KOMENTARZE

<1>

2004-05-30 19:54:21
hej!

Napisałam już zgłoszenie (do Nasti) i jak dojdzie, to proszę o udział w konkursie! Chciałabym przedstawić mojego ukochanego konika - Harcerza!


Rasa: Koń wielkopolski
Maść: siwa jabłkowita
Wzrost: 168 cm
Wiek: 8 lat
Towarzysze stajni: Blotka, jej syn Elwis, Brandon, Gaja i kuc Karik

Harcerz stoi w stajni "Sabałowa Zagroda" ul. Stare Krzeptówki 17a, 34-500 Zakopane


Harcerz - piękny, siwy wałach, o cudonym charakterze. Właściwie nie jest to mój koń, ale uwielbiam go tak nazywać. Mieszka w Zakopanem, w "Sabałowej Zagrodzie". Ja jestem w Poznaniu... Jeździ sobie codziennie w tereny, po górach i pięknych łąkach, a ja za nim tęsknię...

Pierwszy raz "Sabałową Zagrodę" odwiedziłam (nawet nie wiedząc, że to ona) w 1999 roku. Spacerowałam akurat ścieżką pod reglami, gdy zauważyłam małego źrebaczka. Źrebaczkiem tym, być może, była Gaja. Podeszłam i go (ją) pogłaskałam. Nie myślałam jednak, że za 3 lata będę na niej jeździć...

Harcerza poznałam w 2002 roku, kiedy to pierwszy raz wsiadłam na konia w górach. Gdy tylko go zobaczyłam, zakochałam się w nim. Jeszcze pamiętam, jak powiedziałam do taty - "Jaki cudowny koń! Chciałabym móc na nim jeździć!". Po chwili moje życzonko się spełniło i wsiadłam na Harcerza. Niepewnie jeździliśmy po małym padoku, na razie tylko stępem i kłusem.
To było moje pierwsze spotkanie z Harcerzem... Miał wtedy 6 lat...

Od tego spotkania, przez trzy tygodnie pobytu w górach, codziennie jeździłam na Harcerzu, czasami także na Blotce lub Gai. Na nstępnych jazdach było wspaniale! Galopowaliśmy sobie, kłusowaliśmy... Po kilku dniach pojechaliśmy na krótki, 15 minutowy trenik. Nie mogłam niestety jeździć wtedy na Harcerzu, bo czasami ponosił...
Spędziłam z nim wspaniałe trzy tygodnie! Nie sądziłam wtedy, że będę za nim tak tęsknić...

Skończyły się wakacje... Spakowaliśmy się, pożegnaliśmy z konikami i znajomymi i pojechaliśmy do domu. (-śmy, bo byłam z tatą i moją sunią ).
Powrót do codzienności, do Rancha i "moich" koników polskich
Przez jakiś czas, czyli ok.tydzień było wszystko ok. Lecz po tygodniu przyłapałam, się na tym, że ciągle wspominam nasze (Harcerza i moje) wspólne jazdy, oglądam zdjęcia...
Ale jakoś ten rok, do następnych wakacji, przeżyłam




Przyjechałam znowu do Zakopanego w roku 2003. Podciągnęłam moje umiejętności jeździeckie i bardzo chciałam popjechać z nim w teren. powiedziałam o tym instruktorce - pani Anicie. Byłam prawie pewna, ze się nie zgodzi... "OK, osiodłaj go i jeziemy!" - usłyszałam w odpowiedzi.
No i pojechaliśmy - instruktorka na Gai, Sandra na Kariku i ja na moim ukochanym Harcerzu. Na początku trochę się denerwowałam, ale szybko mi przszło - Harcerz chodził jak marzenie. Nawet mu przez myśl nie przeszło, żeby ponieść! Było wspaniale! Galopowaliśmy przez rozległe, piekne górskie pola, kłusowaliśmy w lesie, skakaliśmy przez małe konary... Przed tą jazdą nigdy nie skakałam, ale Harcerz robił to sam z siebie...
Od tego dnia, przez całe trzy tygodnie wakacji, codziennie przychodziłam na jazdę i wyruszaliśmy w teren! Ale ten czas szybko minął - musiałam wracać do domu...

Zakochałam się w Harcerzu do końca! Tęsknię za nim i z niecierpliwością czekam na następne wakacje!...

Moje największe marzenie? Widywać Harcerza codziennie, aby był moim własnym ukochanym konikiem...

A teraz coś, za co mógłby być "osobowy"...
Harcerzyk zawsze rżał do mnie, gdy przychodziłam (no chyba, że był bardziej zajęty trawką . Przy zakładaniu ogłowia zawsze kładł mi swój śliczny pysiek na ramieniu... Raz gdy się gwałtownie odsunęłam, biedaczek uderzył się w płot... Raz nudziło mu się, bo czekał osiodłany, aż w końcu wyjdę z ... WC, no i zaczął sobie obgryzać... mój TOCZEK! Później, gdy przyszłam i dałam mu klapsa w pychola zaczął mnie przepraszać! Pochylił łeb i patrzył na mnie takimi smutnymi oczami... No jak się można na takiego gniewać?! No i na całej jeździe był dziwnie grzczny... A ten toczek mam do dzisiaj i ciągle w nim jeżdżę. przypomina mi Harcerz, gdy jestem w Poznaniu... Ale już niedługo wkakacje i znów go zobaczę!!

Niedługo przyśle fotki do... np. Nasti

2004-05-29 18:08:01
Kokos czyli Paja . Pajka to jest klaczo maści srokatej. ma trudny charakter lecz kocham ja jak nikt na swiecie. Ma z 15 lat, dobrze ujeżdzona. Kocha suchy chlebek jej matka to sandra, lubi Rudą Akacje i pelhana moim zdjaniem jest naprawde kochana! znacie ja dosc dobrze czekam na jej ocenke.

2004-05-29 18:05:32
HEJCIA!! Tu Justa przedstawiaqm Wam moja kochana Akacje !!!! Wiecie... to puszysty baszkir o kochanym charakterze. Uwielbia żrec trawke Jak kazdy inny, mieszka w starym mlynie ! skacze, jest dobrze ujezdzona ipt. Znacie ją dobrze, a wiec ocencie dzieki za dpisanie papa

2004-05-26 17:19:29
Zgłoszenie moich koni już poszło do Nasti, ale zanim je dopiszecie, zgłoszę się już do konkursu Zapisuję do niego dwa konie. Jeżeli można tylko jednego - prosiłabym o zaakceptowanie tylko Rudej.

O RUDEJ:
Imiona: Ruda, Henrysia.
Urodzona: 30.03.94 r.
Matka: Skala - Skat.
Ojciec: Hutor - Hutnik.
Płeć: klacz.
Maść: nazywają ją kasztanowatą, ale Ruda jest po prostu ruda!
Odmiany: szeroka łysina i skarpetka na lewej tylnej nodze.
Charakter: fajna klaczka o dość wygodnym chodzie (czasem szybkim), wrażliwa na łydkę oraz palcat, przyjacielska do przyjaciół, zaś do wrogów - przeciwnie. Czasem trzeba być wobec niej nieco stanowczym, by sobie za wiele nie pozwoliła podczas jazdy Ale i tak jest kochana.
Dzieci: Rafa, Rapsodia, Ramzes.
Smakołyki: jabłka, cukier, suchy chleb, itp.
Dom: stajnia Grądek.

Ruda jest kasztanowatą klaczą ze skarpetką na lewej tylnej nodze i łysiną na nosie. Urodziła się 30.03.1994 r. Na początku nazywano ją Henrysią, ale ze względu na jej rzucającą się w oczy maść stała się Rudą. Jej ojcem jest Hutor (a ojcem ojca Hutnik), matką zaś Skala (ojcem matki Skat). Do tej pory Ruda miała trójkę dzieci - córki Rafę i Rapsodię oraz syna Ramzesa. Ruda jest wspaniałym koniem, spokojnym i zrównoważonym. Ogromny pieszczoch! Jednak nie ufa obcym i większości koni. Gryzie ich i kopie. Wielki łakomczuch. Uwielbiam ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej. Właściciele stadniny, w której stoi Ruda, pozwolili mi się nią i jej przyszłym dzieckiem dowolnie opiekować. Ruda mieszka w stadninie Grądek znajdującej się przy ulicy Lubelskiej 47a w Olsztynie.

O RAFIE:
Imię: Rafa.
Urodzona: 02.04.04 r.
Matka: Ruda.
Ojciec: Endek.
Płeć: klacz.
Maść: gniada.
Odmiany: gwiazdka, chrapka, chyba skarpetki.
Charakter: pieszczoch, bardzo spokojna.
Smakołyki: na razie mleko.
Dom: stajnia Grądek.

Rafa jest bardzo spokojna. Choć mać ma po ojcu, charakter raczej odziedziczyła po Rudej. Na padoku lubi sobie nieco poszaleć. Aż rży, gdy pędzi po nim szalonym cwałem. Przez przypadek zaliczyła wysoką przeszkodę, która ustawiona była dla Rudej - będzie z niej dobry skoczek. Płochliwa, ale ufna. Lubi podchodzić do mnie i mnie podgryzać. Zostałam legalnie jej matką chrzestną, więc także jestem jej półwłacicielką.

Wszystkie zdjęcia znajdziecie na mojej stronie: http://www.ruda.rafka.site.glt.pl

Dzięki