PIŁKA RĘCZNA Sośnica na krawędzi
07.04.2006
Taki tytuł już kiedyś pojawił się w naszej gazecie. Skoro drugi raz zajmujemy się losem tego zasłużonego dla kobiecej piłki ręcznej klubu w Polsce, to znaczy, że krytyczna sytuacja nie uległa poprawie. Chodzi głównie o pieniądze, a w zasadzie o ich kompletny brak. Wystarczy o to zapytać zawodniczki. Muszą one czekać na wypłaty i choć wykazują czasami wiele zrozumienia, to może się zdarzyć, że kiedyś cierpliwość się im skończy.
Zakończyła się I runda play off w ekstraklasie. Gliwiczanki nie sprawiły niespodzianki i nie awansowały do półfinału tych rozgrywek. Nie można mieć jednak o to do nich pretensji. Trafiły na najmocniejszy zespół, jakim bez wątpienia jest w tym sezonie Zagłębie Lubin. Drużyna ze stolicy polskiej miedzi, ma uzasadnione aspiracje zdobycia mistrzostwa kraju.
W pierwszym meczu w Gliwicach Zagłębie wygrało 37:33. W tym spotkaniu sośniczanki przed przerwą spisywały się nieźle, a do szatni schodziły prowadząc 17:15. Po zmianie stron przyjezdne mocno zabrały się do roboty i wtedy gospodynie nie miały już wiele do powiedzenia. W rewanżu było jeszcze gorzej. Lubinianki pewnie wygrały 30:24 (15:10) i one znalazły się w czwórce najlepszych drużyn w kraju.
Z kronikarskiego obowiązku podajemy skład Sośnicy z tego meczu: Iwona Łącz - Katarzyna Jedyńska, Agnieszka Jochymek 3, Joanna Kozyra 6, Anna Świszcz 4, Dominika Dolny 1, Irina Latyszewska 8, Izabela Kopeć 1, Katarzyna Dobosz, Magda Ziółkowska, Patrycja Powałka 1.
- Starałem się zrozumieć postawę naszych zawodniczek, bo sytuacja w naszym klubie jest bardzo trudna. Liczyłem jednak na to, że po porażce w Gliwicach przejdą one metamorfozę i w rewanżu zagrają z większym zacięciem. Tymczasem używając popularnego określenia, można powiedzieć, że przeszły one obok meczu. Jest mi tym bardziej żal, bo lubinianki nie zagrały wcale rewelacyjnie i była szansa powalczyć z nimi, a tak nic z tego nie wyszło - mówił Harald Tłuczykont, trener Sośnicy.
Teraz sośniczankom pozostała walka w grupie drużyn rywalizujących o miejsca 5-8. Pierwszym ich rywalem będzie Piotrcovia drużyna, która odpadła w rywalizacji ze Zgodą Ruda Śląska. To wydarzenie uznano za wielką niespodziankę. W tej fazie rywalizacja trwa do dwóch zwycięstw. Pierwszy mecz zostanie rozegrany 20 kwietnia w Gliwicach o godz. 17. Jeżeli Sośnica wyeliminuje drużynę z Piotrkowa Trybunalskiego wtedy zagra o 5 miejsce. W poprzednim sezonie gliwiczanki zajęły szóste miejsce. Teraz jest szansa na to, aby poprawić to osiągnięcie. Powstaje jednak pytanie co dalej?. Jeżeli nie znajdzie się strategiczny sponsor, to w nowym sezonie może być jeszcze gorzej. Od kilku lat po zakończeniu rozgrywek do innych klubów odchodzą czołowe zawodniczki. Tak z pewnością będzie i teraz. Wszystko wskazuje na to, że nie uda się zatrzymać Agnieszki Jochymek i Joanny Kozyry. Te dwie zawodniczki, absolwentki gliwickiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego Związku Piłki Ręcznej w Polsce, na pewno otrzymają intersujące propozycje z innych klubów.
- Raczej nie będzie nas stać na zatrzymanie Jochymek i Kozyry. Nie mamy też pieniędzy na to, aby pozyskać absolwentki ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego, które są zawodniczkami swoich macierzystych klubów. Oprzemy się znowu na naszych wychowankach - powiedział trener Tłuczykont.
Na pewno Sośnicę czeka ciężka walka o byt.
|