Nick:kogk
Dodano:2005-01-02 18:21:04
Wpis:{Chłopak} Uratowałaś nam tyłki , Nina!
{Chłopak} Gdyby okazało się , że nikt nie umie odpowiedzieć , ten pieprzony Kronecker wlepiłby
nam kolejną pracę na 50 stron.
{Chłopak} O ile nie więcej...
{Peter} Odwdzięczę ci się za ten ratunek.
{Peter} Umówisz się ze mną?
{Peter} Tylko nas dwoje.
{Nina} Sorki , Peter , ale mam dzisiaj praktyki.
{Napis} NINA FORTNER
{Nina} Pa!
{Chłopak} I znowu kosz...
{Chłopak} Który to już raz?
{Peter} Zamknij się!
{Peter} Chciałbym zobaczyć kogoś , komu udałoby się zaprosić Ninę na randkę!
{Facet} Poddaję się!
{Nina} A niech to!
{Nina} Szef wyrzuci mnie z roboty , jak się znowu spóźnię!
{Dzieciaki} Hej!
{Nina} Jestem!
{Nina} Zjadłabym konia z kopytami...
{Fortner} Za duża jesteś na takie krzyki.
{Fortner} Jeszcze sąsiedzi usłyszą.
{Fortner} Idź umyć ręce.
{Nina} Tak.
{Nina} O , mamo , ufarbowałaś sobie włosy?
{Fortner} Dobrze wyglądają?
{Fortner} Rany... Wybrać taki kolor w tym wieku...
{Nina} Daj spokój , tato. Wyglądają świetnie!
{Fortner} Może na bal przebierańców.
{Nina} Przecież to dobrze , że mama zachowuje się młodo.
{Nina} Jestem już , tato.
{Nina} A , właśnie , jeśli chodzi o bal przebierańców , widziałam kilkoro przebranych dzieci.
{Fortner} To z okazji dnia świętego Adriana.
{Nina} Jeszcze jako dziecko chciałam się tak ubierać.
{Nina} To przecież śliczne...
{Fortner} Już kiedyś byłaś przebrana , nie , tato?
{Fortner} A... em... no tak , tak.
{Fortner} Zaraz , to pewnie gdzieś tu...
{Fortner} O , widzisz? To tutaj.
{Fortner} Miałam rację.
{Nina} Faktycznie.
{Fortner} I było z tego tyle frajdy.
{Fortner} Nie , tato?
{Fortner} A , tak , rzeczywiście.
{Nina} "Czy prędzej przyjdzie wiosna , czy ty? Hanna."
{Nina} No nie , Hanna , mogłabyś sobie darować!
{Nina} "Ofiaruję ci najpiękniejszy kwiat , jaki istnieje , gdyż by zasypać cię kwiatami , jam
zrodzon.".
{Nina} Niezłe! Ciekawe , od kogo!
{Nina} A , już wiem! Całkiem ładne , Peter!
{Facet} Jak się masz od ostatniego razu , Nina?
{Nina} Bardzo dobrze , profesorze Geitel.
{Facet} Cieszę się.
{Facet} Chociaż wiedziałem o tym od momentu , kiedy weszłaś tu z tym promiennym uśmiechem na
twarzy.
{Facet} Więc w nocy nie śni ci się już ciemność i wyłażące z niej potwory?
{Nina} Tak , ostatnio za dobrze spałam , żeby mieć czas na sny.
{Nina} Ciekawe , czemu miałam taki koszmar.
{Facet} Studenckie życie powoduje , że jest się kłębkiem nerwów.
{Facet} Marzenia o przyszłości i karierze potrafią zmieszać się ze snami do tego stopnia , że
zapomina się , kim jest się naprawdę.
{Facet} Możesz mi odrzec , iż życie można spędzić również bez tej wiedzy.
{Facet} I dlatego właśnie żyjemy tak , jakbyśmy przez cały czas szukali odpowiedzi.
{Nina} Tak , bardzo się staram!
{Nina} Chcę zostać oskarżycielem.
{Facet} Bardzo ładnie.
{Facet} Myślę , że już skończymy dzisiejszą rozmowę.
{Nina} Bardzo panu dziękuję!
{Facet} Nina Fortner...
{Facet} Niezwykle promienna osóbka.
{Facet} Niemniej...
{Facet} ...wydaje mi się , że to swego rodzaju reakcja na coś tłamszonego wewnątrz niej...
{Facet} Jakby... wielką ciemność...
{Peter} Co?
{Nina} Jakie znowu "co" , Peter?
{Peter} Nie wiem , o czym mówisz.
{Nina} "Gdyż by zasypać cię kwiatami , jam zrodzon."
{Nina} Nie sądziłam , że potrafisz tak pięknie pisać.
{Peter} Naprawdę nie wiem , o czym ty gadasz.
{Peter} Nawet gdybym chciał , nie umiałbym napisać czegoś takiego.
{Nina} No to kto?
{Nina} Swój adres e-mailowy daję tylko przyjaciołom.
{Peter} Kto wie.
{Peter} Kurczę! Wiem tylko , że mam rywala w zalotach do ciebie!
{Nina} Kto to może być?
{Profesor} Porozmawiamy sobie teraz o dziwnym morderstwie dokonanym w Monachium.
{Profesor} Zbrodniarz najpierw zastrzelił rodziców , następnie zaś udusił dwoje dzieci przy
użyciu liny.
{Profesor} Czy mogłabyś opowiedzieć klasie , jaki był jego kolejn
|