Komentarz:

<1>

2005-02-24 13:45:53
Czolem. Chyba w pełni rozumiem Twoje zdanie na temat niemieckiej solidności. Ja osobiście mam pewne własne zdanie. Nie chcę twierdzić, że niemiecka solidnośc to coś niezaprzeczalnego, bo tak nie jest. Pamiętaj, że każda firma w tej chwili chce zaoszczędzić tam gdzie się tylko da. Chyba nie wierzysz, że wszystkie drobne lelement produkowane są przez GM. To kwestia poddostawców i ich poddostawców. Tanie mięso jedzą psy...
Inna sprawa to gdzie i DLA KOGO auto jest robione. Dlaczego produkcje strszych modeli przenosi się do Gliwic czy też innych Kozich Wólek. Tam poprostu panują inne standardy - tzw. tańsze standardy.
Jeżdiłem Astrą I wyprodukowaną w 1994 w Niemczechod od nowości, robiłem po 7-8 tyś. miesięcznie. Została sprzedana z przebiegiem 475000 kilometrów i nigdy (NIGDY) nie zawiodła.
Przesiadłem się na Atrę I z Zerania - jeden wielki badziew, moi koledzy (bo ASTRA to było standardowe auto służbowe) mieli potem Astry z Żerania i Gliwic - jedno pasmo beznadziei tzn. rozrząd, pompy wodne, rdza itd.

Teraz mam Astrę II 1,8 i 16V Caravan. Mieszkam w CH, kupiłem używaną. Ma 158000 i 4 lata. Pełem wypas (no prawie). Wyprodukowana w Bohum dla kasztanów (szwajcarów). Życzyłbym sobie aby wszystkie bryczki tak jeździły.

A propos - planuję jej sprzedaż bo potrzebuję większego auta - z cięzkim sercem się jej pozbędę.