Kościół pw. św. Marii Magdaleny dla katolików!

<12>

2007-05-08 18:25:55
Pozdrawiam i popieram

2007-04-23 13:06:12
Również przepraszam za słowa, które mogły urazić osoby walczące o kościół. Chciałem po prostu zwrócić uwagę na wykorzystywanie tematu pomocy dla Polaków za granicą do bieżących celów politycznych. Krytykuję konsulat i MSZ za to, że nie robią nic dla aktywizacji gospodarczej lwowskich Polaków oraz rozwiązania problemów komunikacyjnych, które najbardziej uderzają właśnie w nich. Jak w każdej grupie społecznej, i tu znajdują się osoby, które mają radykalne przekonania i domagają się rewizji granic. Odnoszę wrażenie, że Pan Osuchowski celowo popiera właśnie tę najbardziej radykalną grupę lwowskich Polaków, tym samym podgrzewając atmosferę konfliktu. Moja propozycja - zlikwidować bariery (graniczne), popierać współpracę gospodarczą i rozwój turystyki, a wtedy wzajemne uprzedzenia stopniowo będą zanikać. I wtedy okaże się, że nikt nie będzie się upierał w sprawie kościoła i Domu Polskiego na zasadzie "nie, bo nie".

2007-04-23 09:11:28
Może faktycznie w ferworze dyskusji moje opinie o panu Łoginowie były przesadzone. Przeczytałem ponownie jego artykuł w Lwiwśkej Hazecie zatytułowany: "Polakom nie zależy na porozumieniu", którego pierwszy akapit - o reakcji polskich mediów i Konsulatu we Lwowie na oburzające działania dyrekcji Sali Organowej i szykanowanie wspólnoty parafialnej kościła Marii Magdaleny, wzbudził we mnie takie oburzenie. Nie znałem wówczas innych działań p. Łoginowa w sprawie poprawy sytuacji na granicy, o których pisz poniżej. Stąd moje wrażenie, że czeka na okazję, by "dołożyć" lwowskim Polakom i Konsulowi, gdy tylko domagają się należnych im praw. Więc przepraszam za ostre słowa.
Proszę jednak p. Łoginowa, by w przyszłości nie poruszał się w sprawach lwowskich Polaków jak słoń w składzie porcelany. O słuszną sprawę warto walczyć, doceniam jego młodzieńczy zapał, ale niech będzie to walka fair, bez deprecjonowania innych, którzy też walczą o słuszną sprawę, nie mając na dodatek sojusznika w ukraińskich mediach.

2007-04-22 15:38:13
I jeszcze jedno. Drogą mailową zaproponowałem Panu Kosiedowskiego spotkanie, co nie powinno stanowić problemu, ponieważ obaj mieszkamy w tej samej aglomeracji. Liczyłem, że wyjaśnimy sobie pewne kwestie, być może Pan Kosiedowski przekonałby mnie do niektórych swoich racji - wszak jestem otwarty na dialog i zakładam, że w pewnych kwestiach mogłem się mylić. Jak każdy. Niestety, Pan Kosiedowski odrzucił tę propozycję. Woli rzucać oskarżenia na forum internetowym, nie chce konstruktywnego dialogu. Ta sytuacja tylko potwierdza tezę, którą zawarłem w artykule: POLAKOM Z POLSKI NIE ZALEŻY NA POROZUMIENIU, na rozwiązaniu licznych problemów sąsiedztwa polsko-ukraińskiego. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich Polaków z Polski, ale tych urzędników, dyplomatów, polityków, działaczy organizacji pozarządowych, o których napisałem w artykule. Nie chcą oni rozwiązać problemu granicy, który skazuje Zachodnią Ukrainę na marginalizację, biedę, bezrobocie. Wskutek obecnej sytuacji do Lwowa nie przyjeżdżają zagraniczni turyści, nie pojawiają się zachodnie inwestycje. Taka postawa POLSKIEJ ELITY odpowiedzialnej za kształt stosunków z Ukrainą powoduje uzasadnione frustracje i niechęć wielu Ukraińców wobec Polaków. A ofiarami tej niechęci są właśnie LWOWSCY POLACY - bo przecież nie Pan Kosiedowski. Reasumując: tytuł "Polakom nie zależy na porozumieniu" dotyczy pewnej grupy Polaków z Polski, a nie UKRAIŃSKICH POLAKÓW. Jeśli ktoś ze lwowskich Polaków uznał te słowa za skierowane do nich - serdecznie przepraszam za nieporozumienie.

2007-04-21 00:30:06
Jest Pan bezczelny. O granicy piszę regularnie od stycznia 2005 roku jeszcze odkąd pracowałem w Postupie. Bezinteresownie podjąłem działalność społeczną, której efektem była ta strategia: http://www.ji-magazine.lviv.ua/ji-junior/loginov/loginov-pol.htm Za własne pieniądze jeździłem pomiędzy Gdynią, Warszawą, Lwowem, Lublinem, Użhorodem i Kijowem, aby przekazywać te propozycje urzędnikom, namawiać redaktorów aby zajęli się problemem. Napisałem na ten temat ponad sto artykułów w prasie ukraińskiej. Dlaczego ukraińskiej? Bo polscy redaktorzy uważają, że problemu nie ma i nie ma o czym pisać. Urzędnicy zignorowali wszystkie te propozycje. Oto właśnie nasza "demokracja" i "wspaniałe media". A gdy piszę o tych niedociągnięciach i patologiach, które panują w naszym kraju, to nazywa się mnie "zdrajcą" i mówi o "judaszowych srebrnikach". To według Pana dziennikarz, obywatel RP, nie ma prawa krytykować urzędnika państwowego (konsula), którego uważa za nieudolnego? Może zarzuci mi Pan, że moja krytyka jest niekonstruktywna? Przedstawiciele konsulatu byli obecni 23 lutego na seminarium, na którym zaprezentowałem moje propozycje. Dlaczego do tej pory nie ustosunkowali się do nich w części, która ich dotyczy?

Przemytnik przyjeżdża na granicę. Po długiej procedurze (która powoduje kolejki) celnik wykrywa u niego 20 bloków papierosów. Za to zostaje mu anulowana wiza. W międzyczasie cały autobus czeka dodatkowe 2 godziny. I co się okazuje? Za 4 dni przemytnik przyjeżdża na to samo przejście graniczne, bo "dobre wujki" z konsulatu nie wiedzieć czemu dały mu nową wizę. I Pan mówi, że konsulat nie ma związku z granicą?

Więcej może Pan przeczytać tutaj: http://orange-border.blog.onet.pl/
Miłej lektury.

2007-04-20 09:18:35
A może by tak Pan Jakub Łoginow, kując żelazo póki gorące, korzystając z euforii ludu i władz po przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji EURO 2012, TERAZ kontynuował kampanię o normalizację sytuacji na przejściach granicznych PL-UK? Teraz też jest głośno o Polsce, Ukrainie, współpracy, granicy, drogach, przejściach! Nie musi rozpoczynać głodówki, nie musi nawet ruszać się z Gdańska - sytuacja jest więc w miarę komfortowa. Czy znów będzie czekał na jakąś akcję protestacyjną lwowskich Polaków, by pod pretekstem walki o SŁUSZNE skądinąd cele, przyłożyć im PO RAZ KOLEJNY w ukraińskiej prasie?

2007-04-17 23:54:37
W tej całej radiomaryjnej retoryce pana Kosiedowskiego trochę zatracono sens artykułu, który was tak oburza. Przeczytajcie i zacytujcie go w całości. Jakub z Gdańska pisze o bardzo ważnym problemie. Jak to możliwe, żeby w środku Europy odprawa graniczna trwała 10 godzin? Ukraińcy opracowali świetną strategię rozwiązania tych problemów, a nasi urzędnicy ją zignorowali. Nie oburza was to? Nie, tylko kościół, kościół, kościół... Ludzie, opamiętajcie się, nie jesteście pępkiem świata!

2007-04-13 18:50:35
Szanowni Państwo, Drodzy Lwowiacy,

Bawiłem we Lwowie już trzy razy. Wnętrza kościoła św. Marii Magdaleny niestety nie widziałem, gdyż za każdym razem był on zamknięty. Całkowicie popieram Wasze starania o odzyskanie jego własności. Odmowę zwrotu świątyni prawowitemu właścicielowi, jakim jest parafia, uznaję za kolejny przejaw prostackiego antypolonizmu, sprzeczny także z prawem międzynarodowym.

Robię i będę robił wszystko co w mojej mocy, by uczulić jak największą liczbę Polaków, w tym kandydatów na posłów, senatorów, członków organów samorządowych na problem ukraińskiego szowinizmu. Uważam, dalej, i daję temu wyraz gdzie mogę, że wbrew tromtadrackim deklaracjom, dotychczasowa polityka Polski wobec państwa ukraińskiego jest skandalem i kompletnym nieporozumieniem, i poniosła całkowite fiasko. Polska musi zacząć uzależniać swoje wsparcie dla tego kraju od zaniechania przez jego władze, jakiegokolwiek poparcia dla ukraińskich środowisk nacjonalistycznych i od respektowania elementarnych praw człowieka i obywatela.

Trzeba też jasno i bez wiecznego owijania w bawełnę wyraźnie powiedzieć, że nie ma mowy o jakimkolwiek pojednaniu pomiędzy naszymi narodami, do czasu gdy ulice Lwowa, Równego, Tarnopola, Stanisławowa i innych miast i wsi będą nosiły imiona masowych morderców i zbrodniarzy wojennych, banderów, kłaczkiwśskich et consortes. Albo ten naród uważa się za chrześcijański albo gloryfikuje zbrodnie.

Na koniec sprawa wyjątkowo bolesna. Jeśli jest prawdą, że miejscowa hierarchia rzymskokatolicka odmawia energicznego wsparcia parafianom i dystansuje sie od ich starań o zwrot świątyni, jest mi niewymownie przykro. Niezależnie jednak od tego jak się sprawy mają, uważam Wasze racje za moralnie i prawnie w pełni zasadne. Jako Polak i rzymski katolik, jestem dumny z Waszej postawy i z całego serca życzę Wam wytrwałości. Dzięki Wam polskość we Lwowie przetrwała mimo wszelkich przeciwności i przetrwa w przyszłości. I za to Wam Bóg zapłać!

Gerard Górecki, lat 34
adwokat z Warszawy

2007-03-29 22:57:51
Finał całej sprawy - protestu był łatwy do przwidzenia: protestującym katolikom zamknął usta nie kto inny jak kard, Marian jaworski, nakazując rozejsćie się. On woli jak zawsze świety spokój! Sznasa na załatwienie tej sprawy (odzyskania kościoła) została bezpowrotnie stracona. Ukraińcy nigdy go nie zwrócą Polakom, uznając cały spór za sprawę prestiżową: "teper wsio nasze!". Wielka szkoda, że władze kościelne zxamiast bronic i popierać katolików uoprawiają metodę chowania głowy w piasek - nie pierwszy zresztą raz we lwowie po 1991 r.

2007-03-27 20:34:15
Dziekujemy za pomoc!!! WYTRWAMY!!!

2007-03-23 15:28:23
Nie ulega wątpliwości, że cała sparwa to SKANDAL o wymiarze międzynarodowym. Gwłacone są elementarne Prawa Człowieka, przysługujące nawet wg. prawa ukraińskiego. nie mówiąć już o normach prawa międzynarodowego. W pełni przychylam się do poglądu, że sparwa zwrotu Kościoła im. św. Marii Magdaleny wiernym to sprawa także każdego Polaka

2007-03-22 20:10:28
Już dość szykan polskiej mniejszości we Lwowie. Jeżeli władze "samostijnej ukrainy" uważają że jest to zachowanie godne narodu mającego europejskie ambicje to niech wiedzą, że twią głęboko w stepach Azji, a swa postawa daja jednoznaczne potwierdzenie więzi ze sławnymi "rezunami" spod znaku OUN. Może jest to gra obliczona na poróżnienie obu narodów, ale nie narodowi polskiemu powinno zależeć na udowiodnieniu europejskiej przynależności naszych wschodnich "braci", którzy od lat stosują wobec Polski dwuklicową postawę. Chyba już zapominano o czasach w których Polska i jej kultura była nadzieją na świt w mrokach sowieckiej nocy ogarniającej także tak teraz wrogą Polsce Zachodnią Ukrainę.

2007-03-21 17:39:43
Gorąco popieramy i modlimy sie za panią Halinę Makowską. Wierzymy, że jej "desperacki" protest i starania całej wspólnoty parafialnej, doprowadzą do szczęsliwego zakończenia starań o zwrot świątyni.
Jaka szkoda, że jeszcze są ludzie którzy nie rozumieją, ze najkrótsza droga do pojednania i porozumienia wiedzie poprzez Boga i kościół. Pochodzę z rodziny kresowej. Mamusia spędziła 5 lat na Sybirze. Cała rodzina do 1940 r. żyła w środowisku polsko-ukraińskim. Jeszcze dzisiaj słyszę o normalnych a nawet bardzo serdecznych stosunkach między tymi narodami... do czasu!
Jestem pilotem wycieczek. Bardzo czesto bywam we Lwowie. W swojej pracy staram się pokazać to piękne i moje ukochane miasto bez cienia nacjonalizmu w duchu pojednania i wzajemnego poszanowania . Czasem jednak trudno mi logicznie wytłumaczyc turystom dlaczego dzieją się pewne rzeczy. Na szczęście w samym Lwowie rośnie młode, nowe pokolenie które nie chce wracać do "tamtych dni"! Mam w tym mieście sporo przyjaciół i znajomych którzy dzielą ludzi na mądrych i głupich a nie według narodowości. Pozostaję w nadziei, że mądrość zwycięży!

ja
2006-11-01 19:52:52
Popieram !!! Byłem niedawno pierwszy raz w żuciu we Lwowie i byłem w tej świątyni. Serce biło mi mocno i łza kręciła sie w oczach...poniewaz brat mojej babci Ks. Prałat Józef Kłos był tam Proboszczem do 1946 r.
Proszę tą drogą wszystkich -jeżeli posiadają jakieś informacje o nim z tamtego okresu a szczególnie fotografie - o kontakt.

tel.kom.602 453674 eMeil : jablonski.fol.xv@poczta.fm

2006-06-28 21:54:13
Kilka lat uczyłąm na Ukrainie w polskiej szkole;Wladza domagala sie bysmy prowadzili cyrylica dzienniki.To absurd!A ile szkol polskich dziala legalnie?Chyba tylko 3,pozostale nie maja statutu...Ten list trzeba skierowac do MSZ oraz prof.Stelmachowskiego,któremu leży na sercu dobro Polaków ze wschodu.