Nick:tralala
Dodano:2004-11-05 10:23:20
Wpis:W czasach , gdy po "Evangelionie" , schizofrenicznych "Kareshi Kanojo no Jijou" i "FLCL" oraz obscenicznym "Ebichu" wszystkie kolejne produkcje GAINAXu to bez wyjątku ecchi w różnych odmianach (choć mimo wszystko dystansujące poziomem setki swoich klonów) mało kto pamięta , że w przeszłości studio to podjęło się realizacji projektu wyjątkowo ambitnego , którego koszty produkcji ustanowiły na długi czas rekord w zakresie filmu animowanego , a który nie odpowiadając gustom przywykłej do bardziej miałkich rzeczy publiczności doprowadził ekipę praktycznie do bankructwa i trzyletniego zaprzestania pracy studia.
Mowa o "Wings of Honneamise" , dziele wspaniałym i samotnym , które w dziedzinie filmów animowanych należy do kroków milowych rangi podobnej , co "Władca Pierścieni" w literaturze. Nigdy jeszcze nie wykreowano świata tak całkowicie od podstaw z wszystkimi szczegółami - technicznymi , historycznymi czy językowymi ; nie zapomniano nawet o detalach w rodzaju desek rozdzielczych samolotów.
A samoloty były zawsze obiektem marzeń przeciętnego niby i nudnego Shirotsugha Lhardatto ; ponieważ jednak osiągnął zbyt słabe wyniki w szkole , by móc zostać pilotem , zaciągnął się do Sił Kosmicznych. De facto jednak jest to azyl dla grupki życiowych nieudaczników , którzy kompletnie nie wierzą , że kiedykolwiek uda im się polecieć w kosmos , choć taka właśnie jest idee fixe ich zwierzchnika , starego Generała. Jednakże na wieść o obcięciu budżetu programu kosmicznego ten ostatni decyduje się postawić wszystko na jedną kartę : dokonać próby wystrzelenia człowieka w kosmos , choć nawet sztuczne satelity stwarzają przy tym spore problemy... Shirotsugh , będąc świeżo pod wrażeniem spotkania z młodą fanatyczką religijną , zafascynowaną ideą lotu do gwiazd , zgłasza się jako jedyny ochotnik. Niemniej jednak nie jest to równoznaczne ze zrealizowaniem pomysłu : zwierzchnicy organizacji kompletnie nie wierzą w powodzenie projektu , zmilitaryzowane sąsiednie państwo - Republika - chce za wszelką cenę zdobyć rakietę lub przeszkodzić w jej wystrzeleniu , a samego Shirotsugha nękają problemy natury osobistej...
Ale GAINAX nie byłby sobą , gdyby ten bardzo długi jak na animację (trwa bowiem ponad dwie godziny) film nie zawierał drugiej warstwy znaczeniowej. A ta musiała być dla Japończyków szokująca , bo film zadając pytanie o sens ciągłego rozwoju technicznego i ekspansji godzi właściwie w samo centrum japońskiej kultury i mentalności... Shirotsugh zaś nijak nie nadaje się na herosa.
"Gdy Bóg stworzył człowieka , był on podobny zwierzętom i nie dano mu ognia.
Ogień dawał Bogu żywot wieczny. Dao skradł płonącą żagiew i uciekł tak szybko , jak potrafił. Lecz Opiekun Ogniska spostrzegł kradzież i obłożył ogień klątwą. Gdy Dao powrócił do domu , ogień buchnął boskim płomieniem i spalił jego siedmiu synów. Tak na ziemi znalazła się śmierć. A potem Bóg pojawił się przed Dao i wyrzekł przepowiednię. "Człowiecze" - rzekł - "Zostałeś przeklęty. Dzieci twoje będą walczyć , kłócić się i żyć w smutku. Nieszczęścia będą im towarzyszyć do końca świata. Zabijać się będą wzajemnie , aż nikt nie pozostanie żywy."
ze Świętej Księgi Lequinni
|