Głupotoa niektórych wyraża się komentowaniem spraw, o których nie maja pojęcia.
Akcja trwała 6 godzin - fakt. Ale to normalne przy tych rozmiwarach. 30% czasu trwania akcji to gaszenie, pozostały czas to niewdzięczna praca przeszukiwania zgliszczy, rozbiórka stropów, ścian, dachu, instalacji. Co do wody to było zbyt małe ciśnienie w hydrantach, a to już nie jest w gesti straży tylko wodociągów. Strażacy nie znaleźli późno nowego źródła wody tylko zadysponowali cysternę z wodą co rozwiązało definitywnie zasilanie w wodę. Akcja była utrudniona gdąż paliło się w przestrzeni pomiędzy stropem mieszkalnego poddasza, a dachem, jest to tunel o długości około 50-60m, paliło się od strony wejścia !!!! Nie ma wejścia z drugiej klatki. Elementy konstrukcyjne to drewno oraz uszczeknienia z trzciny - idealne pożywka dla ognia Straż przyjechała dokładnie po 4,5 min od zgłoszenia. początkowo przyjechały tylko dwa wozy: drabina i gaśniczy. W tym samym czasie jeden samochód uczestniczył w gaszeniu domku na działkach (droga na Olecko), który dojechał na Kościuszki po kolejnych 9 min. te informacje można uzyskac w straży: jest tam specjalne urządzenie rejestrujące rozmowy telefoniczne, czasy dojazdów, podjęte decyzje, itd.
Tyle faktów .
PS >> Strażaków jest na służbie 8-9 osób na dzień. Na więcej nie ma etatów. Praca w aparacie powietrznym podczas dużego wysiłku trwa 20-35 min i maksymalnie mozna to powtórzyć 2 razy w ciągu 4 godz., A więc ilu potrzeba strażaków do takiej długotrwałej akcji? Proszę zwrócić uwagę, że ktoś musi obługiwać pompy, urządzenia, ktośc donosic sprzęt i koordynować, ilu więc zostaje do bezpośrednich działań? Oni w Ełku czasami robią robotę za 2-3 osoby. Należy im się szacunek a nie takie kalumnie !!
............Sympatyk Straży pożarnej ...............
|