palo

<1>

2005-09-17 18:58:49
dokładnie o wszystkim i o niczym i o poszukiwaniu... o tym, że ogień symbolizujący wojnę i to co się z nią łączy może stać się elementem jednoczącym rozbite doświadczenia współczesności, tłumaczącym je poniekąd. Warszawa jest dla mnie miastem w którym odbija się historia najnowsza Polski i Powstanie Warszawskie, wojna, komunizm tłumaczą poniekąd stan współczesny. W filmie chodziło mi o właśnie takie "epickie" jak to nazwałeś budowanie jakiegoś odczucia niezgody na to jak wygląda świat "skundlony". Jest to próba budowania świata na starych podstawach, ale świata dzisiejszego - nie reliktu, zabytku, ale żywego ciała. Stąd taka forma, tak szybki montaż i taka muzyka.

Ogólnie przyznam że w moich filmach nie stosuję od dość dawna [od filmu INNI?, czyli prawie od początku] dopowiedzeń jednoznacznych i pozwalam widzowi na własne zmierzenie się z tematem. Do mnie należy tylko pokazaie kilku fragmentów z których należy wybudować sobie całość. Wyrażam się przez obrazy ale to jest jak z poezja która wyraża się przez pismo. Kiedy dziecko czyta nie potrafi składać liter w słowa. Potrzebuje do tego pewnej wprawy. Uczenie moich partnerów-odbiorców tego języka jest pewną ważną dla mnie misją bo nasza kultura audiowizualna korzysta z tych kodów zarówno do komunikacji [programuje wiodza filmowego na podstawie obserwacji behawioralnych, albo pewnych kodów pierwotnych, odnoszących się do doświadczenia ciała, ale też i za pomocą języka dialektyki obrazów, co zapoczątkował Eisenstein] jak i korzysta z nich programując telewidzów, użytkowników interface'ów [zamiast walki z piractwem firmy wybierają przyzwyczajanie do interface'u aby utrzymać użytkownika]. Jesteśmy używani poprzez kulturę audiowizualną a ja chcę dawać przestrzeń wolności, która zaczyna się od pytania - o co tu chodzi? Chodzi o to co w życiu ;) Wszędzie jest tak że dostajemy magmę impulsów z której formujemy swoje rozumienie rzeczywistości i tu jest podobnie. Nie jednoznacznie i nie prosto, nie komunikatywnie, ale wyzwalająco.

2005-09-17 01:22:35
Muzyka wprawia widza we wzniosły, niemal epicki klimat - tylko, że ta sklejka obrazów jest o wszystkim i o niczycm... jaki był zamysł? są krzyże, jest wojna , jest komisja śledcza, jest grób nieznanego żołnierza, są ludzie wchodzący do McDonalna i jest logo Coca Coli, jest lotniskowiec, Ziobro i wiadomosći, i co w związku z tym ? O co tu chodzi? Chyba było po prostu za dużo zbędnych materiałów na dysku. Po przeczytaniu pompatycznego tekstu na stonie głownej (pompatycznego to mało powiedziane) spodziewałem sie czegoś wiecej.

jkl
2005-03-28 23:20:53
sens wyłania się sam z obrazów - a muzyka jest cukrem do filmu ;)

ja
2005-03-27 21:15:20
fajna muzyka gdyby nie ona bylo by gorzeej znowu nie widze sensu w tym i za dlugie.

2005-03-12 00:59:46
super ci to wyszło.kiedy następne?:)

2005-03-05 21:27:15
CO TO DO JASNEJ ANIELKI MA BYC!

Ego
2005-02-23 19:35:04
sądząc po pytaniu coś czego nie widziała Pani wcześniej - zapewne będzie iało więc wielką wartość dla dalszego postrzegania mediów przez Panią. To mieszanka home video, found footage utrzymana w konwencji teledysku, a zasymilowana przez cyberprzestrzeń.

2005-02-10 12:04:18
co to ma być???