Nick:efkkfrkefmkl
Dodano:2006-12-09 13:34:30
Wpis:Ciałem twoim targnęła bezmateria śliska
i myśli wszystkie szare odeszły cię dreszczem ,
jak obła wydzielina lub zmorne ptaszyska
pierzące się w twej wiośnie wspomnieniem złowieszczym.
Już mam niby - mam wszystko. Tarzałem się w trawie
oczu twych zieleniących zamgleniem się trwożnym ,
w ręcem srebro gwiazd wcierał , biodrom szeptał "Zawierz!"
i miałem od nich , ile można i nie można.
Ale gdy prąd cię kurczy , tonącą w obłoku ,
i zaciskasz się na mnie niby wonna szarfa ,
dostrzegam się odbity w aloesach wzroku
jak monochromatyczny snów archanioł z harfą
i melodią kołysząc cię niby gałęzie
jałowca roztrącane śniegową wichurą ,
płaczę , że cię nie umiem do ciała nie zwęzić ,
gdy gubisz przy mych wargach kolory pod skórą.
A język , który farby czerpał z tej palety
i malował na czole przezroczne wyznania ,
zwija się , nie pojmując , że w śnieniach kobiety
zawsze zblednie skończony rysunek kochania!
|