Appleseed (manga)

<1>

2005-05-17 23:39:24
Nie ma sprawy. Zresztą ja też ostatnio rzadko tu bywam, i w ogóle porobiło mi sie tyle zajęć że w ogóle nie mam czasu na Internet. -_-' Zresztą nieważne...

2005-05-09 18:43:07
Eh, nie denerwuję się. Tak w ogóle to dziękuję za cenne uwagi twoje wszystkie, bo pomagają mi bardzo. Wiem, że mam głupi zwyczaj pisać co mi ślina na język przynosi i zapominam, że ktoś może to inaczej odebrać. Miałam już przez to masę kłopotów, wstyd przyznać, ale tak było. Też jestem przyjaźnie nastawiona .
Rzadko tu teraz bywam, mam zachrzan straszny w pracy i na studiach. Linka poszukam, naprawdę, ale jeszcze trochę Pozdrawiam i trzymaj się. O, burza idzie...

2005-04-21 22:29:23
Spokojnie, czy ja coś takiego powiedziałe,m że zaraz trzeba się denerwować? Nie. Chciałem tylko zwrócić uwagę na pewne nieścisłości i braki w tekście, ani słowem nie wspomniałem o twoim poziomie intelektualnym, gdyż nie to mnie interesuje. Chcę utrzymać jak najbardziej przyjazne stosunki ^_^.

Kwestia pamięci, wiem że czasami ona "szfankuje" - nawet mnie to się często zdarza. Ale recenzje trzeba pisać rzetelnie. Jeśli czegoś nie jesteśmy pewni, to od czego jest internet? Google chyba nadal działa?
Poza tym, recenzent powinien ukazać mangę w jak najbardziej obiektywnym świetle. Tzn. powinien zwrócić uwaga na aspekty które niekoniecznie muszą mu się podabać, ale są ważne dla innych. Ale to tylko moja recepta na sukces.
Co do rynku polskiego. Owszem trzeba wymagać, ale rzeczy realnych, a nie niemożliwego. Wydawcę trzeba też czasem pochwalić za starania (no może poza Egmontem ), inaczej szybko zwinie swoje manatki, nas zaleją głupi wydawcy amerykańskopodobny, którym przetłumaczenie wiernie mang sprawia wyraźny kłopot. Naprawdę nasze wydawnictwa mają cudownych tłumaczy. ^_^Pamiętaj, Polska jest (średnio)duża - ale ryneczel mangowy mamy mały.
Wracając do Shirowa... Byłbym wdzięczny o link (mail obok nicka).

2005-04-17 13:35:59
Co za głupie pytanie, czytałam oczywiście. Skomplikowana jest dla mnie nie miłość, tylko pewne elementy polityki, może po prostu prezentuję niższy poziom intelektualny, chociaż nie tylko ja miałam kołopoty ze zrozumieniem pewnych wątków. Istnieje też możliwość, że mam umysł i ducha nieskażonego zawiłościami świata rządzących to i trudniej mi pojąć pewne sprawy. Prosze zatem o wyrozumiałość ze strony Wielkiego Brata
A tak na poważnie to są moje subiektywne odczucia, każdy ma inne. Tak naprawde nie ma tekstów samych w sobie, są tylko ich interpretacje, dlatego ilu czytających tyle światów.
Np. wydaje mi sie że Masamune zmienił kreskę w trzecim tomie. Ale mogły mi się oczy skrzywić, kto tam wie.
A nie wiem gdzie wyczytałam o nim takie rzeczy, nie pamiętam. Gdzieś to było. Ale ja nie pamiętam czasem nawet jaki jest dzień tygodnia, czego zatem żądasz ode mnie??? Mam wybiórczą pamięć i pamietam to co mi konieczne do życia.
Pamięć jest w moim wypadku wzrokowa dlatego wiem, że gdzieś to było, ale nie wiem gdzie. Może znajdę jak bede mieć więcej czasu i prześlę ci jakoś.
A co do rynku polskiego, to może masz rację, że jestem wymagająca. Ale z drugiej strony, gdy od ludzi się nie wymaga, to zwierzęceją... Galąź ewolucji się pod nimi łamie i spadają niżej.
Pozdrawiam

2005-04-09 12:33:37
A ja uwielbiam ktytykę. ; ) 1 ) Cóż, są gusta i guściki, jak dla mnie Bri jest ładniejszy od większości facetów. 2) A co jest takiego skomplikowanego w Appleseed'zie? Miłość do robota i postapokaliptyczne problemy miasta uważasz za skomplikowane? Podstawowe pytanie: Czy ty czytałaś pozostałe dwa tomy A.? Gits był poukładany - to fakt - ale stopień złożoności fabuły powoduje, że nawet mnie czasami trudno się w niej połapać. A w Gits: Manmachine Interface to nawet się parę razy pogubiłem. Musiałem więc znowu czytać od nowa. Zresztą Shirow rysując Appleseed'a nie miał jeszcze takiej wprawy jak przy późniejszym Gits'ie. 3) Oj, wybacz to ja źle przeczytałem. Przyznaję się do błędu. 4) Nie zmienia to faktu, że wśród fanów (głównie amerykanów) nazywany jest rzemieślnikiem, a nie "bogiem mangi". A tak w ogóle to gdzie to wyczytałaś? 5) Słuchaj, ludzie kupują też mangi "niepozłacane", przykładem niech będzie Egmont. I nie przesadzaj, trzeba też się cenić, ja np. bym nie kupił Gitsa gdyby był wydany podobnie do Appleseed'a. Wolałbym sprowadzić sobie oryginał z zagranicy. Acha, jeszcze jedno w USA to ludzie cenią i kupują wszystkie mangi Shirow'a, jest to bodajrze jedyny mangaka którego wszystkie mangi ukazały się w jęz. angielskim. Polska to inny rynek, więc nie ktytykuj go tak. : P

2005-04-04 20:44:14
Dobrze, że masz uwagi, lubię uwagi Pierwsze: Bri nie jest brzydki jako cyborg. Jako cyborg to jest nawet słodki. Jest brzydki w porównaniu do normalnego faceta. Zresztą de gustibus non est disputantum. Drugie: Appleseed jest skomplikowane, przynajmniej dla mnie. Jokoś GITS był lepiej poukładany, ale to też subiektywne odczucie. Trzecie: nie napisałam że "jest jak po wojnie" tylko że "świat po wojnie wygląda jak świat po wojnie" czyli wojna była i zostawiła zniszczenia jak zawsze. Czwarte: pewnie że Shirow w porównaniu z Osamu Tezuka wypada kiepsko, ale coś tam jednak zrobił Piąte: może i masz rację, że to najgorsze wydanie i dlatego nikt go nie chce. Jeśli jednak tak jest to przykro się robi, bo oznacza to tylko jedno - nie ma już na tym świecie nic cennego poza tym co zewnętrzne. Mogą sprzedać nawet najgorszy chłam, byle pozłacany...

2005-04-04 19:14:45
Mam pare uwag. Za "boga mangi" to jest uważany Tezuka Osamu. Na Shirow'a mówią raczej "rzemieślnik" Appleseed schodzi za 2zł z powodu wydania. Jest to chyba najgorzej do tej pory wydana manga, więc się nie dziw że nikt nie kupuje. Evangeliony w formie zeszytowej były o niebo lepszej jakości (biały papier, dobre tłumaczenie, dodatki [w usa to nawet nie ich nie mają]) - tego nawet nie ma co porównywać. Jedynie co mogło się w Evie nie podobać, to długi okres czekania na kolejne numery. I stanowczo nie zgadzam się z twierdzeniem, że Bri jest brzydki. Phi, według wielu fanów to jeden z ładniejszych cyborgów jakie narysował Shirow. "Świat wygląda jak po wojnie" - ech, nie wygląda, tylko tam naprawdę była wojna. Z opisem "jabłuszka" też się nie do końca zgadzam. Manga nie jest aż tak trudna w odbiorze, w porównaniu z Gits'em ta historyjka to bułka z masłem.