31-skomentuj

<1>

2009-05-17 17:49:57
Depresja dotyczy czesto ludzi wrazliwych, a obojetnośc innych tylko poglebia ten stan,dlatego obecnosc wokół siebie ludzi przyjaznych jest bardzo wskazana.Dobry psychiatra to połowa sukcesu.

2009-01-20 22:10:24
Miko istotnie wazny temat poruszylas.Wg. mnie depresja jest bardziej choroba duszy.A chorobe duszy gorzej leczyc niz ta ciała.Zali mi ludzi dotknietych ta choroba, ale ona najczesciej dopada osoby słabe emocjonaalnie,sfustrowane i nie majace oparcia w innym człowieku.Dobrze byłoby by wiecej mówiono na ten temat.Ale czy chory akurat by czytal to co go tyczy tu jest zagadka.Bo gdy nie ma bólu fizycznego nie chetnie siega sie po porade psychologa czy psychiatry prawda?
To nie jest ból głowy gdzie tableta czasem pomoze.Ta chorobe trzeba leczyc inaczej by skutek byl widoczny.I tu najwiecej zalezy od pacjenta by zrozumial, ze ktos wyciaga do niego ponocna ręke.
Ciekawy artykul dzieki Mika

qr1
2009-01-18 20:43:17
No niezłe kompendium wiedzy, gratuluję.

2009-01-15 22:07:52
Świetny temat ! Nie ma człowieka , który nie miał by w zyciu chwil trudnych. Róznie rózni ludzie takie chwile przezywają. Jedni zamykaja sie w sobie, inny wyrzucaja swoje problemy z siebie na zewnątrz. Jedni i drudzy potrzebuja wsparcia i pomocy. Generalnie oceniająć brakuje w nas, w społeczeństwie zrozumienia dla tych ludzi, których takie cierpienie dotkneło. Traktuje się ich ot tak - z "przymrużeniem oka'. Takie ich postrzeganie winno byc niedopuszczalne. Tu duze pole do "popisu" dla domu rodzinnego jak również dla szkoły względem dzieci, zgodnie z naszym przysłowiem: czym skorupka za młodu nasiaknie, tym na starosc trąci.

2009-01-12 17:34:44
Kiedys -gdy w domu czegos zabrakło -nie szło sie do sklepu ,tylko do sasiadki aby pozyczyc .I niewazne czy to była sól czy nici ,nieraz było to tylko pretekstem do tego by pogadac z sasiadami ,wyżalic sie ,Sasiedzi częsciej do siebie zagladali ,częsciej ze soba rozmawiali i jakos w tamtch czasch mniej sie słyszało o depresji. Zamknielismy sie w czterech ścianach ,oduczylismy sie rozmawiac ,mówic o swoich problemach , uwazamy ze nikogo to nie obchodzi ?Ale juz samo przebywanie w towarzystwie pozwala na zapomnienie o problemach . czasmi wysłuchanie narzekan innych spowoduje to ze nasze problemy w poruwnaniu z innymi wydadzą sie malutkie Apeluje więc bysmy sie wiecej otworzyli na ludzi ,nie zamykali sie w domu ,wtedy moze depresja minie szybciej .pozdrawiam autorke i czytelników


2009-01-12 17:34:40
Kiedys -gdy w domu czegos zabrakło -nie szło sie do sklepu ,tylko do sasiadki aby pozyczyc .I niewazne czy to była sól czy nici ,nieraz było to tylko pretekstem do tego by pogadac z sasiadami ,wyżalic sie ,Sasiedzi częsciej do siebie zagladali ,częsciej ze soba rozmawiali i jakos w tamtch czasch mniej sie słyszało o depresji. Zamknielismy sie w czterech ścianach ,oduczylismy sie rozmawiac ,mówic o swoich problemach , uwazamy ze nikogo to nie obchodzi ?Ale juz samo przebywanie w towarzystwie pozwala na zapomnienie o problemach . czasmi wysłuchanie narzekan innych spowoduje to ze nasze problemy w poruwnaniu z innymi wydadzą sie malutkie Apeluje więc bysmy sie wiecej otworzyli na ludzi ,nie zamykali sie w domu ,wtedy moze depresja minie szybciej .pozdrawiam autorke i czytelników


2009-01-11 10:18:06
Nie chcę powtarzać banałow , ale jest to choroba którą trzeba bezwzględnie leczyć
i przyjąć do swojej wiadomości , że to jest konieczność a nie urojenia .
Najgoresze jest to , że choroba ta powstaje przy udziale najbliższych ... Na depresję choruja wszyscy i dzieci również . Im ta pomoc jest najbardziej potrzebna , bo dziecko do lekarza nie pójdzie samo , rodzina nie otoczy go troską , w szkole brak zrozumienia przez nauczycieli i kolegów . Są obiektem albo drwiny , albo obojetności ..
Takie dziecko urośnie , ale jakie bedzie jego dalsze życie ???

2009-01-10 22:21:23
Masz słuszną racjęMika, że piszesz na temat tak ważnego problemu.Nawet ludzie nie zdają sobie sprawy, ile bliskich choruję na tę bardzo przykrą chorobę jaką jest ... depresja.To jest choroba duszy i działa bardzo skrycie. Powiedziałabym ze inteligientnie.Przychodzi niespodziewanie, zaczyna chorego motać .. siać smutek otepienie, a przy tym puki bliscy nie zrozumią że to choroba ... zaczynają unikać chorej osoby .. bo coraz mniej ją rozumieją. Często udają że jest wszystko w porządku... Czekają że minie. Bardzo trafnie to ujełaś . moim zdaniem supernapisane. Pozdrawiam Pati_1