Dzisiaj będzie pełnia popróbuję tych waszych przepisów Kiedyś wywoływałam ducha ale dobrze wam radzę nie róbcie tego

jesli chodzi o podruze to robilam eksperyment bralam osoby za rece i w myslach przenosilam je . na 4 osoby 3 byly w tym miejscu co ja chcialam.

podroze w czasie sa mozliwe mozecie mi wierzyc. tak samo jak numerki np w toto moim przykladem jest fakt ze zrobilam numery z tarota bylam ich w 100 % pewna. nie bylam sama robilam je z kuzynem . gdy bylo losowanie w tym dniu. a nadalismy je okolo godziny 9 00 . na stacji benzynowej. byly to numery calkowicie pewne/ gdy wpatrywalismy sie w ekran stalo sie cos czego bysmy sie nigdy nie spodziewali. wybuchla sciana w totalizatorze jestem pewna ze bylismy tego przyczyna i ze nie moglismy wygrac bo to nie jest nam pisane.

Interesuje się iluzją, sztuczki wychodzą mi z dużym powodzeniem. Ludzie mówią, że to co robię jest niemożliwe. Dla mnie wszystko jest możliwe. Kiedy zacząłem interesować się iluzją, nie wiedziałem jak wykonać najprostszą sztuczkę z wyciąganiem dowolnej karty z talii. By wykonywać te "niemożliwe" efekty, musiałem przełamać pewną granicę. Teraz potrafię rozwiązać wszystkie sztuczki jakie widzę w filmikach i takich tam, na niektóre muszę poświęcić więcej czasu. Podobnie jest z umysłem człowieka.
Trzeba przełamać granicę w sobie, by móc dokonać rzeczy "niemożliwych". Czasem siadam sobie na łóżku i wyciągam 3 karty i próbuję odgadnąć która jest tą której szukam. Kiedyś mi nie się nie udawało. Teraz coraz częściej wiem która to karta. Siedzę sobie czasem i "próbuję" medytować, koncentruje się na jednej rzeczy, bądź czynności czy czymkolwiek. Ćwicząc umysł można dokonać naprawdę niemożliwych rzeczy. Sądzę, że każdy z nas ma takie umiejętności, ale nie każdy wie, bądź słyszał jak z nich korzystać. Przez medytację można do tego dojść, rozwiązać zagadkę psychokinezy i wielu innych naturalnych umiejętności człowieka. Trzeba ćwiczyć umysł. Czasem jak leże na kanapie, to myślę sobie o lewitacji, żeby się tego nauczyć, po dłuższym czasie skupiania się na tej czynności, zacząłem czuć się lekki, co prawda nie lewitowałem, to uczucie było niecodzienne. Nie wszystko przychodzi od razu, tak jak nie od razu wiesz w jaki sposób iluzjoniści przebijają się nawzajem ręką, długo z kolegą siedzieliśmy za nim sami do tego doszliśmy, to samo iluzja lewitacji, nie wszystkie sposoby od razu poznaliśmy, siedzieliśmy i "dumaliśmy" jak to może być wykonane, a dziś ludzie jak widzą jak to robimy to nie potrafią uwierzyć w to co widzą, a dla nas to jest proste. Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka, to czyni mistrza. Żeby poznać te wszystkie zagadki psychokinezy, reinkarnacji itd. też potrzeba czasu. Oświecenie to jest ta granica. Czasu mamy wiele, skoro istnieje reinkarnacja, najlogiczniejsze wyjaśnienie tego co się na świecie dzieje, to mamy całą wieczność. Jedyny problem to zapominanie swojego poprzedniego wcielenia. Większość z nas prawdopodobnie nie chciałaby wiedzieć kim byli kiedyś w poprzednim życiu. Mogliśmy być każdym, prostym chłopem, ale też tyranem, bądź kimś jeszcze gorszym. Nasza dusza uczy się przez te wszystkie wcielenia i dąży do oświecenia, tak mi to najlogiczniej wygląda.
Wierzcie mi bądź nie, to wasza decyzja, każdy ma jakiś cel w życiu i do niego powinien dążyć, w końcu prędzej czy później poznamy ten świat lepiej i wyjaśnimy sobie na czym to polega. A tak przy okazji, naprawdę fajna strona, byłby ciekawy jeszcze artykuł o 4 ciałach człowieka - astralnym przyczynowym itd.

Pozdrawiam i zachęcam do szukania informacji na te tematy, jeszcze raz pozdrawiam, Adam.

mam stronę na której próbuję wyjaśnić jak mogą powstawać zjawiska paranormalne.
Zainteresowanych zapraszam na stronę:
http://teoriapsi.webpark.pl

jestem bardzo wdzieczny osobie czy tez ludziom ,ktorzy to napisali bo tak naprawde przez jakies ostatnie 30 lat slyszalem okreslenie psychokinatyk jednak tak naprawde nie znalem a raczej nie wiedzialem co to tak naprawde oznacza teraz dopiero zrozumialem , dzieki wam teraz bede na zycie patrzyl inaczej REWELACJA !


dzieki P.C