Ale jak slusznie adaśko zauwazyleś jest obrazą, a oprócz tego czy mi się zdaje czy w tych komentach liżesz dupsko

Ponczek Twój pierwszy post byl taki jak myslalem i jak wyobrazalem sobie ponczka to czytajacego, u mnie nie wywołał AŻ takiej reakcji, zacząłem się pęcać jak przypomniałem sobie, że niespełna (ile?) miech temu autor postu najebany zarzekał się przechodnie poznanym gościom, że wpadnie do nich do baru, a potem na meczyk

Co do samego pomysłu:
Cóż mój drogi, być możę ten pomysł dałby szanse na dokształcenie się i podwyższenie stantardów zachowania w naszym gronie, aczkolwiek nie uważam, że odczuwam dostateczną motywację żeby uczynić z siebie osobę używającą jeszcze więcej "ą" i "ę".

D dobra tak na poważnie nie uważam, że potrzebuje tego przynajmniej nie teraz, no i jeszcze kwestia tego co rozumiesz pod kwestią nauki savour-vivre'u bo jeśli to ma wyglądać na coś w stylu pilnowanie sie sklnieciem wychodzenie na szluga z pomieszczenia i SPRZĄTANIE PO SOBIE jak wybijacie z chaty ode mnie to nie ma problemu, ale jeżeli ma to o ile dobrze zrozumiałem ma to przypominać kuriozalne używanie słów z "salonów", jak prawidlowo usiaść, pić z filiżanki i nosić dupe powyżej głowy, stwierdzam bez zachowania dobrych manier: POGRZAŁO CIĘ OD TYCH HERBATEK?
