Nie było mnie na tym koncercie i to jest 1 z rzeczy, których najbardziej w życiu żałuja!!!! Ten wspaniały zespół poznałam dokładnie ostatniego dnia kwietnia 2004 roku i od tego dnia kocham ich za to co tworzą i za za to kim są. Gdyby nie oni nie wiem co bym zrobiła. To prawdziwi artyści tworzący prawdziwą sztukę. Mimo, że mam niecałe 15 lat, to doceniam ich jako ludzi i muzyków, a osobniki zauważające tylko to, że Brian ma ładne oczy a Stefan niesamowicie tańczy(etcetera...) uważam za wyjątkowo płytkie emocjonalnie, choć trudno zaprzeczyć tego typu stwierdzeniom:D Moim największym marzeniem jest iść na ich koncert, a wtedy... jutro może nie nadejść...

aha, mój e-mail to:
59annula@wp.pl Do usłyszenia!!!

mnie tam niestety nie było (bo dopiero w grudniu 2004 poznałam PLACEBO) I OGROMNIE ŻAŁUJĘ, ŻE TAK PÓŹNO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że w tym roku nas odwiedzą_nieważne, gdzie pojadę nawet na drugi koniec Polski, żeby ich zobaczyć. To co czuje gdy słucham ich muzyki i oglądam zdjęcia jest niedoopisania- mam w sobie tyle energii. Nie wyobrażm sobie co się będzie ze mną działo, gdy zobaczę PLACEBO na żywo! Pozdrowienia dla wszystkich PLACEBOmaniaków!!!!!!!!!! Odezwijcie się!

niestety nie było mnie na tym koncercie ale jak tylko przyjadą to zrobię wszystko żeby na niego przyjechać

niestety ja nie bylam na koncercie...:(....ale mam nadzieje ze niedlugo doczekany sie ich powrotu do Polski...wtedy nie daruje...pojde na koncert...slyszalam ze koncert byl genialny...wyobrazam sobie...

Ja niestety nie byłam na koncercie, ale jak tylko chłopaki przyjadą do Polski, to muszę zobaczyć ich na żywo. Pozdrawiam wszystkich fanów Placebo!!! Pa!

Też widziałam takiego chłopca... to było niesamowite, że wszyscy razem się świetnie bawili i przeżywali to. Atmosfera była cudowna... O Centrefolds nie mogę zapomnieć - wszyscy wokół mnie śpiewali, patrzyli na siebie, niektórzy płakali... I widać było, że tym razem to łzy radości. Jak słucham mp3 z koncertu z tą piosenką to wszystkie wspomnienia powracają, nie wiem czy kiedyś to uczucie zapomnę, uczucie tak silnej więzi z obcymi ludźmi i taiego poczucia zrozumienia i jedności... Dla osób, które nie były na koncercie to zwykłe brednie, już mi próbowano wmówić, że zwariowałam... ale coś takiego zdarzyło mi się raz w życiu i wiem, że to było piękne i dla takich chwil warto żyć... Heh, sentymentalnie się zrobiło;)

do K: jak zagrali Centerfolds wydarłam sie na cały Torwar skaczac, ze "Jezuuuu, ja kocham ta piosenke":-) nigdy nie zapomne spojrzenia kolesia, ktory stał obok mnie:D Do dzisiaj jak mysle o tym, ze to przezyłam, czuje sie jakbym sobie to wysniła. Cała ta atmosfera, wszystko, co sie tam dzialo, bylo tak niesamowite, tak wspaniałe, ze nie potrafiłam przyjac tego do wiadmosci:) teraz, jak juz to, ze tak powiem-zaakceptowałam, za kazdym razem jak slucham placebo, ciary biegaja mi po plecach a na twarz skrada sie promienny usmiech.
pamietam, był tam taki mały chlopak, nie wiem, mial moze z 12 lat. miał na sobie koszulke z Kurtem i tak dawał czadu, ze mnie z moja przyjaciolka oczy na wierzch wyszły. Chłopak czuł muzyke w całym ciele. Mały pasjonat:)
Patrzac na te zdjecia poczułam, jak mi serdcuho szybciej wali, a przez glowe przetaczaja sie wszystkie wspomnienia. Dziekuje bardzo za to:) Jestem Wam niezmiernie wdzieczna:-) Pozrowienia dla wszystkich, ktorzy dzielili ten wieczor ze mna.

To byl swieeetny koncert!!!!!...jechalam do domu autokarem i wciaz do mnie nie docieralo, ze tam bylam....czulam sie nieziemsko szczesliwa....teraz czekam na jeszcze jedna wspaniala plyte i jeszcze jeden taki koncert!!!!

Ten koncert byl cudowny. Co by nie pisali w recenzjach. Jak slucham Cenrefolds z koncertu, to mnie ciarki przechodzą. Pamietam wszystkich klaszczacych i spiewajacych ludzi, niektorzy plakali - atmosfere jednak w duzym stopniu stanowia tez fani. To bylo niepowtarzalne, tzn jest jeszcze szansa jak przyjada za jakies 2 latka.

szkoda ze jest tylko jedno zdjecie jak stefcio tanczyl......boski taniec, hehe, pozdrawiam,

szkoda,ze nikt nie uwiecznil momentu jek Brian palil szluge, bo milo ten fragment z koncertu wspominam... cala sala szukala fajek zeby z nim zapalic:]] zdjatka super.all

jak dobrze że są forografie....
To byla jdna wielka extaza i mało z tego pamietam (nie mylic przypadkiem z narkotykiem, to tylko placebo :P)
pieknie, było piekinie..

wow...piekne zdjatka...mozna przy nich wspominac 6 wrzesnia...bo byl to chyba jeden z najpiekniejszych dni w moim zyciu...pozdrawiam=*

nic nie odda atmosfery która tam panowała, ani zdjęcia, ani urywki koncertu w TV, NIC. te rzeczy to tylo malusieńka namiastka. to trzeba było przeżyć.
czekam z niecierpliwością na następny koncert.