Lokalna Siec komputerowa, żadna tam Amatorska :-) Witaj, naskrob szybko cos dla nas/o nas/przez nas. I przyjedz do Mielna - pogadamy Dzieki.

« 1 2 3 4 5 6 7 »
Nick:deebee Dodano:2003-10-21 13:10:16 Wpis:Podstawowy warunek przy jakiejkolwiek zmianie miejsca zamieszkania, to to, czy jest w pobliżu sklep spożywczo-monopolowy. I przyznam szczerze, że chodzi mi bardziej o ten drugi człon nazwy tego sklepu, choć pierwszy nie pozostaje bez znaczenia. Jeśli takowy znajduje się w pobliżu, to nieźle. Często jest też tak, że mamy kilka możliwości wyboru. Szczególnie wtedy, gdy przeprowadzamy się do większego miasta. Jednak sprawdzanie swoje zaczynamy od tego samego. Czy jest miła obsługa, co sprowadza sie między innymi do tego, że panie nas obsługujące potrafią odpowiedzieć żartem na nasz żart lub, co jeszcze lepsze, gdy same na wstępie, przy obsługiwaniu nas żartują sobie. Bardzo sobie cenimy takie - z ich strony - podejście do sprawy.
No i czynnik często decydujący o wyborze tego, czy tamtego sklepu: czy tu można oddać puste butelki. Jeśli tak, to nie mam więcej pytań. Biegnę do mieszkania na 3-go Maja 36/4 po 15 sztuk i lecę z tym do tych pań, co pożartować sobie lubią. Oddaję im zadowolony, jakbym zakupy u siebie robił, po czym biorę dwie Tatry za 1.90 plus butelki 0.40x2, czyli 4.60 płacę, więc 1.40 biorę reszty. Bo to taki sklep, w którym praca innych jest w cenie i kaucja kosztuje nie 0.35, a 0.40PLN. Tak. W taki sposób mogę zmieniać otoczenie...
Nick:deebee Dodano:2003-10-21 13:08:43 Wpis:Widzę, że nikt oprócz mnie nie pisze tutaj. Dobrze. Więc piszę sobie dalej. Na początek cytacik ze Stasiuka. Bardzo mi bliski, sami rozumiecie. Nie mogłem się powstrzymać.
" Od kilku tygodni oglądam mapy. To znaczy oglądałem je zawsze, ale teraz właściwie nie rozstaję się z nimi. Leżą na stole i sięgam po nie niemal tak często jak po papierosa. Są to mniej i bardziej szczegółowe mapy Europy - samochodowe, geograficzne, polityczne i historyczne. Od dzieciństwa miałem obsesję map, ale przez dosyć długi okres udawało mi się żyć w przyjemnym złudzeniu, że to tylko młodzieńcza fiksacja niespełnionego podróżnika albo kompensacja na poły osiadłego, na poły zesłańczego trybu życia. Tymczasem okazało się, że to jest zwykła cecha gatunkowa Środkowego Europejczyka. Środkowy Europejczyk po prostu rodzi się z mapą w głowie i w sprzyjającym, excusez-moi, momencie siatka kartograficzna nakłada mu się na siatkówkę oka i inne spojrzenie nie jest już możliwe. Mapa jest jego przekleństwem, ale też jedyną nadzieją, ba, jedyną szansą, bo gdy patrzy na nią z góry, to chociaż przez chwilę może oddać się złudzeniu, że to wszystko dzieje się gdzieś daleko w dole i trochę go nie dotyczy. Czy Hiszpan, Anglik albo Portugalczyk ogląda mapy z takim przejęciem jak Węgier czy Rumun? Może robił to kiedyś, w epoce zamorskich podbojów, ale i tak te studia podszyte były nadzieją, że wyruszy w ślad za geografią. Natomiast raczej obcy był mu ten lekki dyskomfort wynikający z obawy, że to geografia przyjdzie do niego. Po prostu dla Europejczyka mapa jest dziedziną pozytywistycznej wiedzy, podczas gdy Środkowy Europejczyk patrzy na nią jak na zjawisko na poły biologiczne, na poły poetyckie. Prostokąt papieru żyje własnym życiem i rządzi sie nieprzewidywalnymi prawami wyobraźni. Na ogół jest to jednak cudza wyobraźnia, a życie, co by nie mówić, trochę własne, i nie da się ukryć, że ten fakt nieco mąci kartograficzną przyjemność między 40 i 55 stopniem szerokości geograficznej północnej oraz między 15 a 30 stopniem długości wschodniej."
Nick:deebee Dodano:2003-10-14 13:47:37 Wpis:Jesień. Dopadła nas na dobre i już nie puści. Teraz będzie już tylko gorzej. Już dzień krótszy od nocy, choć to jeszcze nie tak bardzo odczuwalne. Wystarczy jednak, że pod koniec miesiąca przestawimy zegarki, a zdamy sobie z tego boleśnie sprawę. Znów przyjdzie nam czekać pół roku, do połowy kwietnia, co najmniej, by przywitać wiosnę. Niestety po drodze czeka nas przeprawa przez zimę. Aż boję się o tym myśleć.
Właściwie wszystko byłoby pięknie. Drzewa mienią się różnymi barwami. Jest naprawdę kolorowo. Lecą kasztany wprost na głowy przechodniów, bo tu w Sopocie jest mnóstwo Kasztanowców. Dzieciaki mają frajdę. Sam widziałem "wojnę" na kasztany właśnie w górnej tego miasta części. Jednak do szczęścia brakuje tego błękitu hiszpańskiego, który nas tak raczył obficie we wrześniu. Nic tylko pada, przelotnie, bo przelotnie, ale pada.
W sumie nie ma się co dziwić, wszak to pora grzyba. Nawet tu, w samym środku tego trójmiejskiego organizmu czuć jego zapach. Do tego te rozkładające się liście na chodnikach. Zapach wilgoci, rześkiej zgnilizny i grzyba. Wszystko mówi o tym, iż jesień wokół zadomowiła się na dobre.
No i przez to, iż nie da się w takie dni spędzać wiele czasu na dworze, w plenerze, uciekam do zamkniętych pomieszczeń. Najchętniej wybieram salę kinową. Odpowiada mi jej klimat. Szczególnie oblubiłem sobie dwie takie. Gdański Helikon i sopocką Polonię. Nieduże, kameralne kina. Rzadko zapełniają się do końca, dzięki czemu nie trzeba zwracać uwagi na miejsca i rzędy przydzielone na biletach. Siada się tam, gdzie najlepiej pasuje, ot po prostu. Do tego atmosfera podczas projekcji w tych kinach jest luźna. Publiczność nie wstydzi się reagować żywo, co w Multipleksach nie jest normą. Tam można się narazić na niemiłe uwagi pod swoim adresem. Trzeba siedzieć cicho i oglądać w skupieniu. Poza tym repertuar tych kin rózni sie zasadniczo. Ja nie przepadam za dużą ilościa amerykańskiej sensacji.
Zaglądam sobie więc do tych kin, chowam się tam przed deszczem i oglądam całkiem ciekawe filmy, przyznać muszę. Pornografia, Pogoda na jutro, Segment 76, Dogville, czy Basen (choć ten ostatni rozczarował), to filmy, które obejrzałem do tej pory. A musze przyznać, że nie koniec to, pewnie, mego filmów oglądania, bo nie zanosi sie na zmianę pogody, a w kolejce czekają takie tytuły, jak: Zmruż oczy, Żurek, Symetria.
Tymczasem kończyć bedę musiał, bo widzę, że przejaśniło się na zewnątrz i mogę wyjść z tej kawiarenki internetowej (tak, tak już nie ma netu w domciu :() i popędzić czem prędzej w dół Sopotu, do jego dolnej, nadmorskiej częsci, do galerii znajdującej się tuż przy molo. Wyczytałem właśnie, że mieści się tam teraz wystawa World Press Foto 2004. Pewnie znajdzie sie tam kilka ciekawych zdjęć. Obym tylko zdążył przed deszczem. Buźka.
P.S. Z okazji Dnia Nauczyciela życzę im jak najszybszego odejścia Krystyny Łybackiej z zajmowanego stanowiska. To byłby dla nich najlepzy prezent.
Nick:Benu Dodano:2003-10-12 11:13:31 Url:http://MielNet.pl Wpis:Hi. Wystepuje z prosba zorganizowania spotkania BRACTWA. Na spotkaniu chcialbym poruszyc temat sciagania z NET`u. Ja bynajmniej mam juz tego dosyc nie wiem jak inni. Oczkuje na podanie konkretnego terminu spotkania.
Merci
Nick:deebee Dodano:2003-10-04 00:55:16 Wpis:Kiedy slucha sie zespolu Air. Mam na mysli plyte "Moon Safari". Wiec kiedy sie tego slucha, zupelnie sie zapomina, ze mamy ere "millera". Ze to juz wiek 21, ba!, nawet ze to juz 3 tysiaclecie tez sie o tym zapomina. Przenosimy sie wraz z ich dzwiekami w cudowny wiek 20, a wlasciwie w tak odlegle, jego lata 90te. Wszystko staje sie nagle takie rozpoznawalne, swiadome i jasne. Znajome, przede wszystkim. Namacalnie stajemy sie mlodsi sluchajac tej plytki, zreszta najlepszym ich krazkiem - wedlug mnie. W takim momencie mysle sobie, ze to dobrze, ze sa jeszcze liscie na drzewach za oknem, choc juz lapia barwy miedzi, zolci i brazow Ze to dobrze, ze morze jest tak blisko, ze gra Air... Pozdrooofkee
/db
Nick:deebee Dodano:2003-10-01 02:06:48 Wpis:Przełom września i października u południowego wybrzeża Bałtyku. Ewidentna pora grzyba. Astronomiczna jesień trwa już tydzień. Klimatyczna gości tu od kilku - zaledwie - dni. Tym niemniej czuć ją wyraźnie. Wiadomo, kto tu teraz grać będzie pierwsze skrzypce. To ona. Nadchodzi. Zimne, ciemne - nieraz wietrzne - pół roku. Koniec rękawków krótkich, koniec krótkich spodenek. Koniec z szybkimi numerkami ze swoją dziewczyną na wydmach, nad jeziorem, na łące, w lesie, w plenerze. Koniec z wylegiwaniem się w wolnych chwilach na plaży. Z poceniem się też się rozstajemy. Z zielenią, krótkim cieniem, korkami do Mielna, korkami do Koszalina. Z tym wszystkim już koniec.
O takiej porze roku wlaśnie, dokładnie w tym momencie obrotu ziemii wokół Słońca, moje zainteresowania muzyczne biegną ku brytyjskiej grupie Underworld. Tak. Oto moi królowie jesieni. Akurat wtedy, gdy Mielno przeistacza się z letnio-rozrywkowo-młodzieżowego centrum Polski w zwykłą, nadbałtycką, rybacką wiochę. Wtedy, gdy zapomina się o tłumach, o pełnych plażach, o braku miejsc na parkingach, o mega kolejkach w nieklimatyzowanych sklepach, o przepełnionych jedynkach, o smieciach w lesie. Wtedy właśnie, gdy już wyjadą wszyscy - zawsze, jakby w popłochu - spragnieni morza. Wszystkie zielone szkoły, co z września korzystają tak samo, jak z maja i czerwca. I większość staruszków, co również te same miesiące, co nasi milusińscy do wojaży nad morze sobie wybrali. I gdy również ich większość opuści tę dwuwieś. Bo ci, czyli starcy, nawet zimą tu siedzą. Choć może jest tak, że to nieliczni nasi geszefciarze potrafią nawet zimą zapełnić miejsca noclegowe i zarobić na tym przy okazji. Wtedy chwała im za to, jeżeli tak jest.
Ale wracam do meritum. Na przełomie września i października, kiedy wychodząc na spacery do lasu pojawiają się inne barwy, niż odmiany zieleni. Kiedy liściaste mienią się to etykietką od piwa tatry, to rubinem, a to miedzią, kiedy wracając z Koszalina do Mielna - czy to z pracy, czy ze szkoły - coraz częściej widujemy zgarbione lub przykucnięte postacie na przydrożnych łąkach. Wlaśnie na granicy tych dwóch miesięcy sączy się z moich słuchawek Underworld. Sączy się swobodnie, zupełnie niewiedzieć czemu.
A przecież to miejska muzyka. Oto głos Londynu, nie jeden - bo Londyn krzyczy pełna piersią - ale jeden z wielu. Jednak ich teraz słyszę najmocniej. To dziwne, ale Mielno teraz, kiedy zamiera, krzyczy najmocniej. Krzyczy w domach. Niczym Londyn. Jest jak koncert Underworld, jak ich płyta. Nieważne, czy nagrali ją w 1996 roku, czy w 2001. Są konsekwentni, jak pażdziernik w Mielnie...
PS Pozdrowienia z Sopotu
Nick:aigor Dodano:2003-09-14 20:09:45 Url:mielnet cos tam cos tam Wpis:a wpisow brak-s[icie/
rok szkolny , a tu nie ma nic o nim?
wakacje pokonczone-nic o nich?
powracali z wycieczek-nic o nich??
ludzie!!
Nick:deebee Dodano:2003-08-21 23:39:40 Url:mielnet.pl Wpis:"KOMENTARZ SYNOPTYKA DO NUMERYCZNEJ PROGNOZY POGODY
z dnia 21 sierpnia 2003 r. godz. 0:00 GMT
Dalej od frontu wzmacnia się inwersja osiadania, na nocnym sondażu z Legionowa zaczyna się na wysokości 2,5 km - do tej więc wysokości mogą rozwijać się w warstwie granicznej chmury kłębiaste, powstające w miarę wzrostu temperatury w codziennym procesie konwekcji. Ze względu na dość znaczne nawilgocenie po ostatnich opadach podstawy nie będą zbyt wysokie - szacować je należy na 1200-1500 m, a chmur pojawić się może dość dużo. Powyżej inwersji także wystąpią chmury wysokie i okresami ławice średnich. Większa ilość zachmurzenia blokuje dalszy wzrost temperatury - w ten sposób atmosfera w naszych szerokościach ma wbudowany istotny regulator, który jak widać z doniesień medialnych, tego lata całkowicie zawiódł w przesuszonej, zachodniej Europie.

Umiarkowana pogoda późnego lata wystąpi w przeważającej części kraju, zaś nad Pomorze już dzisiaj od zachodu napłynie więcej chmur średnich warstwowych, widocznych na zdjęciach satelitarnych. Przy umiarkowanym wietrze zachodnim temperatura tam nie przekroczy 20 stopni. Jutro na naszych mapach widać przechodzenie od północnego zachodu kolejnej strefy frontu związanej z ośrodkiem niżowym nurkującym na środkową Skandynawię znad Morza Norweskiego. Front ten przejawi się głównie we wzroście zachmurzenia i wzroście siły wiatru, choć na wyżynach centralnej Polski i w Małopolsce po południu i wieczorem mogą pojawić się burze.

Sygnalizowane wczoraj skupisko chmur burzowych znad Francji przeszło nad Alpy i powoli zbliża się nad Austrię i Węgry. Przy silniejszym rozwoju może zahaczyć o Słowację, ale nasz model nie przewiduje pojawienia się tych chmur konwekcyjnych w południowej Polsce.


21 sierpnia 2003 09:10 "
Nick:aigor Dodano:2003-08-21 21:52:55 Wpis:tak sobie piszę------od jakiegoś czsu nie ma nowych wpisów
pozdrowki dla moich znajomych
Nick:deebee Dodano:2003-08-03 13:31:56 Url:www.mielnet.pl Wpis:"Nad europejskim obszarem synoptycznym znów dokonuje się przebudowa pola barycznego. To wyż znad Wysp Brytyjskich i Morza Północnego przejmuje inicjatywę w tej części kontynentu. Za jego sprawą znad Anglii i Kanału La Manche został skierowany do nas strumień ciepłego, przetransfomowanego powietrza umiarkowanych szerokości geograficznych, które poprzez Morze Północne i Jutlandię dotarło już nad dzielnice zachodnie i centralne. Powietrze to jest stosunkowo suche, a zasób wilgoci jaki w sobie zawiera będzie pozwalał jedynie na rozwój płaskich chmur kłębiastych nie dających ani opadów ani burz. Natomiast wschodnie dzielnice Polski jeszcze pozostają w ciepłym powietrzu, kierowanym do nas znad wschodniej części naszego kontynentu. Jest ono stosunkowo wilgotne, co przy chwiejnym stanie atmosfery zawsze sprzyja burzliwemu rozwojowi konwekcji, której produktami są potężne chmury kłębiaste dające przelotne opady deszczu oraz burze.
Dokonująca się przebudowa pola barycznego przyczyni się do zmiany typu pogody. Wciąż będzie ciepło i bardzo ciepło, ale nie parno, przez co oddychanie będzie znacznie lżejsze. W suchym powietrzu przeważać będzie pogoda słoneczna z płaskimi cumulusami zawieszonymi pod błękitnym niebem.

Nasze mapy, zwłaszcza te końcowe w pełni potwierdzają umacnianie się wyżu, którego ośrodek pozostając nad Morzem Północnym będzie nieznacznie zmieniał swoje położenie, ale nie będzie to miało wpływu na przebieg zjawisk pogodowych w naszej części kontynentu."

Oby tak dalej...
Nick:Yasiek Dodano:2003-07-30 13:29:05 Url:www.mielnet.pl Wpis:Widze, ze w Mielnie zawrzalo! I nie jest to spowodowane panujacymi tam obecnie upalami (skrupulatnie notowanych i pozniej analizowanych przez Deebee'go, pzdr), ale faktem o checi podlaczenia kilku osob do "naszej" sieci. Tak, tak, pojecie "nasza siec" powoli traci na znaczeniu tego slowa, kilka osob zaczelo myslec tylko o sobie (co jest przejawem egoizmu, ale ze slowami wieszcza DJ'a na ustach "nie bede sie zaglebial w ludzka nature"). Osobiscie uwazam, ze Mielnet jednak zbliza ludzi (przynajmniej co niektorych) i jest swego rodzaju spoleczenstwem. Dlaczego co niektorych. Kiedy wiekszosc braci Mielnet'u sciagala wyjsciowe buty i ubiory aby przyodziac sportowe ciuszki i wylewac siodme poty, jedynie tylko po to, aby Mielnet rozslawic na polnocna czesc Mielna i cale Uniescie (co prawda nie wyszlo to Nam za bardzo bo meczyk przegralim ale...), jedyne co sciagali pozostali dwaj uzyszkodnicy, to filmy, gry badz mp3 (nawet sie zrymowalo ;)). Badz, co badz ja jestem za rozszerzeniem "naszej" i "pseudo-waszej" sieci (to do tej odstajacej dwojki) i nie straszne mi spowolnienia na laczach gdyz juz teraz niektorzy uzyszkodnicy dostarczaja "Nam" takich a nie innych zwalniajacych "atrakcji". Zgadzam sie na rozszerzenie i nawet moge zaoferowac swoja pomoc przy jego ewentualnej realizacji.

Transfer rzedu 3 bajtow/sec (jak to ktos napisal) to jest ok 0.0003 mozliwosci naszego lacza i przez przylaczenie kilku osob na pewno sie nie zmniejszy, bo i tak jest cholernie maly (radze sprawdzic czy nie ma na kablu sieciowym supelka, gdyz to moze byc przyczyna tak malej przepustowosci ;)).

A teraz "Straigth from Tower Brigde" ;). Drogi Krzysiu. "Nasza" siec nie nadaje sie do sciagania filmow, gier i tym podobnych rzeczy o takichze rozmiarach, gdyz nawet samotny posiadacz SDI z glowa z tego korzysta, a tutaj trzeba sie jeszcze liczyc z innymi. Nie ma sie co wypierac, bo widzialem eMule skolejkowane od gory do dolu pliczkami o poj. 700 MB i wyzszymi i na pewno nie byly to JPG'i i MP3. A poza tym, Twoj komputerek przez ostatnie pol roku nie znikal z otoczenia sieciowego (chyba, ze podczas awarii Twojej karty sieciowej, co moglo byc spowodowane jej nadmiernym eksploatowaniem), i watpie w to, ze to Twoja Mama badz Tata grala w pasjansa "all day long". Bardzo dobrze sie sklada, ze nasz pracowity Admin znow powola do zycia uwielbiane i non stop obserwowane statystyki naszego serwera.

Drogi Adminie. Jestem za tym, abys wykorzystal pare pomyslow ze spotkania Administratorow, szczegolnie ten odnosnie nie dostosowania sie do ustalen a propos ssania.

Pozdrowienia znad Tamizy.
Yasiek

P.S. Adrzej, chcialbym zamowic dwa T-Shirt'y 1 XXL i 1 XL, tylko nie wiem jak sie rozliczymy bo wroce dopiero w polowie wrzesnia. Prosze o odpowiedz, pzdr.
Nick:deebee Dodano:2003-07-30 12:09:11 Url:www.mielnet.pl Wpis:"Nad europejskim obszarem synoptycznym dokonuje się przebudowa pola barycznego. Wyż z ośrodkiem nad północną Rosją, przed dwoma dniami skutecznie zatrzymał ruch zatoki niżowej z głównym frontem atmosferycznym na wschód. Umacniając się i rozbudowując w środkowej troposferze, spowodował zmianę kierunku tego frontu w przeciwną stronę. Front tracąc swoją aktywność jest spychany na zachód, struktury zachmurzenia frontowego ulegają procesowi dezintegracji, opady słabną i w wielu miejscach zanikają. Po południowo-wschodnich obrzeżach wyżu skieroane zostało do nas gorące powietrze znad południowej Ukrainy i Morza Czarnego. Jest to powietrze posiadające duży zasób wilgoci, stąd rzęsiste opady deszczu i gradu oraz burze, jakie towarzyszyły w dniu wczorajszym wolno przesuwającym się super komórkom konwekcyjnym. Te potężne chmury, których wierzchołki sięgały kilkunastu kilometrów formowały się na tzw. "linii zbieżności", oczywiście chodzi o linię zbieżności kierunków wiatru. W takim polu barycznym przy wysokiej temperaturze powietrza są dogodne warunki do rozwoju potężnych chmur kłębiastych, o czym pisałem już przed dwoma dniami.
Wpływ wyżu nad Polską nie potrwa zbyt długo, albowiem w południowo-wschodnim narożniku naszych map pojawia się obszar niskiego ciśnienia. Ale kierunek napływu gorącego powietrza niewiele się zmieni i nadal męczyć nas będzie wysoka temperatura, a duża wilgotność powietrza sprawiać będzie uczucie parności."
P.S. Analiza sierpnia i proba prognozy juz niedlugo...
Nick:DJ Dodano:2003-07-28 22:33:29 Wpis:OK. Wale prosto z mostu bez ogrudek. Jesli chodzi o mnie to jestem...ZA. Naleze raczej do tych osob co sciagaja dosc sporo. Ale przyznam, ze nie rozumiem takiego podejscia, ze cos mi sie za wolno sciaga. Ja raczej nie siedzie w nocy i nie wlepiam galek ocznych w literki i licze jak szybko mi sie sciaga mp3. Bo co to mnie obchodzi. Noc jest dluga i do rana zawsze sie cos sciagnie. Jesli po podlaczeniu nowych osob bede w sumie musial sciagac muze o trzy noce dluzej to jakos to przetrawie myslac o zaletach wynikajacych z podlaczenia innych osob. ALe jesli komus chodzi glownie o sciaganie( Donkey, emule) to wydaje mi sie ze lekko sie pomylil jesli chodzi o lacze.

1. Nasz net mial sie rozwijac. Po tym co przeczytalem z niesmakiem, to pewne osoby tutaj proponuja najpierw stagnacje,a w nastepstwie smierc mielnetu. Juz niedluga ma podobno byc u nas internet radiowy. W Uniesciu juz niby jest. Transfer podobny do SDI. Cena z ulotek: 40 zl. Czyli latwo sie domyslic, po przeczytaniu pewnych kometarzy, ze niektorym osobom nie podoba sie stan naszych laczy i jak chca moga nam wypowidziec umowe. A 40 zl to znowu nie tak drogo dla niektorych. (dla mnie akurat to spora roznica). Nie chodzi o to zeby nasz abonament byl jeszcze nizszy. Chodzi o to zeby, ogolnie byli ludzie, ktorzy za niego w ogole zaplaca. Ja rozumiem bol admina. Gdy musi sie meczyc i nas scigac. Beny do tej pory nie zaplacil. Teraz ja musze go scigac. A co jesli sie rozmysli? Wszak teraz latem nie uzywa internetu. Moze nie zaplaci...?
Jesli bedzie wiecej osob, to taki przypadek, ze ktos bedzie chcial opuscic mielnet, nie bedzie sie od razu wiazal sie z duzym skokiem abonamentu. Co dla niektorych moze byc zabojcze i doprowadzi do tego ,ze ktos w nastepstwie bedzie musial zrezygnowac, bo go na taka przyjemnosc nie bedzie stac. To jest zagrozenie, ktore wlasnie obserwuje. Powiedzcie ze sie myle. Zwazywszy na to, ze juz niedlugo bedzie dostepny internet radiowy, a sa tutaj osoby ktorym zalezy tylko na szybkim sciagniu. A istnieje jeszcze cos takiego jak....

2. Spolecznosc....Niech bedzie to nasza mala, smieszna, chora, mielnetowska spolecznosc. Ale zawsze cos. Przypomnijmy sobie teraz jak to bylo dawniej... Deebee i Admin mieszkali gdzies tam daleko i jedne co mowilismy do siebie to "czesc" ( w optymistycznych powiewach przypadkowego wiatru"). Jaka nasza ulica byla wtedy dluga....I czy admin i deebee wiedzieli, ze istnieje takie stworzonko jak Gabrys? Moze gdzies tam w podswiadomosci....I nagle ulica sie skrocila. Ja nie znam tego pana co mieszka obok Stolarczyka. A niby mieszkamy na tej samej ulicy. Moze to fajny gostek. A moze bedziem mogli porozmawiac z pani Boguslawska o literaturze? Heh. A kazda osoba cos od siebie doda nowego do tego mielnetu jesli zechce. Mielnet przez to stanie sie na pewno bogatszy, a nie ubozszy. Czym ze bylby mielnet bez w****iajacych pogodowych reportazy Deebee'go....;) A gdzie Yasiek mialby nam napisac ile samochodow juz wyczyscil angolom...Ja chce wiecej ludzi na mielnecie, bo bedzie znacznie ciekawiej.

3. Im wiecej osob tym w przyszlosci mniejsze koszta podlaczenia szybszego lacza. Jesli teraz powiemy "nie" pozniej bedziemy musieli sami wydac sporo kasy, a jak mowilem niektorych moze na to nie stac. Internet radiowy moze nam zabrac tych klientow (Stolarze).

4. Ja uwazam, ze mielnet to nie tylko sam internet. Spytajcie admina, troche w to roboty wklada. Gdy my tylko serfujemy i sciagamy. Mielnet mial udostepnic tani dostep do internetu ludziom, ktorzy nie sa az tak bogaci i mieli duze szczescie ze mieszkali tak blisko. Taka byla idea. Niestety nadal sa dookola tacy ktorzy nie sa tak bogaci i nawet mieszkaja blisko tylko jak widac maja jakiegos pecha. Nazwalbym go zwyklym ludzkim egoizmem ale juz nie bede sie zaglebial dalej w ludzka nature. Internet mial laczyc ludzi nie ich dzielic, ale znow chyba ksiazki mi sie porypaly. Uwazam, ze internet to takie u nas ekskluzywne dobro, ktorym jednak wypada sie podzielic. Boguslawskich moze nawet nie bedzie stac na ten internet radiowy.

5. Prosze o mocne argumenty za "nie". Polemika. Glosujemy. Jak jeszcze znajde jakies argumenty to je przytocze.
Ide sciagac...wszak juz 22.00. ;)

Cronicus Homo Userus

Zanotowalem....

"To find a friend who has these qualities,
Who has, and gives
Those qualities upon which friendship lives.
How much it means that I say to you –
Without these friendship – life what cauchemar!”" -

T.S. Eliot from "Portrait of a Lady"

"And no man knows or cares who is his neighbour
Unless his neighbour makes too much disturbance" -

T.S. Eliot from "Choruses from the Rock"
Nick:salman Dodano:2003-07-28 20:11:49 Url:www.mielnet.pl Wpis:Dzis rozmawialem z Kotwicą - czlowiekiem z naprzeciwka. Jest bardzo zainteresowany podlaczeniem sie do naszej sieci wraz ze Stolarczykami. Czyli dodatkowe 2kompy. No chętni to jeszcze Bogusławscy i Cieślik. Czyli dodatkowe 4kompy. Czyli moze nieco większe obciązenie łącza. Czyli znaczna obniżka miesięcznej opłaty. Czyli możliwość podłączenia w przyszłości dodatkowych kilku osób po drugiej stronie ulicy - jak znormalnieje trochę sytuacja wśród providerów /czytaj: po wejściu do unii pojawi się oferta atrakcyjniejsza od sdi/ bardzo ułatwi to nam podłączenie jakiegoś wypasionego łącza.

Poprosze o wyrażanie głosu za/przeciw na naszej liście mailingowej lista@mielnet.pl
Ja chyba jednak za.
peace
salman
Nick:deebee Dodano:2003-07-27 16:43:58 Url:www.mielnet.pl Wpis:Uszanowanie wszystkim. Goraco nam sie zrobilo. Przegladalem wlasnie rozne tabelki swoje i pare mysli przyszlo mi do glowy. Mysli, ktorymi chetnie sie z wami podziele. Otoz zakonczyl sie miesiac czerwiec z najwieksza sr. temp. maks. dnia w ostatniej dekadzie wsrod czerwcow. Osiagnal wynik 20,7C. Niemniej nie caly byl taki rozkoszny. Zaczal ostro w pierwszej dekadzie osiagajac po 10 dniach wynik - 23C. Nastepne dwie dekady zakonczyly sie ze srednia 19,5C i 19,6C. Mimo wyraznego ochlodzenia po pierwszej dekadzie slonca wciaz nie brakowalo i byl to jeden z berdziej cuchych miesiecy w tym roku.
Zaczal sie lipiec i jego poczatek nie zwiastowal radykalnych zmian. Niektorzy smieli juz sadzic, iz lato tego roku dobieglo juz konca. NIc bardziej mylnego. Juz od pierwszej dekady lipca temp. maks. dnia zaczela rosnac, by na jej koniec osiagnac sr. 20,3C, czyli niemal tyle ile mial rekordowy, tegoroczny czerwiec. Zrobilo sie troche wigotniej, co spowodowalo znaczne opoznienie otwarcia tegorocznego sezonu. Jednak temperatura rosla dalej i juz druga dekada zakonczyla sie ze srednia maksymalna temperatura dnia 23,1C. Co tu duzo mowic. "Meksyk" zaczal sie dopiero po 20-tym lipca. Przygrzalo niesamowicie. Po siedmiu dniach trzeciej odslony lipca, jego sr. temp. maks. dnia, w tejze odslonie, wynosi 26,43C! Wszystko wskazuje na to, ze zakonczy sie on z wynikiem ok. 23C, co da mu trzecie miejsce wsrod lipcow ostatniej dekady. A wynik nie bedzie duzo gorszy od prowadzacej dwojki (23,54C-1999, 23,32C-2001).Tak wiec mamy piekne lato i mielismy piekna wiosne. Ciekaw jestem jaki bedzie sierpien, a zwazyc trzeba, ze jest on najcieplejszym miesiacem u nas i przy tegorocznej tendencji do bicia rekordow lub bycia w czolowce moze okazac sie bardzo cieply. Tymczasem ide po zimny browar, bo to zwrotnikowe powietrze nie daje spokoju...
Nick:salman Dodano:2003-07-26 11:33:03 Url:mielnet.pl Wpis:W sumie moja wina bo bezmyslnie ponazywalem pliki.....
Ale o ktorym logo mielnet 3 jest mowa?!?!? :-)))
Apropo's tego co napisal Luk - faktycznie moze kojarzyc sie z gorami, ale mysle ze jesli ktos zobaczy nasze szeregowce - to juz mu sie z gorami nasze logo kojarzyc przestanie. Mozna ew. dolozyc nie wiem kominy, czy choinke na srodkowym dachu...
Pomyslta jeszcze.
pozdr ze zlotu freesco w tuchomiu
salman
Nick:aigor Dodano:2003-07-25 22:47:55 Wpis:a ja jestem ciekaw Waszych pomysłów( projektów)
Toć mnie sie podoba nr 3, choć........
Nick:luksus Dodano:2003-07-25 15:42:36 Url:www.pub700.pl Wpis:serwus-ja w sprawie loga.nie chcę siać zamętu,ale pachnie mi trochę górami i alpinusem,a jesteśmy nad morzem i tak dalej.oczywiscie nie znaczy to,że w logo mają być mewy,albatrosy lub inne ptactwo,ale myslę że można jeszcze ciut pokombinować,i dojść do graficznego orgazmu-bo tylko o taki warto chyba zabiegać.pozdrowienia!!
Nick:Yasiek Dodano:2003-07-24 20:38:30 Url:www.mielnet.pl Wpis:Otworzylem, zobaczylem, zaznaczylem... nr 3.
Nick:chris Dodano:2003-07-22 20:34:35 Wpis:jestem za logo nr.3
Nick:DJ Dodano:2003-07-22 19:25:38 Wpis:Koszulkas problem:
OK. Widzialem logosy i glosuje za bramka numer 3.
Nick:natka Dodano:2003-07-21 10:21:30 Wpis:wlasnie jestem w mielnie- i jest rano.a wpisuje sie ot tak sobie
Nick:salman Dodano:2003-07-20 23:22:01 Url:mielnet.pl Wpis:eja,
planuje zrobic sieciowe koszulki, zapraszam Was misie do dyskusji nt "Logo dla mielent, fakty, przyszłość, konsekwencje"
Tu
http://mielnet.pl/galeria/logo_mielnet/index.htm
macie propozycje logo, oglądac i dawac znać
peace
salman
Nick:Yasiek Dodano:2003-07-18 14:15:39 Url:www.mielnet.pl Wpis:Receiving transmision...
Anglia...coz za dziwny kraj... Tutaj wszystko jest na odwrot, jezdza po lewej stronie, odleglosci w jakis yardach, masa w funtach, gwinty calowe i lewoskretne, gniazdka w kontaktach przypominaja wtyczki od komputera, tu nawet ****a slonce swieci inaczej... Any way, po pierwszym dniu czlowiek czuje sie tu cholernie zagubiony ale po paru dniach mozna sie przestawic "na lewo" (w naszym kraju tez mamy paru takich przestwionych "na lewo" ale sa oni "lewi(cowi)" na swoj sposob), autem da sie jezdzic juz pierwszego dnia, po paru malych bug'ach na drodze kazdy nauczy sie uciekac do lewej strony a nie instynktownie do prawej co tu grozi czolowka i nie ma nic wspolnego z pojeciem ucieczki :). Szanse na podszkolenie sie w mowie w jezyku angielskim sa raczej marne, bo ziomkow z kraju nad Wisla jest w ciul, w autobusach, na ulicach, dlatego tak ciezko tutaj znalezc jaka kolwiek fabryke do ktorej chcieliby cie przyjac. Lecz ja, stary wojownik z haslem "Wytrwaloscia i praca ludzie sie bogaca" na ustach wyruszylem na poszukiwanie pracy (gdyz poprzedni misterny plan, opracowywany przez miesiac przed wyjazdem nie wypalil). I tak od jutra zaczynam kariere w myjni samochodowej jakiegos Hindusa, ramie w ramie,szczotka w szczotke z innym jakze nie mniej zakreconym tu Polakiem. Pomyjemy zobaczymy...
Log out.
Nick:Yasiek Dodano:2003-07-11 21:40:34 Url:www.mielnet.pl Wpis:Siemanko Bracia i Siostry, sle wam Maly Yas spod Wielkiego Bernarda. Dzis nie bardzo mam czas zeby ciut wiecej napisac ale z czasem znajde chwilke czasu jak juz sie tu polapie. To tymczasem i do nastepnego razu... End of transmition.
« 1 2 3 4 5 6 7 »