Wiesz, ja się czasem zastanwaiam...czy warto się angażować? Czy warto się starać? Czy istnieje coś takiego jak miłość? Możliwe, że istnieje...Ale ja chyba muszę jeszcze trochę poczekać? Nie wychodzi mi, nie ukłąda mi się. Ciągle coś chrzanię pomimo, że tak bardzo przecież mi zalezy ! Nie wiem...chyba nigdy nie zrozumiem funkcjonowania męskiego mózgu...A szkoda;( Dla kobiety w związku najważniejsza jest miłość psychiczna a facet myśli tylko o miłości fizycznej. Dlaczego?
Kurde, plotę dziś głupoty...to chyba przez ten oparzony język(no co...głodna byłam a zupka chińska nie chciała stygnąć!:D) i przez muzę w tle...
Buźka:*
P.S A ja właśnie jestem w trakcie przerabiania Lalki... :)
|