Witaj na Forum Oli Leśniewskiej...

« 1 2 3 4 5 ... 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 ... 697 698 699 700 701 »
Nick:tata oli i basi Dodano:2011-01-31 18:18:10 Wpis:Cześć
sęk w tym żeby ministerstwo zrozumiało to o co proszą rodzice.Jeżeli zniosą vat na turnusy rehabilitacyjne to niewiele zmieni w całej sytuacji bo to nie same w sobie turnusy są opodatkowane tylko podmioty je wykonujące.Jeżeli nie zmienią zapisu w którym to tylko lekarze , zozy i nzozy a także specjaliści są zwolnieni z vat to NIC się nie zmieni , bo ten zapis ma dotyczyć wszelkich podmiotów organizujących turnusy czyli w wiekszości właścicieli ośrodków prywatnych którymi są zazwyczaj rodzice dzieci a nie specjaliści i lekarze.Obawiam się że niewiele osób na czele z ministrstwem to rozumie i cała para z tymi petycjami pójdzie w gwizdek a turnusy w tych ośrodkach nadal będą opodatkowane stawką 23%.
Pozdrawiam michał
Nick:annasz Dodano:2011-01-31 16:15:05 Wpis:A jednak się ruszyło - mam nadzieję ,ze ministerstwo dotrzyma słowa

cyt" Niedopatrzenie Ministerstwa Finansów, turnusy rehabilitacyjne droższe o 2 tysiące
8 minut temu

"Apel o rozsądek" - wysłali rodzice niepełnosprawnych dzieci z Wrocławia na biurko ministra. Proszą by zniósł 23-procentową stawkę podatku VAT na turnusy rehabilitacyjne. Do tej pory ta forma terapii nie była opodatkowana. "Nakładając podatek urzędnicy odbierają wielu dzieciom szansę na poprawę zdrowia" - przyznali w rozmowie z reporterką RMF FM Barbarą Zielińską, rodzice i rehabilitanci z ośrodka Promyk Słońca.

Koszt turnusu i tak jest wysoki, bo podstawowa wersja kosztuje 4 tys. złotych. Normalne, że jak rodzic jedzie z dzieckiem na turnus, to zawsze bierze jakieś dodatkowe rzeczy: dodatkowy logopeda, dodatkowe ćwiczenia itd. W grudnie rzeczy taki koszt turnusu może sięgnąć nawet 6 tys. złotych. Odbieranie dzieciom takiej szansy, to jest po prostu skandal - mówią zrozpaczeni rodzice.

Takie wyjazdy na turnusy dzieci są bardzo dobrym wyjściem z sytuacji: zmiana środowiska, zmiana terapeuty. Żeby naprawdę oddać sprawiedliwość dla rodziców, to też może być jakiś oddech, jakieś drobne ułatwienie na jakieś dwa tygodnie - argumentują terapeuci.

Skandal Ministerstwo Finansów tłumaczy niedopatrzeniem przy zmianie przepisów. Do końca lutego - według zapowiedzi rzeczniczki resortu - podatek na turnusy rehabilitacyjne zostanie zniesiony."
Nick:annasz Dodano:2011-01-31 15:20:35 Wpis:szukam dużego nocnika dla Adasia. czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie w tym temacie.
Znalazłam jedno krzesło toaletowe , ale cena szlańcza bo 1500 zł i nie wiem czy już nie będzie za małe.
Nick:annasz Dodano:2011-01-31 15:05:57 Wpis:dr.Tomku - pomyślałam sobie czy nie zamienić Adasiowi tabletek keppry na syrop. Bo może jest łagodniejszy dla żołądka. Co prawda tabletkę dostaje rozkruszoną z wodą ale to zawsze tabletka . Powiedz co ty na to.
Czy lepiej nie kombinować. Czy taka zamiana może wpłynąć na wzrost napadów. Obecnie jest ok. 2-4 napady w ciągu roku. I katastrofą by był powrót do przeszłości.
Nick:IWONA72 Dodano:2011-01-31 14:25:51 Wpis:do DR Tomka
http://www.transpl.ped.cm-uj.krakow.pl/zt.html

a propos przeszczepu komórek macierzystych ... i czytałam też ,że w Polsce leczono komórkami macierzystymi cukrzycę ...to może i niedługo mózgowe porażenie dzicięce :)

Bardzo jestem ciekawa Twojej opinii :)
Nick:Aśka Dodano:2011-01-31 11:55:50 Wpis:Mam prośbę, żebyście poparli petycję do MF o sprzeciwie wprowadzenia 23% VAT:

http://www.petycje.pl/petycja/6383/sprzeciw_w_sprawie_wprowadzenia_23procent_podatku_vat_na_turnusy_rehabilitacyjne.html
Nick:tata oli i basi Dodano:2011-01-30 22:16:36 Wpis:CZeść
Jedna nasza pacjentka jeździła do Stanów , potem przesiadka do innego samolotu , gdzieś na wyspy malutkiego państwa w którym to nikt nie ingeruje w poczynania mieszkańców.Tam pojawiał się doktor , elegancki hotel , dwa zastrzyki z komórek macierzystych.Koszt uwaga 30 tyś dolarów. Była tam dwa razy bo jakoś fundusze mieli raczej nie ograniczone , moi rehabilitanci niegdy nie zauważyli znaczącej poprawy , mimo to matka była zadowolona.Magia ogromnej ceny czy naprawdę wiara że cud się stanie po kolejnym zastrzyku ? Po urodzeniu Baśki zamroziliśmy dwie porcje krwi pempowinowej z wyodrębnionymi komórkami macierzystymi. Szukaliśmy w necie informacji na temat pomocy dzieciom z MPD komórkami macierzystymi.Jeszcze nikt nie opracował skutecznej metody , nie ma żadnych konkretnych wynik,ów badań.Oczywiście pracują nad tym naukowcy ale jeszcze za wcześnie aby ryzykować jedną z próbek. Z tego co tam piszą to krew pobierają od samego pacjenta , potem ją czyszczą wyodrębniają komórki macierzyste i abarot do tego samego pacjenta.Dlaczego więc nadal nie można wydrębnić komórek macierzystych do produkcji nowego szpiku z krwi chorych ludzi , nie znam się na tym , wydaje mi się to co tam robią mocno naciągane.Może staruszkom po takiej filtracji poprawi się stan ogólny ale szczerze wątpię w pomoc dzieciom z uszkodzonym układem nerwowym.Wiadomo że medycyna idzie do przodu ale jestem pewien że jak coś takeigo skutecznego ktoś opracuje to Nobla dostanie i będzie o tym głośno na całym świecie .Koszt 9 tyś euro to dla niemiaszków ze trzy emeryturki a dla nas prawie kosmos , spokojnie bym do tego podchodził.
Pozdrawiam michał
Nick:Tomek Dodano:2011-01-30 19:55:08 Wpis:do cwitomek - jeśli znajdę jakieś rekomendacje to napiszę. jednorazowy zastrzyk za 36 tyś złotych plus niemiecka czystość, uprzejmość i oprawa w instytucie nawet przy tym poziomie prezentowanej ogólności może robić wrażenie.
pzdr
Nick:cwitomek Dodano:2011-01-30 19:07:03 Url:www.michalkowo.pl Wpis:Pytanie do Tomka:
Co sądzisz na temat leczenia Mózgowego Porażenia Dziecięcego terapią autologicznymi komórkami macierzystymi? Niemiecki instytut XCell-Center oferuje taką terapię. Prezentują statystyczne dane dotyczące poprawy stanu zdrowia pacjentów, głównie dzieci. Czy znasz jakies obiektywne wyniki badań, które by świadczyły o skuteczności takiej terapii, czy jest to zabieg obarczony dużym ryzykiem? Czy w ogóle warto interesować się tym tematem?
Wiem, ze każdy rodzic brzytwy sie będzie chwytał, aby pomóc dziecku i tak też sie czuje w tym przypadku :) A z drugiej strony, fatalnie bym się czuł nawet nie spytając.
Link do artykułu o leczeniu porażenia:
http://www.xcell-center.com.pl/leczenie/leczone-choroby/porazenie-mozgowe.aspx
Pozdrowienia
Nick:Ata Dodano:2011-01-28 14:22:57 Wpis:Bardzo dziękuję Panie doktorze.

Pozdrawiam
Nick:Tomek Dodano:2011-01-28 13:16:45 Wpis:Do Ata - tak jak piszesz może mieć związek z napadami, prosze solić i okresowo kontrolować jonogram ( sprawdzenie głównie potasu)
pzdr
Nick:Ata Dodano:2011-01-28 11:07:18 Wpis:Witam serdecznie Panie doktorze.
Dla przypomnienia dodam, że jestem mamą synka z holoprosencefalią typ śmiertelny + wodogłowie. Doszedł nam PEG i tracheotomia. Synuś walczy dalej ma już 20 miesięcy. Z tą wadą to cud...
Jeśli chodzi o ataki padaczki to mamy raz lepsze raz gorsze dni. Nasze wyniki jonogramu w granicach normy. Mały bierze Sabril 1/2- 1/2 -1;Depakina 130-80-130, clonazepamum 1/4 - 1/2- 1/2 witB6 1-0-1, VEROSPIRON na serce 1/2-0-0 (sobota- niedziela przerwa od leku na serce).
Jeden z moich lekarzy zwrócił mi uwagę, że jeśli podaję verospiron mam dosalać potrawy.Małego męczyły obrzęki, mniej siusiał, miał ataki ze szczękościskami i wymiotami. Miałam zwiększyć lek na serce o 1/2. Zwiększając lek na serce miałam dosalać potrawy. Dosalałam pierwszy tydzień każdą potrawę, ataki tak się wyciszyły, że zapomniałam, że mam dziecko z padaczką. Potem wróciłam do dawki leku na serce 1/2 -0-0 i nadal dosalałam ale mniej co drugą potrawę, ale ataki zaczęły się pojawiać, znowu wróciły ataki ze szczękościskiem, znowu pojawił się efekt zachodzącego słońca, który zniknął gdy nie było ataków. Od wczoraj nie solę i tez te ataki są choć nie tak silne.
Wiem że sól podnosi ciśnienie, mały ma wodogłowie i trochę boję się eksperymentowac z solą. Jednak zaburzenia sodowe także dają ataki i sama nie wiem co robić. Czy solić przy dawce 1/2 verospironu czy raczej nie. A jesli solić to każdą potrawę czy co drugą? Oj, Panie doktorze się pogubiłam z tą solą :). Jeśli mogę prosić Panie doktorze o pomoc. :)
Nick:Tomek Dodano:2011-01-28 08:56:32 Wpis:Powiem Wam dziewczyny, że się jakoś trzymam ( ani popić ani popalić ani pojeść ...etc etc )
AnnoRz tak jak każdy ma indywidualne tempo rozwoju tak pewnie jest też z chudnięciem , spece od diety to twierdza że to i lepiej tak stopniowo , powoli tak właśnie jak u Ciebie tylko psia kostka trochę człowiek cierpi - no ale” my tu gadu gadu” a tu forum o istotnych problemach , łączę się z Tobą w „cierpieniu”
pzdr
Nick:annaRz Dodano:2011-01-27 21:07:22 Wpis:Olu- mamo Emilki ja ruszam palcami, a Tomek....na pewno głową :) A tak poważnie , ja już wolę katowac się dietą niż zrobić dwa kroki więcej niż trzeba....
Ale dzięki za radę! Może i do ruchu dorosnę!
Nick:Ola- mama Emilki Dodano:2011-01-27 20:29:00 Wpis:Do Tomka i AnnyRz
A nie wystarczy się poruszać trochę zamiast katować dietą?? Sposób, który się zawsze sprawdza, to co drugi dzień trochę ruchu i jeść jak najmniejsze porcje, ale co 3 godziny. I nie trzeba z niczego rezygnować, nawet coś słodkiego od czasu do czasu przejdzie. Życie jest za krótkie na diety :D
Nick:annaRz Dodano:2011-01-27 19:56:47 Wpis:Tomku wiem jak cierpisz..... Też jestem na diecie :( To jakiś koszmar jak nie ma tzw "popychaczy" Ani chleba ani ziemniaków. Katuję się ponad tydzień a tu ledwie pozbyłam się jednego kilograma....
Cóz, chciało się kiedyś palić, potem rzucić to świńswto, to teraz trzeba uporać się z konsekwencjami podjadania :(
Wytrwałości :)
Nick:mamaJulki07 Dodano:2011-01-27 16:09:22 Wpis:Witajcie
długo się zastanawiałam, czy zadać to pytanie, ale trochę mnie to nurtuje. Chciałam zapytać rodziców dzieci na diecie ketogennej w jaki sposób komponują posiłki dla swoich dzieci. Weszłam jakiś czas temu na stronę angielską chłopca z Wielkiej Brytanii- Matthew's Friends i tam są nagrania pokazujące w jaki sposób można przygotować posiłki. Nie oglądałam wszystkiego, ale zaczęłam się zastanawiać jak przygotowują posiłki inni rodzice. Tam na filmach było pokazane, że mama miesza niektóre składniki z oliwą/olejem, zależy co kto stosuje, i tak powstaje posiłek. U nas wygląda to w zupełnie inny sposób.Jula dostaje na talerz wszystkie odważone składniki, np. zielone oliwki, szynkę, jaja przepiórcze z niewielką ilością majonezu i na deser np. kilka chrupków kukurydzianych lub owoce. Na koniec zaś Julka dostaje do wypicia odważoną ilość oliwy. Oczywiście trzeba podawać jej tą oliwę powolutku, ale Julka jakoś to wypija, a nie są to małe ilości w każdym posiłku. Na początku, przy wprowadzaniu diety zastanawiałam się, jak przygotować Julce posiłek, żeby był smaczny, żeby go zjadła i nie chciała podjadać innym z talerza oraz tak, żebyśmy my mogli przy niej jeść bez ukrywania się. I chyba udało się. Oczywiście zdarzają się chwile, kiedy Jula patrzy z zazdrością na talerzyk Zuzi, ale staramy się dawać jej to co lubi, i tłumaczymy, że my też niektórych rzeczy nie możemy jeść.
Po roku od wprowadzenia diety Julka nawet chętnie je, oczywiście z talerza znikają najpierw owoce lub deserki, potem trzeba Julkę podkarmić jak już za długo siedzi przy stole. Ale jakoś sobie radzimy.
A jak Wy przygotowujecie posiłki? Mieszacie oliwę z jedzeniem czy podajecie oliwę osobno? (u nas Jula traktuje oliwę jako swego rodzaju lekarstwo i jakoś ją przełyka). Dajcie znać. Pozdrawiam
Nick:anansz Dodano:2011-01-26 19:17:01 Wpis:Dr.Tomku - i jak tam > trzymasz się ?
No jak to be jest siemię lniane- Adaśko uwielbia te gluty. Jak nie lubisz parzonego to pochrup sobie rano pesteczki - też działają.
Nick:iza1 Dodano:2011-01-26 11:07:35 Wpis:Do Tomka: dobre - muszę zapamiętać :) :)
A swoją drogą podziwiam i życzę wytrwałości na diecie - dla mnie dzień bez cukru=dzień stracony ;).
Pozdrawiam
Nick:Tomek Dodano:2011-01-26 09:36:11 Wpis:Do oewo – nie widzę przeciwwskazań ( sterydy stosowane są również jako leki p/padaczkowe)

Do iza1 - dzięki , udało się , przekonałaś mnie , może i nie dyskutuje ale często modyfikuje, przyjąłem połowę dawki ;)
pzdr
« 1 2 3 4 5 ... 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 ... 697 698 699 700 701 »