Hmmm... nasza historia wygląda tak: mój pierwszy rok studiowania na UMCSie, semestr letni, mój wyjazd do domciu na ferie, moja próba zaciągnięcia na dworzec autobusowy koleżanki z roku w sprawie kupna biletu, moje jakież zaskoczenie kiedy dowiedziałam się, że ona drugi kierunek równocześnie studiuje. Jej zaciągnięcie mnie (dosłowne)za rękaw mojej kurtki do Jego samochodu, jej wsiadanie do samochodu na tylnią kanapę wraz z jednoczesnym usiłowaniem nas zapoznania.On to jej kolega z tego drugiego kierunku. Moja wielka radość z jazdy samochodem osobowym, jako że był ze mnie prawie świeżoupieczony kierowca, który długie miesiące musiał posługiwać się komunikacją miejską. Jej zaskoczenie kiedy zaprzestaliśmy po jednym jego słowie ("tak?") ciągnięcie tematu przez nią poddanego, a oddaliśmy się lekkiej rozmowie na temat jednośladów i dwuśladów. Moje zapamiętanie jedynie koloru jego oczu, wysiadka i baj baj. Jego usilne zastanawianie się czy ja mam kogoś i dręczenie jej o mój nr telefonu. Nowy semestr dzień 25 luty Anno domini 2002 czterogodzinna rozmowa przez telefon komórkowy (być może dłuższa). Dzień 26 luty tegoż roku - pierwsza i ostatnia nasza randka całodzienna zakończona na jego mnie zaskoczeniu czyli pokazaniu domowej wystawy zdjęć. Nie myśl, że byłam takim podlotkiem czy tak głupia że od razu się na to bezmyślnie zgodziłam (takie teksty słyszałam tuż po spotkaniu z nim) Fakt pójście do mieszkania prawie obcego faceta jest zgoła bezmyślne. Tyle że ja od pierwszego spotkania już mu zaufałam i czułam się jakbym go wieki znała. W sumie tak jest do dziś kiedy to jesteśmy małżeństwem z 5miesięcznym stażem i dwójką psiaków (samców rasy golden retriever- którego otrzymałam od niego na 20 urodziny w celach terapeutycznych, czyli żebym nie bała się psów - i owczarek niemiecki-pies niejako wymuszony ale to już inna dłuższa historia.) Nie wiem czy historia jest romantyczna, ale ciągnie się do dziś w miłości i prawie spokoju (prawie bo z pracą krucho a ja za jakiś rok kończę studia). Tak więc pozdrawiam serdecznie idę resztę poczytać.
|