12 wrzesnia

<1>

2008-12-01 00:39:44
pozdrowienia ze Zgorzelca

2008-12-01 00:39:42
pozdrowienia ze Zgorzelca

2008-07-21 20:14:11
I czemu nie ma dalszego ciągu? wiem że jesteście ciągle na wyprawach, ale my chcemy jeszcze!

2006-10-31 19:02:08
Zobaczyć Irlandię to było moje marzenie od zawsze. Bo zawsze odkrywanie nowych mniej lub bardziej odległych nowych swiatów była moją pasją. Zresztą przeszło to i na Kicię. Skorzystałam z pierwszego słowa o zaproszeniu nas do Irlandii i szybciutko zarezerwowałam miejsce w samolocie. Czekanie się trochę dłuzyło, ale warto było poczekać. Tym bardzie, że Zielona Wyspa przywitała nas nietypową słoneczną pogodą i już nawet zaczęłam wspominać, że opowieści o ciągłych deszczach są chyba przesadzone. Wróciło do normy, ale dopiero po kilku dniach. Urzekły mnie przede wszystkim niesamowite krajobrazy. Nawe kilometry murków tworzące ten tak odmienny krajobraz są godne podziwu. Zieleń jest rzeczywiście wszechobecna nawet mimo, że pachniało już jesienią. Poza tym góry u stóp morza, dzikie Burren Hills i kamieniste wyspy Aran. Nawet Dublin na pozór zwykły ma przeurocze miejsca jak chocby Temple Bar. Poza tym uwieczniona w spizu Molly Malone znana z bliskich memu sercu szant, rzeka Lifey czy dom Joyce, to wszystko potusza ciepłe struny w sercu. Nie udało nam się niestety wypić guinessa w mieszczącym się na terenie browaru pubie, za to w fabrycznym sklepie pooglądaliśmy wszystko co można tylko wymyśleć oznaczone marką tego irlandzkiego trunku.
I jeszcze jedno, co urzekato otwartość i serdeczność Irlandczyków. Zresztą to samo, być może z powotu leżących u podstaw tradycji celtyckich korzeni, zachwyciło mnie kiedyś w Szkocji. Bo to pełne luzu podejście do życia to chyba nie tylko kwestia zamorzności społeczeństwa.
Nie trafiłam na "live music" w pubie, nie widziałam klifów Mohere bo była mgła, nie widziałam Conemary i kilku innych rzeczy więc koniecznie musze tam wrócić. A Dziubdziuś? Myślę, że mu się podobało ale jak będzie miał natchnienie to sam napisze.

2006-10-13 10:53:54
Kobiety powinny mieć do pracy dalej ! Zwłaszcza posiadające tyle energii, co KICIA !
Jak się zmęczą - będą w domu grzeczniejsze !!! No i wracają później, niż mąż w kapciach ...

2006-10-05 19:35:25
Cześć Dzieciaki!
Brawo dla Lemona za zmobilizowanie Kici.ale co tak mało.Popieram Stanisława co do negatywów ,ale to chyba jeszcze za wcześnie.Szukajcie narazie samych pozytywów.Do zobaczenia za tydzień.

2006-10-02 12:54:52
Ahoj Żeglarze!!!Nie wiem co pisac,jestm pod takim wrażeniem:D Niesamowicie się ciesze,że Wam sie udało rozpocząć nowe życie!:) To daje naprawde ogromną nadzieję w lepszy czas przyszłościowy,że tak to ujme:) Jeśli sie czegoś pragnie,zawsze da się to zrealizować!!! Buziaków moc i powodzenia w dalszych podróżach:D :*

2006-09-25 22:03:55
Czesc Lemonkowe Stworki :) Fajnie, ze Wam sie tam tak podoba :) Bo to chyba fajnie jak jest fajnie :) U mnie z żeglowaniem raczej krucho, ale chyba nadrabiacie za mnie :) pozdrowienia z Gorzowa :):):) i powodzonka

2006-09-25 20:56:54
Ales mnie Kiciu uhonorowala, az sie zarumienilem z dumy, ze mam tez wklad w powstawanie tej kroniki ! A moze kiedys po przeredagowaniu wyjdzie z tego ksiazka ? Napewno KONIECZNIE niech Lenin - informatyk cos zrobi, zeby czasem przy jakims przeformatowywaniu twardego dysku nie zaginela ta relacja. Wyobrazacie sobie jaka to bedzie frajda za te lat 20 czy 40 przeczytac to Waszym potomkom, jak to mama i tata, albo moze juz "babcia i dziadek", w roku 2006 pracowali w Irlandii ?
Trzymaj sie Kicia, wszyscy napewno razem z nami prosza o dalszy ciag (a moze tez cos o negatywnych stronach tej Waszej wyprawy ? Bo az sie wierzyc nie chce, ze jest Wam w tej Irlandii wylacznie caly czas jak w niebie...)

olo
2006-09-21 10:06:19
ech ech fajnie macie.. ciesze sie z ego bardzo. napewno was odwiedzimy z Marzenka tylko jeszcze nie wiadomo dokladnie kiedy :) pozdrawiam serdecznie

2006-09-13 10:47:02
Ahoj, Wy tam w "Zasiedmiogórogrodzie"! Oj, nadziwić się nie mogę jak to zleciało...Już kawałek czasu Was nie ma. Aż się wierzyć nie chce, że Wy taaaaaak daleko. Dobrze wiedzieć, że wszystko gra... Zresztą czemu ma nie grać? Lemony sobie wszędzie dadzą radę! :P Buziaków moc z miasteczka "gdzie zawsze świeci słońce" . 3majcie się ciepło!

2006-09-12 21:49:48
Gratuluję mojej żonce, że się wreszcie do pracy zabrała i conieco opisała. :)