Proponuję małe sprostowanie zapisu w ostatnim akapicie sprawozdania za rok 2012. W trakcie "zmian organizacyjnych wewnątrz Stowarzyszenia" na skutek złożonych na piśmie rezygnacji wystąpiło z niego 8 członków (również pan Stanisław K. do dnia dzisiejszego widniejący w aktualnym wykazie członków), 1osoba została przez Walne Zgromadzenie wykluczona ze Stowarzyszenia - czarownicę spalono na stosie, kolejna złożyła rezygnację w niedługim czasie po owym nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu. Matematykę trudno oszukać - jakby nie liczył jest 11... Wśród wymienionych jest aż czworo członków założycieli tej organizacji, funkcyjny członek zarządu, przewodniczący komisji rewizyjnej oraz członek tej komisji. Podsumowując to tylko mała korekta kosmetyczna, ale i taka powinna zmuszać do refleksji...

czy to juz koniec prawdziwego stow /nie odpowiadacie na pytania niepelnosprawnych .czy oprucz zarcia nie potraficie nic robic.jesli tak jest to ,,pozdro nieroby''

mam pytanie odnosnie pfron ,w jaki sposob pomagacie niepelnosprawnym i jak mozna przez wasza organizacje korzystac z pomocy pfron .prosze o odpowiedz

ja też oglądałem ten program i przepraszam karolu pomyliłeś organizację. obejżyj jescze raz zamiast wystawiać komenty do nie właściwej organizacji. W programie chodziło o stowarzyszenie serce za serce z warszawy a nie serce sercu z ligowa.

Właśnie oglądałem program pt. "Uwaga" dotyczący Waszej działalności i jestem zbulwersowany takim postępowaniem Waszej firmy.Bardzo jestem ciekaw Waszej opinii w tej sprawie.Jakiejkolwiek sensownej wypowiedzi wyjaśniającej, kto tak naprawdę ma rację?

to już 5 lat...
Wszystkim, którzy pracując z nami przyczynili się do naszych sukcesów -
Członkom Stowarzyszenia,
tym, którzy byli z nami i z różnych powodów odeszli,
tym, którzy podczas tych pięciu lat do nas dołączyli,
Mężom i Żonom naszych członków i wolontariuszy(za wsparcie i wyrozumiałośc)
pragnę złożyc serdeczne wyrazy podziękowania oraz życzyc satysfakcji z pracy społecznej i wszelkiej pomyślności w życiu osobistym, rodzinnym i zawodowym.
Z poważaniem
Agnieszka Kokoszczyńska-Lisiecka