Nick:mgmkgfmk
Dodano:2005-05-24 16:26:16
Wpis:Nie rozumiem. A coś to zmieni , jeśli będziemy twierdzić , że 2+2=5? Będzie
to miało jakikolwiek wpływ na "niezłomne prawa rządzące kosmosem"?
> Dobrze, może przesadziłam. "Kalanie" możemy zastąpić
> przez "zniekształcanie".
Cytując słynny dowcip : "Ja jestem zboczony? Ja? A kto mi te wszystkie
świństwa rysował!?".
W ataku strasznej głupawki...
[I zapragnął Morgoth Bauglir znieprawić harmonię dzieła Iluvatara poprzez
uczynienie geometrii Ardy niepewną. Sięgnął więc do świata platońskich idei
, aby pochwycić zeń trójkąt , na którego podstawie wszystkie trójkąty Ardy
zbudowanymi były. I stało się , że zabrał ów trójkąt , aby w mrocznych
laboratoriach Utumno próbować zaburzyć jego konstrukcję.
Lecz wysiłki Melkora daremnymi były , póki dnia pewnego nie chwycił wściekły
za trójkąt odrywając mu jeden z boków. Zaśmiał się Morgoth złowieszczo ,
rozciągnął ów bok , przełamał go na pół i tak skalany wpasował znowu do
figury. Zniekształcony w ten sposób trójkąt umieścił z powrotem w świecie
idei i zamarł w oczekiwaniu na szaleństwo , które nieuchronnie musiało to
geometrii Ardy zwiastować.
Wtenczas śmiech Eru Iluvatara dotarł do uszu jego i spojrzał Morgoth na
świat idei , gdzie dostrzegał zrazu tylko twór własny , lecz po dłuższym
czasie obok swego znieprawionego trójkąta ujrzał również trójkąt
nieskazitelny , którego suma kątów nadal miała 180 stopni.
I rzekł Iluvatar : Ze świata idei nic usunąć nie można , a jedynie dodać coś
do niego. Niech będzie więc wiadome wszystkim ludom Ardy , że czego by
Melkor nie dokonał , na chwałę i powodzenie mojego planu się obróci. A
figura twoja zwać się będzie odtąd deltoidem. Lecz żeby twój wkład w jej
stworzenie został choć trochę upamiętniony , niechaj odtąd wszyscy ludzcy ,
krasnoludzcy i elficcy matematycy mają problemy z obliczaniem jej
powierzchni , pola i obwodu.]
>> > Bo, na przykład, będziesz lepiej rozumiał innych ludzi? Bo
>> > rozumiejąc ich cierpienie będziesz w stanie im pomóc?
>>
>> Szczerze mówiąc nie sądzę , by był w tym jakiś sens. Według mnie.
> Ale może
>> po prostu potrzebny byłby jakiś konkretny przykład.
>
> Znów poproszę o uściślenie. W czym nie ma sensu:
Uściśliłem poprzednio , tu parę refleksji dodatkowych. IMHO akurat w tym
wypadku sensowna jest filozofia z www.satan.pl - lekarz nie może sam być
chory. Rozwijając myśl...
1) Żeby porządnie zaplombować komuś chory ząb albo przynajmniej przyłożyć
dobry okład , logika , spokój i chłodna ocena sytuacji przydaje się bardziej
niż najgłębsze choćby zrozumienie bólu tegoż a'la altruizyna. Oraz bardziej
niż współczucie czy wręcz współhisteria , bo są i takie przypadki. To
oczywiście NIE znaczy , że zrozumienie innych jest bez sensu albo bez
wartości.
2) Cierpienie , takie jak opisane przez ciebie , jest dla wspomnianych
czynników - czyli logiki , spokoju , chłodnej oceny sytuacji , własnego
szczęścia - destrukcyjne , a bez nich sensownie pomagać się IMHO nie da.
Odnoszę się oczywiście do siebie.
Notabene przypomniała mi się w tym momencie genialna anegdotka o wrażliwym
młodzieńcu , który nie mogąc znieść lamentów swej bogdanki nad jej rzekomym
brakiem urody i problemami z cerą oraz z wagą postanowił ją pocieszyć
następującymi słowy : "Kochanie , przecież wiesz , że ja nie lubię ładnych i
szczupłych..." :D :D :D :D. Ponoć przeszło jej jak ręką odjął. [Więc można
by stwierdzić , że tak patrząc sposób okazał się skuteczny. ŁOŁ!]
> Dobrze wiedzieć. Jak mnie znów przytłoczy głupota naszych
> tzw. "studentów", będę się krzepić myślą, że jesteś gdzieś w
> pobliżu. [note: no sarcasm]
^^
Czasem i w jeszcze większym pobliżu , bo jest tam moja poczta rejonowa (na
Zamiany , widać ją z okien WSEI). Aczkolwiek bardzo rzadko bywam w tej ostoi
biurokratycznej wredności - tylko , jak mam jakąś przesyłkę do odebrania.
Niemniej już ze dwa razy zdarzyło mi się zastanawiać , co to za
futurystyczne dziwo obok wybudowali (bo prawdę mówiąc nie wiedziałem , że
jest tam szkoła wyższa , póki nie zacząłem szukać
|