Witaj na Forum Oli Leśniewskiej...

Nick:Bożena Dodano:2005-11-14 20:08:25 Wpis:Dziękuję.No i trochę namotałam,tak naprawdę to chodziło mi o to jak najlepiej i najskuteczniej mogę wspomóc synka.Dla mnie dalej czarna magia,czy taki zapis może już wskazywać ewentuane trudności w dalszym rozwoju?Obserwacje pedagogów na turnusach bo tam gdzie mieszkam nie mamy możliwości z takich konsultacji,wskazują prawidłowy rozwój psychiczny.Jest ulubieńcem pań na terapiach zajęciowych ponieważ lubi się uczyć. Chciałabym dowiedzieć się co tak naprawdę oznacza taki zapis i jak wspomóc dziecko bo nie chcę niczego przeoczyć.Z miłym pozdrowieniem Bożena
Nick:agnieszkaw Dodano:2005-11-14 18:03:28 Wpis:Witajcie,
Michałek ma straszliwą anginę. Zaczeło się wczoraj, trochę marudził, miał lodowate ręce, więc myk - termometr pod pachę.
Gdy go wyciągnełam - nie mogłam uwierzyć - 38,9.
Długo nie chciała spadać, byłam przerażona ( Elciu, dziękuję za rozmowę i rady!), wszyscy wiemy jaki ma wpływ podwyższona temperatura na napady.
Znowu uświadomiłam sobie, po raz nie wiem który, że siedzimy na bombie zegarowej.
Trzymajcie się
Agnieszka
Nick:Tomek Dodano:2005-11-14 17:45:48 Wpis:Do Bożeny.Witam. Cieszę się że dziecko robi postępy w rozwoju. A tym bardziej że odstawiono leczenie Depakiną ( nie pamietam już czy byly do niej wskazania - już za dużo dzieciaczków na forum) U Mateusza stwierdzono cechy mpd pod postacia obustronnego niedowadu kurczowego co świadczy o uszkodzeniu pewnych miejsc w mózgu i trudno aby przy tak gębokim wcześniactwie nie wykazywal innych problemów. Napiszę to po raz kolejny - zapis eeg ma znaczenie pomocnicze. Ty masz pomagać dziecku a nie "wyrównywać jego zapis" Przecież to nie od zapisu zależy jak go rehabilitujesz jak stymulujesz jego rozwój.Przecież zapis eeg nie będzie decydowal jaki program ma być realizowany u Mateusza. Rehabilitacja ma być dostosowany do jego możliwości, wytrzymalości fizycznej i psychicznej. Umawiamy się że Mateusz ma zapis z pogranicza normy. OK? Podmiotem jest Mateusz a nie jego zapis eeg. pzdr.
Nick:Bożena Dodano:2005-11-14 15:38:41 Wpis:Witam.Doktorze Tomku,niedawno usłyszałam od pani neurolog,że mój synek ma zapis rocznego dziecka.Wytłumaczyła mi to w ten sposób,że dorosły człowiek ma mniej więcej po połowie fal wolnych i fal ostrych,dzieci odpowiednio do wieku też można tak odczytać zapis.Mój synek ma 3lata i sześć mies.U synka może to sie objawiac nadmierną płaczliwością-prawda,zachowaniami innymi niż u trzylatków w zabawie-też byłabym skłonna przytaknąć.Mowa jest bardzo ładna ze zrozumieniem,pamięc też niczego sobie.Mat ma odstawione leki i jest dobrze,nigdy nie miał napadu.Co mogę zrobić aby "wyrównać" zapis,chodzi mi o jego niedojrzałość neurologiczną do wieku.Jest 28.tyg.wcześniakiem,teraz z diagnozą Diplegia Spastica,nie chodzi,choć po odstawieniu depakiny i turnusach rehabilitacyjnych dużo "puściła"spastyka i ostro ruszył do przodu.Uf-ale namotałam,mam nadzieję,że nasz doktor coś zrozumie i mi podpowie.
Nick:Tomek Dodano:2005-11-14 09:29:20 Wpis:Do Olgi- sama widzisz jak dzieci różnie reagują na sterydy, niektóre sa pobudzone , inne wręcz apatyczne, senne z gorszym kontaktem,pogorszeniem sprawności ruchowej, moim zdaniem to znakomita odpowiedź na Synacthen choć przyznasz że sam miałem obawy , oby tak dalej.
Do Marcina - Michał ze Sławkiem chcieliby poczytać wieczorem książkę i zapewne szukaja innych lektorów. Jakby każdy na nauczanie przyszedł z własą książką to by było nieźle. No i są oczywiście nocne wypożyczalnie gdyby wszystko zostało przeczytane, są tacy co sami piszą książki i chętnie z dedykacja sprzedadzą - nic tylko sie kształcić....;)
pzdr.
Nick:aniacz Dodano:2005-11-14 08:31:54 Wpis:Olgo - moja córka też nie chciała jeść po Synacthenie. Było nawet tak, że przez tydzień prawie nic nie jadła.Jeśli chodzi o skutki uboczne to moja Patrycja ma nadmierne owłosienie (na czole, na plecach, na nogach, w kroczu, no i dużo bujniejsze włosy na głowie)no i oczywiście zmiany nastroju i "humory".
Pozdrawiam
Ania
Nick:marcin Dodano:2005-11-14 08:26:51 Wpis:do Olgi nasz Kacper tez był leczony sterydami (nie powoidlo sie) i tez miał problemy z jedzeniem i tu chyba Tomek mnie poprze chodzi o plesniawki to jest skutek uboczy( jeden z kilku) sterydów moze dlatego tak ciezko idzie jedzenie
pozdrawiam
Nick:marcin Dodano:2005-11-14 08:19:59 Wpis:do Racheli gratulacje trzeba pzrełamywac stereotyp ze nastepne dziecko nie musi byc chore my tez niedługo rodzimy (grudzien) i odpuukac narazie ok. pozdrawiam Marcin
o co chodzi z tymi wieczornymi naukami ?
Nick:Olga Dodano:2005-11-13 23:08:56 Wpis:Do dr Tomka:
Mój synek dostał już 4 raz synacthen depot i na szczęście napadów skłonów(od 24.X) już nie ma.
Mam natomiast pytanie odnośnie skutków ubocznych.Większość osób opisywała,że przy sterydach dzieci mają nieziemski apetyt.U mojego synka jest zupełnie inaczej.Czy przy synacthenie tak bywa?Z reguły 2-3 dni po podaniu sterydu nie chce nic jeść poza posiłkami mlecznymi.Nie przełknie niczego,co ma jakieś grudki.Ostatnio zupę jadł 2 godziny.Niepokoi mnie fakt,iż gdy tak leży podczas jedzenia-wydaje się być chwilami nieobecny(właśnie w tych dniach gdy nie ma apetytu).Ponieważ dotychczas jego napady miały formę skłonów,zastanawiam się,czy te "zapatrzenia" są napadami?Ma to miejsce,jak pisałam dokładnie na drugi lub trzeci dzień po podaniu synacthenu.Czy to bardzo źle,że występuje takie zjawisko?
Poza tym na razie sterydy działają super-bo mały nadgania z rozwojem,aż rehabilitanci się dziwią.
Pozdrawiam
Olga
Nick:edytah Dodano:2005-11-12 16:44:02 Wpis:Do przedszkola "normalnego"skierowały Mateusza panie z porpp-w grupie dzieci chorych miał się uwsteczniać.A na nauczaniu indywidualnym był przez 3 lata.Owszem -byłam zadowolona z pracy nad nim ale on sam stawał sie dzieckiem z cechami autystycznymi i dlatego daliśmy go do ośrodka ed-reh-wychow.Tu jest mu dobrzeALE gdzież się podział Michał?Czyż biegł jako ten Anioł w biegu niepodległości??
Nick:annaRz Dodano:2005-11-12 09:53:16 Wpis:"...Bywa, że jedni i drudzy czekają tylko na moment w dniu, kiedy kończy się praca..."
Najczęściej praca nauczyciela nie kończy się w szkole czy przedszkolu, problemy przenosi się do domu. Trzeba je analizować, szukać sposobów, metod ich rozwiązywania. Rzeczywiście robienie awansów utrudnia pracę nauczycielom, bo chcąc nie chcąc muszą tonąć w papierach i poświęcać na to wiele czasu. I własnie dlatego nigdy nie zrobię dyplomowanego - szkoda mi czasu !
W tej dyskusji myślę,że ważne jest to, aby ptawidłowo ocenić rozwój i możliwości intelektualne naszego dziecka i oddać go do właściwej placówki. Mam świadomość,że moja Julka nie jest Einsteinem, więc ma kształcenie specjalne.Mogłaby chodzić do klasy integracyjnej, jednak wiem,że ona nie nauczy sie w tłumie niczego, natomiast będzie dezorganizować pracę innym dzieciom. Dlatego ma nauczanie indywidualne. Pozostaje jednak problem socjalizacji....
Pozdrawiam, Ania
Nick:edytah Dodano:2005-11-11 13:49:56 Wpis:AniuRz:nie wiem do jakiej informacji odnosi się twoja odpowiedż -mówiąca o krzywdzącej dla pedagogów opinii?Jeśli chodzi o początek mojego wpisu mówiący o początkach pobytu Mateusza w przedszkolu-to była taka prawda-nie powiedziałam ,że mam pretensje do pedagogów,że nie umieli sobie poradzić z Mateuszem.W grupie prawie 30 dzieci nie można patrzeć na zainteresowanie ze str jednego dziecka.Mateusz wtedy często chorował i niewiele przebywał w przedszkolu.A kiedy był -nie chciał uczestniczyć w zabawach z grupą dlatego siedział w kącie i się bawił.Z biegiem czasu przydzielono mu zajęcia rewalidacyjne i wtedy dopiero coś ruszył do przodu.Zacząl też przejawiać ochotę na kontakty z innymi dziećmi.A jeżeli chodzi o drugą część dotyczącą tych opisów pracy pedagogów szkół specjalnych to nie komentowałam tego wcale.Szperam sobie po takich sprawach bo sytuacja agresji po mału zaczyna dotykać naszą rodzinę(oby nie było tego wi\ęcej) i szukam metod postępowania.Już kilkakrotnie zdarzyło się bowiem tak ,że w sytuacji gdy Mateusz jest bardzo wściekły z jakiegoś tam powodu-biegnie do szuflady w kuchni i wyciąga nóż.Nie wiem gdzie to zobaczył-pewnie jekiś film przypadkowo,bo zbytnio nie jest zainteresowany filmami.Nawet przez myśl uczestnikom zjazdu by nie przeszło,że ten drobny chłopczyk jest do tego zdolny.Muszę mu wtedy tłumaczyć ,że tak się nie robi ze spokojem ,co to grozi itd,ale niedługo Mati wejdzie w okres dojrzewania i nie wiadomo co może podczas tej burzy hormonów strzelić mu do głowy.Podpatruję jak inni sobie z tym radzą.A pedagodzy tak jak każdy człowiek -jedni są lepsi -inni gorsi i to normalne:)I jeszcze jedno-w szkole Mateusza cały strach się zaczął po tym jak Mati przyszedł z zielonym podbitym okiem i gózem na głowie po przebytym wcześniej kilka dni wcześniej ataku (w domu)w klasie miał tylko raz częściowy i to wystarczyło aby pani wpadła w taką panikę ,że nie mogła sobie z tym poradzić:(.Pozdrawiam
Nick:Tomek Dodano:2005-11-10 23:18:31 Wpis:Do AnnyRz- napisz mi na priva coś więcej o tych napadach tzn kolejne napady od naszej ostatniej rozmowy telefonicznej?
Ja miło wspominam pania-ciocię z przedszkola ale tego leżakowania dla mnie z ADHD to jej nie zapomnę .
pzdr.



Do Racheli - jak najbardziej zrób prawo jazdy to może w przyszłym roku przyjedziesz na III zjazd.
Nick:eliza Dodano:2005-11-10 21:40:38 Wpis:Dziękuję wszystkim którzy wypowiedzieli się w tym temacie. Tak łatwo się nie poddam i będę próbowała w innych przedszkolach i być może trafię na odpowiednich pedagogów, którzy będą chcieli pomóc. Jak na razie to wybiorę się z synem na jakieś zajęcia popołudniowe no i praca w domu.
Pozdrawiam
Nick:annaRz Dodano:2005-11-10 21:22:51 Wpis:Przez prawie 15 lat mam zajęcia rytmiczne w różnych przedszkolach. Przeszłam wiele placówek i wiele nauczycielek (to inf. dla panów w sprawie indywidualnego ). Nie mogę się zgodzić z tym, co napisała edytah o paniach. To tak, jakby powiedzieć,że wszyscy lekarze bez kasy palcem nie ruszą ! Nie dajmy się zwieżć takim obrażającym opiniom, bo te niehlubne przypadki na szczęście są jednostkowe.
Wśród wszystkich nauczycielek jakie znam, może 5 % pracuje od-do. Reszta, to naprawdę bardzo zaangażowane osoby,żyjące swoją pracą, radościami i kłopotami swoich wychowanków. Aż miło popatrzeć. Natomiast faktem jest,że zdecydowana większosć ludzi ( nie tylko nauczycieli) panicznie boi się padaczki - są bezradni. Jedynym lekarstwem na ten strach są rozmowy, informowanie co robić w razie... i uspokajanie. Powinno się udać !
Ja nauczycielce (przemiłej) mojej Julki powiedziałam wprost - Julka nie jest jeżem, proszę podejść do niej jak do zdrowego dziecka. Cały strach skończył się po pierwszym napadzie w szkole - sama stwierdziła,że już się nie boi.
rachela - buziaki !!!!!!!!!!!!
Julka ma napady. Lekkei, ale są. Zwiększam Kepprę 250-0-250
Pozdrawiam, Ania
Nick:aniacz Dodano:2005-11-10 21:08:53 Wpis:Dr Tomku - bardzo dziękuję za poradę.
Pozdrawiam
Ania
Nick:Tomek Dodano:2005-11-10 20:26:50 Wpis:Do Racheli20-noooooooooo już myslałem że się nie odezwiesz, matko kochana po 3 miesiącach, GRATULACJE, niech zdrowo rośnie ku chwale rodziców i Ojczyzny.
Do Michała - jak naprawdę chcesz to do dzieła.......;)
Do AniCz - jeśli napady są liczniejsze między dawkami cortrozynu a podanie dodatkowo sterydu(dexametazonu) dało wyrazna poprawę to raczej świadczy o niewystarczającej ilości sterydów.
Dexametazon jest syntetycznym glikokokortykosteroidem podobnie działa jak inne syntetyczne sterydy.
pzdr.
Nick:Tata Oli leśniewskiej Dodano:2005-11-10 17:49:09 Wpis:Cześć
Do Racheli - No wreszcie się odezwałaś bo już myślałem że zupełnie o nas zapomniałaś.Gratulacje !!!! Ja też chcę!!!!!!!!!!!
Nasza Olka chodzi do przedszkola specjalnego.Ma to swoje plusy i minusy .Zacznę od tych plusów : prawie nic nie kosztuje, jest z góry określony plan działania i trzeba go zrealizować, częste wyjścia na miasto (kino, konie, basen,teatr),duży lokal , małe grupy dzieci, dzieci dobrane z podobnymi problememi .No ale żeby nie było zbyt różowo to minusów też jest trochę:niskie pensje powodują mały entuzjazm w realizacji programu przez ciocie (panie opiekunki),częste infekcje (brak lekarza dopuszczającego dziecko w dany dzień do grupy), dzieci które nie chodzą muszą mieć swojego opiekuna w czasie wyjść opisanych wyżej, jeden rehabilitant raz w tygodniu dla całego przedszkola,raczej nikt nie tworzy profilu rozwojowego dla każdego dziecka indywidualnie, wszyscy robią szablonowo to samo. Mimo to polecam dla dzieci bardziej chorych przedszkole specjalne, nie równajmy na siłę do wyższego poziomu, wiemy na co dziecko stać , co potrafi i co może robić.
Do Sławka - nocne nauczanie indywidualne ? Wchodzę w to , może stworzymy spec grupę do spraw szkoleń a jako eksperta zaprosimy Tomka co trzech to nie jeden ???
Pozdrawiam Michał .
Nick:aniacz Dodano:2005-11-10 16:22:17 Wpis:Do Tomka - chciałabym dowiedzieć się jak działa Dexamethason. Dzisiaj rano po mocnych lękach podlaiśmy jej 1 tabletkę(1 mg)Dexamethasonu i przez cały dzień jak ręką odjął nie ma ani jednego lęku. Czy to znaczy, że ma za mało sterydu w sobie? czy może odwrotnie? Dr Tomku jak byś to ocenił z punktu widzenia doświadczonego lekarza.
Jutro powinna wziąść następny zastrzyk sterydu i teraz nie wiemy czy jej wydłużyć do poniedziałku (bo ma go za dużo) czy podać jutro (bo ma go za mało).
Pozdrawiam
Ania
Nick:aniacz Dodano:2005-11-10 11:01:21 Wpis:Moi drodzy,
chciałabym podzielić się z Wami moim problemem. Moja córka od 23 sierpnia bierze sterydy (Cortrosyn). Do końca września raz się zdarzyły lęki (typu dom się rusza, spadnę, trzymaj mnie, ratuj). Na koniec września włączyliśmy jej leki homeopatyczne na odrobaczenie. Wylądowała w szpitalu bo lęki się nasiliły. Potem było 2 tygodnie spokoju. Podaliśmy jej drugą dawkę Pyrantelum (lek na odrobaczenie ale nie homeopatyczny) i znów był szpital. Po tygodniu wyszła do domu i zaczęły się codzienne lęki (kilka mocnych - z krzykiem i kilka słabych typu mówienie boję się). Na początku nasilenia lęków dostawiliśmy jej Clonazepam (Rivotril) 2 x 1/2 tabletki (0,5 mg) i ustępowało na tyle, że była w stanie chodzić do przedszkola. Od 30.10 bierze Clonazepam 3 x 1 tabl (0,5 mg)i nie jest już w stanie chodzić do przedszkola. Panie w przedszkolu mówią, że cały czas siedzi im na kolanach i ma minę "wyrzuconej na siłę z domu", jal zobaczyła ojca, który przyszedł po nią do przedszkola to Panie postawiły oczy i powiedziały, że to jest zupełnie inne dziecko. Wczoraj te lęki były tak silne, że musiałam podaj jej wlewkę 10 Relsedu. Zawsze po wlewce śpi a wczoraj miała moment "otępienia" a potem dostała werwy i była bardzo radosna i rozrywkowa. Teraz bierze steryd co 10 dni. Im rzadziej go bierze tym jest gorzej. Podobno te lęki są po sterydzie. Tylko czy on ma tak długie działanie, że z każdą dawką poziom jest coraz wyższy i te lęki są z nadmiaru, czy może też lęki wynikają z tego, że bierze go coraz rzadziej i ma go za mało w organiźmie? Czy może to jest wina tych leków na odrobaczenie? Jakie macie obserwacje u swoich dzieci? Może Dr Tomek podpowie coś fachowego? Ja już nie mam pojęcia co robić. Podczas pobytu w szpitalu lekarze stwierdzili jednogłośnie, że to nie są napady padaczkowe i że ona ma schizofrenie. Brała Chlorprothixen (niby na schizofrenie) i lęków było coraz więcej zamiast coraz mniej. tego typu leki ją pobudzają.
Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
Ania