Wydawnictwo za grube pieniądze wykupuje licencje na wydanie danego tytułu. W ten sposób manga jest chroniona PRAWNIE bezpośrednio w Polsce i wydawnictwo ma prawo domagać się usunięcia rozdziałów. Nie wiem jak Ty, ale ja z pewnością nie chcę mieć problemów z prokuraturą :P Zresztą, to kwestia etyki skanlatorskiej - usuwamy rozdziały, gdy zostaną zlicencjonowane, gdyż nasza (owszem, ciężka) praca się na tym kończy. W końcu zależy nam na rozpromowaniu tytułu, prawda? To wspaniale, że został zlicencjonowany! Niewiele, ale zawsze coś trafi bezpośrednio do autorki mangi. Oby DD zostało przyzwoicie wydane przez Waneko, bo nogi z tyłka powyrywam ;D
A że kogoś na mangi nie stać... Powiem tak - 18 zł na 3-4 miesiące to nie jest duzy wydatek :P Wystarczy zrezygnować z paczki papierosów, 3 paczcek chipsów lub kilku czekolad. Albo nie kupić. Nie umrze się od tego.
|