wiosna...hmm..niechetnie się wypowiem na ten temat, gdyż osobiście za nią..jakby to lekko ująć...nie przepadam!!!..od tego ciepła zwoje mózgowe aż się prostują! Jakby tego było mało, mamusia każe mi "wychodzic na dworek, opalić się", i takie tam..Jestem głęboko przekonana, że niektórym naprawdę nie przeszkadzają takie kolorowe, wymalowane, tandetne "wesołe trzynastki, piętnastki (o, zgrozo...)"..ma rodzicielka głęboko ubolewa nad tym, że sama nie chodzę "nie w pełni ubrana"..i że nie mam różowych rzeczy..to jest prawdziwa ABRA-MAKABRA!! Rozumiem, że niektóre (a niestety ostatnio także niektórzy...) lubią ten kolor, ale BEZ PRZESADY!! Ludzie, jak można do różowej, ledwo zakrywającej tyłek "spódniczki" (a raczej kawałka materiału, owiniętego wokół bioder..) założyć różowe buty na szpilce, różowy pasek, różowy top, różowy stanik, i na dodatek wymalować się na..niespodzianka -RÓŻOWO?!!..to już lekka przesada...
|