Witaj na Forum Oli Leśniewskiej...

Nick:Tomek Dodano:2008-10-21 18:44:07 Wpis:W każdym razie nikt w firmie o tym nie słyszał, raczej plotka, myślę, że mało prawdopodobne ale w tym kraju wszystko jest możliwe.
pzdr
Nick:annaRz Dodano:2008-10-21 18:17:15 Wpis:Majka1! Prosze Cie nie strasz!!!!!!!!!!!! Gdzie to słyszałaś???
Nick:MAJKA1 Dodano:2008-10-21 17:29:22 Wpis:Witam wszystkich.
Jak większość na tym forum rzadko się odzywam ale czytam systematycznie,chciałam zapytać czy może komuś obiło się o uszy to co mi dzisiaj,a mianowicie że Keppra ma być od nowego roku znów lekiem nierefundowanym,czy to wogóle moze być możliwe?Jak myslicie.Pozdrawiam wszystkich.Majka
Nick:Tata Oli leśniewski Dodano:2008-10-21 17:09:32 Wpis:CD ....

Gdy rodzina się rozpada, dziecko przeważnie zostaje z matką. Ojciec może nadal opiekować się dzieckiem, ale w oczywisty sposób mniej niż poprzednio - szczególnie gdy założy nową rodzinę. Pojawienie się niepełnosprawnego dziecka to zawsze test dla związku.Zawsze, gdy pojawia się trzeci członek rodziny, relacje między kobietą i mężczyzną bardzo się zmieniają. Matka skupia się na dziecku, a ojciec siłą rzeczy jest trochę odsunięty. Gdy dziecko jest niepełnosprawne, jego relacja z matką jest jeszcze silniejsza, a tym samym mąż jest odsuwany jeszcze bardziej.
- Wiele lat prowadziłam grupy wsparcia - mówi dr Kosmalowa. - Bardzo często matki mówiły: „Seks przestał mnie interesować, moje relacje z mężem są przyjacielsko-partnerskie, załatwiamy sprawy". Daleka jestem odpowiedzenia, że wina leży po którejś stronie. Jeśli jednak relacje małżeńskie są zdrowe, to mąż będzie potrafił zaprotestować, przypomnieć, że też jest ważny. Sytuacja ma szanse wrócić do normy, gdy jest silna relacja między rodzicami i dziecko jest tak samo ważne dla obojga.( ...... )

- Jest taka hipoteza - tłumaczy dr Kosmalowa - że jeżeli małżeństwo przed urodzeniem niepełnosprawnego dziecka oparte było na zdrowych zasadach, była bliskość między małżonkami, to szansa, że małżeństwo przetrwa, jest znacząco większa. Ale związki są różnie tworzone, ludzie są bardziej lub mniej dojrzali. Taki cios, szczególnie na początku, jest trudny do przyjęcia.( .... )
- Najtrudniejsze dla rodzica są różne uczucia, które pojawiają się w związku z niepełnosprawnością dziecka – tłumaczy dr Kosmalowa. - Na ogół są to uczucia trudne, które nie budują, lecz rujnują. Pojawiają się, ale w żaden sposób nie są wyrażane. Terapia czy spotkania w grupie pozwalają po prostu mówić o tym, co się ze mną dzieje, do kogoś, kto wysłucha, zrozumie, nie potępi, lecz pokaże, że wszystko jest ludzkie i że w człowieku jest potencjał, dzięki któremu może sobie z tym poradzić. To przede wszystkim możliwość wyrażania uczuć, sięgania do nich, nazywania. Niektóre kwestie muszą być po prostu wypowiedziane.


Nic nie pisze o maratonie w Poznaniu bo nie ma o czym.Pierwszy raz biegłem po tygodniowym przeziębieniu i w co trudno uwierzyć na 37 km , czyli tylko 5 km przed metą musiałem zejśc z trasy a raczej zakonczyłem bieg w karetce z podanym tlenem i kroplówkami , badaniem serca.Może dlatego że grupy wsparcia nie widziałem
Nick:Tata Oli lesniewskiej Dodano:2008-10-21 17:03:49 Wpis:Ponieważ jest parę nowych osób wklejam po raz drugi ten artykuł który znalazłem na stronach niepełnosprwni.pl .

23 czerwca był Dzień Ojca. Niektórzy nawet tego nie zauważyli, bo taty nie mają. Część ojców porzuca domy, gdy na świat przychodzi niepełnosprawne dziecko. Funkcjonuje wręcz stereotyp, że czyni tak większość z nich.

Informacja o niepełnosprawności dziecka jest dla rodziców szokiem. Obojętnie, czy usłyszą ją po narodzinach potomka, czy wiele lat później. Niedowierzanie, strach o przyszłość, branie winy na siebie lub zrzucanie na partnera - tego typu zachowania są w tej sytuacji normalne. Czy normalne jest też powolne odsuwanie się ojca od rodziny?

Cierpieć inaczej
- Pamiętam pierwsze miesiące, kiedy naturalnym odruchem, odruchem ojca, była, powiedzmy sobie szczerze, myśl, żeby tego dziecka nie było - wspomina krytyk filmowy Tadeusz Sobolewski, który 19 lat temu przyjął do wiadomości, że córka ma zespół Downa. -Jest to zupełnie mechaniczna myśl Jeżeli się pokona ten próg, to dalej będzie dobrze. Do tego trzeba jednak sprzyjających okoliczności, matki, która bardzo dużo z siebie daje, dziecka, które na naszych oczach się rozwija. Ale doskonale rozumiem ludzi, którzy tego progu pokonać nie mogą.

Nie prowadzono szerokich badań, czy rzeczywiście jest tak, że mężczyźni odchodzą, gdy w rodzinie pojawi się niepełnosprawne dziecko. Trudno się więc przeciwstawić stereotypowi. Ważniejsze powinno być zdiagnozowanie, dlaczego tak się może dziać. Niewątpliwie jakaś część mężczyzn egoistycznie stwierdza, że nie chce mieć z takim dzieckiem wiele wspólnego. Trudno jednak uwierzyć, by w każdym przypadku było tak samo.

Przyczyn może być wiele. Podstawowa, to różny u kobiet i mężczyzn sposób przeżywania cierpienia związanego z pojawieniem się niepełnosprawnego dziecka. Mężczyźni, w przeciwieństwie do kobiet, zazwyczaj nie chcą rozmawiać o tym, czego doświadczają. Żona, która o cierpieniu chce rozmawiać, myśli, że mąż jest nieczuły, że w ogóle nie przeżywa. Najczęściej nie jest to prawda. Mężczyźni, nie tylko w naszym kraju, są w taki sposób wychowywani, by nie okazywać słabości.

- Ojcowie są na pewno bardziej oszczędni w słowach, w mówieniu o tym, że coś jest dla nich problemem - tłumaczy dr Joanna Kosmalowa, psychoterapeutka pracująca m.in. z rodzicami niepełnosprawnych dzieci. - Zdecydowanie bardziej niż kobiety nastawieni są na zadanie, czyli na to, co trzeba w danej sytuacji zrobić, niż na roztrząsanie, co to dla nich znaczy. Ojciec mówi: „Muszę zarobić, załatwić wizytę u lekarza. Matka bardziej zwraca uwagę na emocjonalną stronę problemu.
Pilnowanie łez
Trudno jest kobiecie i mężczyźnie, wychowanym w różny sposób, a więc i różnie odbierającym sytuację, dogadać się. Jeszcze trudniej pomagać sobie w cierpieniu, które ma to samo źródło. Dla kobiety to mąż ma być oparciem, tym silnym, w ramionach którego będzie się mogła wypłakać. Mężczyźni takiej możliwości nie mają. Co nie znaczy, że nie potrzebują okazywać słabości.

- Gdy przychodzi do mnie ojciec niepełnosprawnego dziecka, siada naprzeciwko w fotelu i rozmawiamy, to często widzę drgające usta i oczy pełne łez - mówi dr Kosmalowa. - Ale jednocześnie on bardzo mocno się trzyma i pilnuje. Tak jest wychowany. Czasem w terapii prowokuję te łzy, pomagam, by wypłynęły. Ale bywa, że mężczyźni jeszcze bardziej się wtedy usztywniają, to jest dla nich bardzo trudne.

Cierpiącym rodzicom, którzy się nie zrozumieją, może być coraz trudniej nawzajem się znieść. Skrywane cierpienie „podminowuje". Mogą pojawić się niekontrolowane ataki złości w błahych sprawach. Tymczasem prawdziwym ich podłożem są bezradność, poczucie krzywdy, osamotnienie, przekonanie, że życie jest skończone. Niepełnosprawność dziecka staje się jedynym tematem wspólnego życia. Wszystko inne przestaje istnieć. Wzajemne żale i brak porozumienia to prosta droga do rozpadu związku. Mężczyzna faktycznie wówczas odchodzi, często jednak nie od niepełnosprawnego dziecka, tylko od żony, z którą nic go już nie łączy. Ucieka przed jej smutną twarzą, ciągłymi pretensjami, niewiarą w siebie, oboj
Nick:edytah Dodano:2008-10-21 17:02:20 Wpis:Aneto-serdeczne gratulacje.!!!

Michal-jak tam na biegu-nic nie piszesz?Grupa wsparcia sie pojawila?Pozdrawiam
Nick:edytah Dodano:2008-10-21 17:00:23 Wpis:Nie wiem co napisac......
Wyznanie przykre dla wszystkich-ale majace w sobie wiele nadzieji.Na kazdego przychodzi czas-kiedy zrozumie.Z Toba -zagubiony w czasie-tez sie tak stalo.
Kochaj corke-i obys mial jeszcze mozliwosc pokazania jej tego.
Trzymaj sie .
Nick:kitek Dodano:2008-10-21 16:09:37 Wpis:Do zagubiony w czasie.Czasem tak trudno przyjąć to co dla nas przygotował Pan Bóg,ale On zawsze daje szansę,każdemu.Nie dręcz się tym co było,jutro zawsze może być lepiej,uwierz w siebie.Trzymam kciuki i życzę powodzenia
Nick:Tomek Dodano:2008-10-21 14:11:46 Wpis:Są takie wyznania/świadectwa na tym forum które mnie zatykają i tak się właśnie stało.
Zanim św Paweł stał się św Pawłem przeszedł był bardzo trudną drogę - to tyle co mi się w głowie ulęgło.
pzdr.
Nick:zagubiony w czasie Dodano:2008-10-21 13:43:32 Wpis:Dziekuje za komentarz,choc nie spodziewalem sie tego.To sklonilo mnie do napisania raz jeszcze.Nie szukam wspolczucia,a przebaczenia.Zyje z poczuciem winy (tu kitek ma racje)od czasu choroby.Dopiero wtedy zdalem sobie sprawe jak bylem glupi i slepy.Nawiasem mowiac slepne na serio.Na jedno oko juz wcale niewidze,ale choc brzmi to absurdalnie-ciesze sie z tego.To jest cos w rodzaju pokuty za krzywde wyrzadzona najblizszym.Bylem okrutnikiem.Nie dostrzegalem niczego dobrego,a teraz jestem sam z losem ktory sam wybralem.Zrozumialem,ze nawet chore dziecko to dar od Boga.Nie wie co to agresja,cieszy sie,ze jest,ze zyje.Jej tata jest dawno wspanialy czlowiek,kocha ja jak wlasne dziecko.I ja kocham moja Malgonie,choc pojalem to tak pozno.Czuje na duszy ten ciezar.Wybaczcie mi wszyscy...
Nick:kitek Dodano:2008-10-21 12:50:02 Wpis:Do zagubiony w czasie.Nie będę Ciebie w żaden sposób oceniała,zastanawiam się tylko czy szukasz współczucia,czy strach otwarł Ci oczy?Słuchaj Twoje życie się nie kończy,skoro sam zmagasz się z chorobą,to może teraz potrafisz zrozumieć cierpienie swojej córki?Może to właściwy czas,żeby odwiedzić wlasne dziecko,uderzyć się w pierś i chociaż na ucho szepnąć córcia wybacz,nie wiesz ile rozumie człowiek upośledzony,może czasem tylko nie potrafi pokazać tego co czuje i rozumie!Myślę,że wymagało to odwagi z Twojej strony,na tej stronie przyznać się do utraty rodziny z wlasnej winy,ale tę odwage powinieneś pokazać swojej córce i tego Ci życzę z całego serca!
Nick:tatatom Dodano:2008-10-21 11:11:20 Wpis:irusia 79.Dziękuję bardzo !Wspaniałe są nasze dzieciaki,muszą dzielnie znosić te wszystkie ciężkie chwile a mimo wszystko się uśmiechają.Podziwiam naszą córkę, pomimo tylu ciężkich momentów ma ochotę się śmiać a ja nie zawsze ,ale do przodu ! Nie często jestem gościem na forum ale dzięki dla rodziców OLI ,strona naprawdę bardzo nam pomaga !!!!
Nick:sasa Dodano:2008-10-21 10:56:34 Url:qaa Wpis:レーシック 失敗
レーシック
FX スワップ
FX スプレッド
消費者金融
Nick:"zagubionyw czasie" Dodano:2008-10-21 09:46:51 Wpis:Na forum jesten pierwszy i pewnie ostatni raz jako wpisujacy.Pozwolcie,ze i ja opisze swoja jakze smutna historie zycia. Jestem draniem,bo z cala pewnoscia moge sie tak nazwac.Zostawilem dawno temu kobiete z dzieckiem niepelnosprawnym-naszym dzieckiem.Nie moglem patrzec na kaleke obfcie sliniaca sie w dodatku z padaczka.Zona kochala to dziecko ponad wszystko,czule opiekowala sie nim.Czulem sie coraz bardziej zazdrosny i zaniedbywany,chociaz wracajac z pracy czekal zawsze goracy obiad.Z czasem i tego obiadu mialem dosc,bo jak jesc przy jednym stole z zafajtanym kaleka?Zeby temu jakos zaradzic zaczelem siegac po flaszke,ot kieliszeczek na rozladowanie napiecia.Dzieciak rosl,zona domagala sie pomocy przy nim.Troche pomagalem.Wreszcie uznalem,ze to niema sensu.Postawilem zonie ultimatum-albo ja albo dziecko.Uderzyla mnie w twarz nazywaac zimnym draniem.Odszedlem,liczylem,ze sie opamieta i zrozumie,ze zycie z tak bardzo kalekim i uposledzonym dzieckiem niema sensu,ze to pojmie i odda do zakladu.Minely 2 lata,byla wciaz z dzieckiem.Niesamowite bylo to jak daje sobie rade sama.Pewnego dnia odwiedzilem ich,powiedzialem,ze tesknie za nia,ale nie wyobrazam sobie zycia w takim kieracie.Chce normalnej rodziny,zdrowego dziecka,sensu w zyciu.Odparla tylko-twoj wybor.Bylo jasne,ze nic sie nie zmieni.Tego dnia upilem sie w jakiejs knajpie.Nawet niewiem co wydarzylo sie pozniej.Ocknalem sie obolaly w szpitalu.Okazalo sie,ze potracil mnie samochod.Dzis sam jestem kaleka.Z cukrzyca o kulach.Sam.Radze sobie coraz gorzej,trace wzrok.Zona wyszla poraz kolejny za maz za dobrego czlowieka.urodzila jeszcze dwoje dzieci-zdrowych.Zyja skromnie,ale dobrze.Tylko czasem mnie zakreci sie w oku lza-tak moglo wygladac moje zycie,nasze zycie...Basiu wybacz,coreczko wybacz ojcu....
Nick:Aneta"kudłata" Dodano:2008-10-20 21:57:26 Wpis:Witam Wszystkich !
Zostałam przedstawiona na forum przez Martę jako kudłata.
Chciałam podzielić się z Wami moją radosną nowiną. Moja córeczka Izabelka ma nareszcie tatusia!Jestem bardzo szczęśliwa,że spotkałam na swojej drodze człowieka, który pokochał moje dziecko takie jakim jest! Mój mąż ma niedowład częściowy prawej ręki ale może dlatego właśnie rozumiemy się na wzajem.Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie ale już nie jako samotna matka ale jako szczęśliwa mama i żona :)

Do Tomka: Dziękuję za życzenia!
Do EdytySz: również dziękuję za życzenia!
Do KAlicji : dziękuję za życzenia i za pamięć!
Nick:iza1 Dodano:2008-10-20 21:37:45 Wpis:Witam wszystkich serdecznie

Czy ktoś wie może gdzie można zbadać odpłatnie stężenie fenytoiny we Wrocławiu?

A my tymczasem jesteśmy dobry tydzień na diecie. Póki co redukcja napadów jest ogromna. Jestem w szoku! Moje dziecko zaczęło praktycznie samo siedzieć!!! Jeszcze trochę chwiejnie - ale zawsze. Oby to nie była tylko chwilowa poprawa. Dziękuję wszystkim którzy trzymają za nas kciuki i proszę o jeszcze .
pozdr.
Nick:´ň°üťú Dodano:2008-10-20 15:20:40 Url:http://www.shgwpack.com.cn Wpis:´ň°üťú ´ň°üťú ´ňŐŰťúĆą ´óş˝şŁ•r´ú ´óĆÁÄť ´óѧŔŠŐĐ ´óѧĘÜňY ´óբС ´úÔĐ ´úÔĐ ľĽ´żđĺŐśž ľ¨˝áĘŻ ľŻťÉ ľŻťÉ ľŻťÉ ľžłÇ ľÂšúÉĚÎńÇŠÖ¤ ľĆžß ľÇłľÇĹ ľÇłľÇĹ
Nick:Irusia79 Dodano:2008-10-19 21:31:20 Wpis:Do Tatatom
Wy tatusie również jesteście wspaniali (przynajmniej większość)
Pozdrowienia dla wszystkich tatusiów!!!
Nick:Irusia79 Dodano:2008-10-19 21:28:40 Wpis:Witajcie!!
Piszę niestety nie ze szpitala((
Kolejne nasze podejście (już czwarte)nieudane....
Karolka kaszle i ma duży katar, więc jesteśmy w domu, niestety....
Nastepny termin - przyszła niedziela. Czy tym razem się uda????(((((((((
Nick:kitek Dodano:2008-10-19 20:46:41 Wpis:Do Tomka.Wielkie dzięki,pozdrawiam. Do ana1807 jeśli pisałaśna mail to nic do mnie nie doszło.