|
Baardzo głęboka refleksja, myślę, że dobrze ją zrozumiałam... Coś przychodzi... Trwa... Odchodzi... Odchodzi w wielkim bólu... Powiedziałabym to tak:
"Trzy takty wojny, pokój, rewolucja i tak bez końca... Jak niekończący się walc..." (Maremaia "Gundam Wing").
Życie toczy się jak niekończący się walc - wszystko jest takie samo, monotonne, z monotonnego staje się nudne... Niestety, to jest tragiczne, kiedy nie możemy żądzić naszym przeznaczeniem... Tyle by to zmieniło... ale czy było by lepiej? Niczego byśmy się nie nauczyli, bylibyśmy głupcami... W końcu człowiek czy się na błędach.
[namotałam, wiem :p]
|