hm..poprawnie odegrane, z podkreslenie slowa"odegrane", ma sie wrazenie jakby zespol byl przywiązany do nut, sekcja rytmiczna minimalnie plywa, brak wyrazistosci impulsu, tego czegos.. to tak jak w milosci chodzicie za reke ale nie ma tego "czegos", deciaki graja jakby nie czuly muzy a za kazdym razem patrzyly na reke dyrgenta i tylko patrzyla a nie czula jego taimu.. takie wszystko jest bo jest.. macie potencjal, ale czuc jeszcze mlodosc .. "to takie dziwne" chyba najprzyjemniej plynie.. troszke zapedzony.. ale fakt faktem brakuje tez solidnego basu.. jest jakby sciszony i troche taki gitarowy a nie basowy, wybija sie czasem ale gdzies pomiedzy gdzie jest jakies miejsce, w sumie gdyby nie klang, mozna by bylo powiedziec ze to gitarka tam dogrywa.. ps. jesli nagrane jest to w studiu, to dziwie sie jeszcze ze nie slyszycie tych niedokladnosci i nierownosci.. ale nie mowie tego zlosliwie, bo tak na prawde wiele przed Wami
|