Ostatnie słowo Twojego wywodu najbardziej tu pasuje - żal, żal i jeszcze raz ŻAL !
Może trochę zejdę z tematu, ale o trawę też zahaczę ...
Otóż napisałeś o przechwalaniu się. Mnie jeszcze bardziej od przechwalania się kto, ile i czego, wkurwia przesadzanie w tym. Dajmy na to gram sobie w Counter-Strike. Wchodzi koleś na serwer o nicku "pijany zygmunt". Pierwsze co mówi, to "ale jestem najebany !", a potem zaczyna wywód na temat ile wypił. Nawet wczoraj jakiś koleś chwalił się (cholera wie komu, wszyscy go olewali), że wypił 10 'dembowych' (pisownia oryginalna) mocnych, 3 strongi i jedną całą wódkę (nie pochwalił się jakiej pojemności). No przecież to jest śmiech ! Mi zawsze ludzie mówią, że mam twardą głowę i że nie ma sensu ze mną iść do baru, bo wszyscy już mają dość, a ja zamawiam kolejne piwo. Owszem, wypić potrafię sporo, ale 10 piw to już jest faza mocna. Dodajmy, że mocne, dodajmy jeszcze te 3 strongi. Toż to mat na miejscu ! A koleś jeszcze flaszkę do tego dołożył i był w stanie włączyć kompa, odpalić CSa i bardzo dobrze pisać (no, może kompletnie niegramatycznie i z masą błędów, ale to chyba nie wina alkoholu). Kiedyś wcześniej jakiś koleś chwalił mi się ni z tego, niz owego, że wypił 17 tatr mocnych i był trochę pijany (jak to poetycko ujął - "musiałbym morze tego wypić"). Z trawą oczywiście jest podobnie, może tylko trochę z innej strony, dokładnie jak napisałeś - jakieś słonie, jakieś barwy ...
To jest jeszcze większy żal niż samo przechwalanie się.
Ludzie ! Jak już chcecie ściemniać, to przynajmniej jakiś umiar zachowajcie, żeby ktoś Wam uwierzył !
Pozdrawiam
|