Sens

<1>

2005-06-17 22:25:40
Czytałem powyższy tekst i coraz bardziej się dziwiłem. Mimo tego, że z internautami takiej maści mam dość często do czynienia, to jednak wciąż jestem zdumiony faktem tego jego marazmu i totalnego "olewanctwa". Ba! "Mój rozmówca" w jakiś sposób niby zdaje sobie sprawę z tego, co robi, ale jego kompletny brak ambicji jest jak cios w twarz. Tak, właśnie tak. Mnie uderzył totalny brak ambicji i jeszcze to rozbrajające "bo mi się nie chce"... A cóż to? Ów osobnik się już w życiu tyle narobił?! :/Ten chłopak przecież przedstawia w jakiś tam (a raczej zdecydowanie bardziej dosadnie...) sposób myślenia MOJEGO i pewnie WASZEGO pokolenia... Jeżeli tacy ludzie składają (a właściwie tego nie robią ) dokumenty na studia (czyt.: nabijają statystykę "osób na miejsce"), to możemy być - my, w miarę normalni ludzie z jakimiś celami w życiu - spokojni o przyjęcie na nie, czyż nie?