Nick:erjirjieerjio
Dodano:2005-02-05 13:52:56
Wpis:{Aisza} Błagam , ratunku!
{Aisza} Inaczej mój chłopak zginie!
{Dzieciak} Jutrzejszy wieczór będzie naszym przyjęciem powitalnym dla Johanna.
{Dzieciak} Tylko my , rasa panów , mamy prawo pozostać na tym świecie.
{Dzieciak} Reszta powinna zgorzeć!
{Aisza} Podsłuchałam , jak rozmafiali miendzy sobom.
{Aisza} Jutro wieczór... Podłożom ogień!
{Aisza} Spalom całom tureckom dżelnicem!
{Aisza} Ratunku... Ratunku!
{Heckel} Ej , ty , smarkaczu! Gdzie idziesz?
{Heckel} Pomyśl tylko , na co komu zabytkowy dywan , skoro nawet nie zna się jego wartości?
{Heckel} Co się tak na mnie gapisz , dorosły jestem!
{Dieter} Złodziej.
{Heckel} A rób co chcesz.
{Heckel} I nie licz , że cię nakarmię , jak będę już bogaty.
{Heckel} Ej! Tylko nie próbuj nikomu o tym mówić!
{Dieter} Nigdy nie zaprzyjaźnię się ze złodziejem.
{Dieter} Nigdy.
{Dieter} Jestem taki głodny...
{Kobieta} Bądź dobrym chłopcem i nie płacz.
{Kobieta} Mama niedługo przyjdzie do domu.
{Dieter} Czy to dziecko nie ma mamy?
{Kobieta} Taa. Ty też nie powinieneś się tu snuć po nocy. Wracaj do swojej mamy.
{Kobieta} Nie mów mi , że ty też nie masz mamy...
{Kobieta} Przepraszam. Powiedziałam coś strasznego.
{Dieter} Nie martw się. Zajmuje się mną Tenma.
{Kobieta} Tenma?
{Kobieta} Nie wahaj się. Jedz , ile chcesz.
{Kobieta} Chociaż to żadne frykasy.
{Kobieta} W takim razie czekasz , aż ten Tenma przyjdzie do domu...
{Kobieta} Tak jak to dziecko...
{Dieter} A jego mama? Gdzie poszła?
{Kobieta} Złapała ją banda złych ludzi.
{Dieter} Złych ludzi?
{Kobieta} Jest naprawdę w opałach.
{Kobieta} I ona , i ten Azjata , który miał jej pomóc , zostali porwani na moich oczach.
{Dieter} Azjata?
{Kobieta} Mówiłeś , że ten Tenma to Japończyk , nie?
{Kobieta} Ale to chyba nie...
{Dieter} Muszę sam zobaczyć! Gdzie to było?
{Aisza} Jeden z neofaszystów był moim klientem.
{Aisza} Zrobiłam swoje i wyszłam od niego , ale zapomniałam chusty i wróciłam po nią.
{Aisza} Słyszałam , jak rozmawiał przez telefon.
{Aisza} Uciekłam , żeby powiedzieć o wszystkim ludziom w mieście , ale złapano mnie i jestem
tutaj.
{Aisza} Mój chłopak jest ciągle mały. Gdyby wybuchł pożar , nie byłby w stanie uciec!
{Nina} Kto?
{Facet} Profesor Geidlitz przysyła pani trochę owoców.
{Nina} Dziękuję.
{Facet} Mam również wiadomość od profesora.
{Facet} Wkrótce zjawi się tu generał Wolf.
{Nina} Człowiek , który był na zdjęciu z moim bratem...
{Facet} Tak. Jest osobą , która zna Johanna najlepiej.
{Facet} Według profesora wie o nim nawet więcej niż pani.
|
Nick:Louis Cyph3r
Dodano:2004-04-28 10:55:25
Email:bllpa.mpew6@99@6wepm.apllb
Wpis:Car, sans parler, m'estoit advis
Que le vent ventoit sa fenestre
Et que m'avoit bien peu congnoistre...
p.s.
Pamiętasz, kiedy, będąc dzieckiem, bałaś się zasypiać sama? Bałaś się Strachów pod Twoim łóżkiem, prawda? Rodzice mówili Ci, że nic tam nie ma, że to tylko Twoja wyobraźnia, ale... Ja tam byłem. Sza! Nie bój się, już, masz piękną stronę ;)
|