statek

<1>

2005-02-15 15:44:27
rozmawialam z madrym czlowiekiem.wlasnie niedawno.stad nie moglam sie oprzec, by nie skomentowac.zatem ja i on.i nasza refleksja o marzeniach.o tych obecnych i tych przeszlych.i zaduma nad tym ile z nich usmiercilismy.czy to przez zapomnienie, czy to przez w zycie wcielenie...i nie bylo w nas gradacji, ktora smierc lepsza.bo z marzeniami jest zawsze tak samo.ze niewazne jakie sa.wazne ze sa.