|
To opowiadanie ma cos w sobie-to "cos"sklonilo mnie do refleksji.Najpierw pojawia marzenie,dalej dazenie do realizacji,mocna chec do zdobycia czegos,poswiecenie pewnosc w powodzenie zamierzonych dzialan;czlowiek jestc przekonany o o swoich olgrzymich predyspozycjach.Gdy na drodze za zakretem napotyka pierwsza trudnosc-nie poddaje sie,nieustannie walczy.Odkrywa impuls,jakis czynnik stymulujacy,ktory "pcha"go dalej i ...tu trzeba stawic czola ryzyku,podjac decyzje:czy warto poswiecac tak wiele,czy to do czego daze da mi poczucie spelnienia?Czlowiek -jak rybak z bajki-zyje wtedy zludzeniami a jego zycie przepelnione jest slepym optymizmem.Kiedy przychodzi czas PORAZKI traci on zludzenia,gdyz traci cos waznego na drodze realizacji marzenia.Nie kazdy umie pogodzic sie z wlasnym losem i zaakceptowac rzeczywistosc-to ,co dostaje od zycia.Nastepuje ucieczka od SYMBOLU-np miejsca czyichs zludzen,zaprzepaszczonychoczekiwan;to jak zapomnienie przeszlosci i rozpoczecie nowej karty swojego zycia.Podobalo mi sie to u rybaka z opowiadania ,ze potrafil dac cos z siebie,zaimponowala mi jegoumiejetnosc robienia czegos dla innych.Dzieki temu mozna zmienic ludzi,takie podejscie do zycia napawa drugich nadzieja.Rybak brnal dalej,poszukiwal szczescia,dazyl do poczucia spelnienia.Marzenie nie stalo sie waznne,co bylo czyms konkretnym w jego zyciu ,ale dazyl on do szczescia-wartosci w kategoriach ogolnych.Po przeczytaniu Twojego opowiadania Peu wysunelam wniosek ,ze prawdziwe szczescie wynika z niezauwazalnych,ale jakze wielkich w sobie radosci,takich powodow do poczucia apogeum szczescia;male rzeczy urastaja wtedy do rangi wielkich-oczywiscie jezeli umiemy sobie to uswiadomic(ich wartoscwymiar duchowy istoty szczescia,jego wartosc niewymierna.Los rybaka staje sie przykladem na to ,ze"to cos",co w przeszlosci przyczynilo sie donieszczescia,potem moze okazac sie zrodlem szczescia;odmienia zycie innych a co najwazniejsze zycie samego czlowieka.Porazka z przeszlosci moze okazac sie nieocenionym zrodlem szczesia w przyszlosci,pozniejszym zyciu.mysle ,ze to opowiadanie powinno sklonic kazdego do refleksji na temat:"Czy masz pewnosc,ze Twoje marzenie-to ,do czego dazysz da Ci szczescie...czy to wlasnie SZCZESCIE...?"
|