PRIVATE COLLECTION

<1>

2004-07-23 14:29:19
Płytka dość zróżnicowana, jeśli chodzi o utwory na niej zawarte.



"Italian song"-tekst dla odmiany nie po angielsku, ale po włosku, w dodatku nawet Włoch nie zrozumie, o co w nim chodzi-składa się on tylko z włosko brzmiących głosek, nie ma natomiast całych wyrazów...



"And when the night comes"-Gdy przychodzi noc... co wtedy robimy? Jeden z najbardziej kontrowersyjnych tekstów autorstwa Jona Andersona. Mam czasami wrażenie, iż opisał on tutaj nic innego jak swoje nocne przygody... "I gdy przychodzi noc, gdy ze mną śpisz, trzymam Cię w mych ramionach i tworzę Twój sen". To jeszcze nic, trzy ostatnie linijki tekstu to powtórzona trzy razy fraza "Kobieta potrzebuje jego seksu"... utwór od osiemnastu lat.



"Deborah"-pozory mogą mylić. "Czytam Twój list, otrzymałem go innego dnia. Wydajesz się szczęśliwy, wesoły..." ale tak naprawdę autor listu cierpi. Jest samotny, nie ma u boku kogoś, z kim mógłby pogadać...



"Horizon"-strasznie rozciągnięty w czasie utwór, którego w dodatku niezbyt przyjemnie się słucha, przynajmniej na początku.



To tyle, jeśli chodzi o moją recenzję. Nie oceniłem dwóch utworów, ponieważ zbyt dobrze się z nimi nie zapoznałem.