Nick:wefjioefjioefjios
Dodano:2005-03-12 14:12:17
Wpis:BAKCHANALIA ALBO SONET ZBŁĄKANY
Barwę obleczem limfy w oczach świata ,
By przeciw niemu nie słać limfocytów :
Interglacjałom złożymy obiatę ,
A zachowają nas - do wtórych świtów.
Będziemy razem. Fizyczne zasady
W naszym wtuleniu igraszką się staną.
Czas wstecz popłynie ; liście w zwiędłych sadach
wrócą na drzewa kwieciem obsypane.
Abstrakcją będzie nam zdrady pojęcie ,
Bo nam wzajemna zazdrość niepotrzebna
Ani cielesnej wierności zadęcie ;
Choć się podniosą głosy niepochlebne ,
My - pochłonięci w naszym wiecznym święcie -
Nie usłyszymy ich w sferach podniebnych.
BAKCHANALIA ALBO SONET ZBŁĄKANY II
Będziemy szukać - na wzór Dukaja stworzymy
Światu naszemu całkiem nową gramatykę
I w jedną melodyczną linię zestroimy
Ciał oraz samych istnień naszych chromatykę.
Będziemy się pojmować - my w uczuć wtuleni
Trzydziestodwubitową kolorów paletę -
I do poznania mowy naszych ciał korzeni
Glottochronologicznych użyjemy metod.
Dopasujemy długość naszych telomerów ,
Rozcieplimy krew w żyłach , reakcje wzmożemy
I kiedy się zaczniemy zbliżać do bariery -
To się w elementarne cząstki rozwiejemy ,
Bo nie z roju fotonów , co wstrzyman - umiera ,
ta miłość - na entropię czekając , żyjemy.
|