Zgadzam się z autorką recenzji. Pani Karolina pomyliła chyba sposób pisania lekki i prosty, z przyciężkim i prostackim. Fabuła banalna do bólu, postacie płaskie, przewidywalne do jeszcze większego bólu. Do tego "kontrowersja" goni "kontrowersję", tylko, że ta "kontrowersja" może być kontrowersyjna tylko dla nastolatek. Byłam przerażona jakością powieści, a jeszcze bardziej faktem, że główna bohaterka wydaje się być książkowym odbiciem autorki. Ja też mam kota, a nawet dwie sztuki. Fotografią zajmuję się zawodowo, a moje życie miłosne jest znacznie ciekawsze. Czy to znaczy, że powinnam napisać powieść? Nie! Bo niestety, ale nie każdy ma talent pisarski, nie na każdą historię wypada marnować papier. Doczytałam do końca tylko po to, żeby napisać recenzję, ale widzę, że nie ma potrzeby. Stella zrobiła to za mnie. Chociaż użyłabym innych zwrotów (bezbiegunkowych), to na pewno sens byłby taki sam.
|