no motto just life

« 1 2 »
Nick:topek3 Dodano:2006-07-03 18:56:34 Url:http://one6.pl/ Wpis:Zgadnij kto cie odwiedzil :P
Nick:Niekochana Dodano:2005-12-05 22:14:52 Wpis:Więc można kochać i nie wiedzieć o tem?
Po przypadkowym, najkrótszym spotkaniu
Dłoń sobie wzajem podać w pożegnaniu
I w dusz spokoju odejść - z bezpowrotem...

Lecz już nazajutrz, ledwo po rozstaniu,
W dzień ów zabłądzić pamięci przelotem
I stając, jakby przed czemś cudnem, złotem,
Uczuć się nagle sercem - na wygnaniu!

I odtąd wracać wstecz, wciąż i na próżno,
Przesiewać przeszłość wspomnienia przetakiem,
By coś w niej znaleźć, co było żywotem!

Lecz smęt mży jeno szarym suchym makiem,
Jak proch w klepsydrze, co szemrze: "Za późno!..."
Ach, można kochać i nie wiedzieć o tem!
Nick:attack Dodano:2005-10-10 14:56:21 Wpis:czasem to co ma byc z założenia ma byc mile zamienia sie w horror jak wybrukowane piekło wiadomo czym ;)
Nick:deepmood Dodano:2005-10-10 14:50:41 Wpis:.....no ale na szczęście nie znamy przyszłości... wtedy było by trochę nudno, nawet bardziej niż trochę........ a tak współistniejemy z wszechświatem, jesteśmy jego cząstką, on nas prowadzi, a my możemy w sumie tylko obserwować, dostrzegać... chociaż i tak byśmy przecież dostrzgli to co dostrzeżemy... ale warto bo nie wiemy co dostrzeżemy.............. życze miłych doznań każdego dnia Pleasure, little treasure
Nick:deepmood Dodano:2005-10-03 12:26:41 Wpis:..potargana myśl :
...przyszłość jest tak samo niezmienna jak przeszłość... każdy z nas ma swoją drogę.. i nie może jej zmienić... bo nawet pozorna zmiana drogi i tak by nastąpiła więc jest naszą drogą... chodzi mi o to że decyzja którą podejmujemy w danym momęcie nie może być inną ponieważ w danym momęcie dysponujemy informacjami które wpływają na podjęcie decyzji... (taki algorytm) i tak na prawdę nie możemy wybrać innej drogi.. trochę to dziwne i klałstrofobiczne ale prawdziwe... jesteśmy niewolnikami samych siebie.. i nie tylko my bo wszystko... prawa przyrody, fizyki i chemi itd.(te które są dobrze sformułowane) są niezmienne i wszystko im podlega.. od najmniejszej cząstki atomu poprzez galaktyki itd. i od początku do końca.. powstaje więc pytanie skąd wzieła się materia, przestrzeń, czas.. i czy ktoś narzucił nam te prawa czy powstały samoistnie i dlaczego takie a nie inne... ale pewnie i tak nie miał innego wyboru.. nie było innej moiżliwości... pozdrawiam miłego dnia :-)
Nick:Attack Dodano:2005-01-16 23:50:47 Wpis:Swiat niech sobie idzie swoją drogą, wybieram inną...
Nick:cien Dodano:2004-11-30 11:35:15 Wpis:Swait ci na łep siada?
Nick:Attack Dodano:2004-11-26 07:56:27 Wpis:miałem przyhamować... a przyspieszam...
Nick:cien Dodano:2004-11-02 12:11:59 Wpis:czyzby to teatr?
a moze tor wyscigowy dla koni( analogia do sztuki"Opera Kozła")
chwytajmy wspomnienia, chowajmy do skzklanej szkatułki
trzymajmy jakoby eliksir, dar
i
zaśnijmy...
Nick:Attack Dodano:2004-11-01 18:32:17 Wpis:SCENA 1

Czerwień i Czerń
Maski i dźwięki
Obcy wśród Swoich
Szamańska godzina która mija jak sekunda


SCENA 2

Trzymać w dłoniach anioła,
Zanurzyć się w gęstwie jego włosów,
Dotknąć skrzydeł i odlecieć razem z nim,

Diableskie gesty i szepty... Biel przechodzi w czerń i znów...

Perspektywa? Upadek? Tragizm?
Czy może to nas powstrzymać w odwiecznym dążeniu...
Szukając wieczności możemy stracić piękno chwili obecnej

SCENA 3

Podstępny Wróg - Los znów knuje
Anioł skrępowany
Wściekłość! Krzyk w pustkę!

Pierwszy znaku wiosny! Kwitnij!
Nick:Attack Dodano:2004-10-26 22:05:44 Wpis:Tak, nic nie jest obce, poza ostatnią granicą, gdy ją poznamy, cała poprzednia wiedza będzie już niczym proch na wietrze...
Nick:cien Dodano:2004-10-25 23:01:06 Wpis:człowieczeństwo...
homosum et nil humanum ame alienum es esse puto
Nick:Attack Dodano:2004-10-24 00:54:45 Wpis:Brak zasad jest także zasadą - herezja?
Pożądanie w miejscu sacrum - świętokradztwo?
Przeświadczenie iż na starość się nie czeka - dekadencja?
Nick:cien Dodano:2004-10-20 00:05:07 Wpis:potęga
to słowo
wzbudza we mnie...
Nick:Attack Dodano:2004-10-18 20:19:38 Wpis:Monumenty wzniesione ludzką reką przed wiekami
Wyznaczniki czasu i przestrzeni
Niezniszczalne znaki siły ludzkiej woli...
Zdolności przekształcania materii wedle jej zamysłu

prowadźcie mnie...
wrócę do Was...
Nick:Kwiat Dodano:2004-10-17 12:04:31 Wpis:BLUSZCZ.
W krainie odległej, a tak bliskiej, tak pięknej i tak tajemniczej, krainie zwanej "życiem", wszystko toczyło się normalnym, powolnym trybem. Wręcz namacalny i zauważalny był tam spokój i harmonia. Smutek i melancholia były rzadkością, miłość i przyjaźń były składnikiem każdego niemal dnia. Wydawało się, że nic nie może zburzyć panującej tu sielanki. Każda godzina była darem a każde miejsce domem. Wszyscy żyli jak jedna wielka rodzina, każdy miał swą bratnią duszę. Słońce nas karmiło, a deszcz dawał siłę, działał kojąco i uspakajał. Ziemia była matką, fundamentem naszej egzystencji. Ja - piękny, młody i delikatny bluszcz byłem otoczony potężnymi, silnymi drzewami, które niczym rodzice stały zawsze przy mnie. To one były moim drogowskazem, uczyły jak się rozwijać, wskazywały kierunek. Kiedy trzeba było dopuszczały do mnie słońce, czasem chroniły przed wiatrem. W takich warunkach mogłem piąć się prawie do nieba. Niestety nadszedł czas, kiedy zapragnąłem być samodzielny, chciałem zrobić coś na własną odpowiedzialność. Myślałem, że sam poradzę sobie lepiej. Łudziłem się, że jesli oderwę się od swojej podpory to może znajdę miejsce, gdzie będzie lepiej, gdzie będzie więcej słońca, więcej miejsca dla mnie.

Zaryzykowałem !

Okazało się jednak, że egoizm nie wyszedł mi na dobre. Przekonałem się, że życie w symbiozie to najlepsze, co może być. Wspólna pomoc, wsparcie, przywiązanie to wartości najważniejsze, których niedoceniałem wcześniej. Nie potrafiłem sam dać sobie rady. Cóż bluszczowa natura jest taka, że warunkiem do przeżycia i rozwoju jest podpora, musi mieć się na kim wesprzeć. Przyjaciele ostrzegali mnie - nie słuchałem.

Kiedy upadłem, wysokie rośliny przytłoczyły mnie. Zabrały światło, powietrze i wodę. Przestraszyłem się. Zdałem sobie sprawę, że wybrałem złą drogę. Nie tak to miało wyglądać. Myślałem, że tak będzie lepiej, że stanę się silniejszy.

Pomyliłem się. Przekonałem, że jednak sam nie mogę nic. Nie tędy droga.
Ach! - to było straszne. Traciłem powoli wszystko. Moje piękne, delikatne i lśniące liście gubiłem w przerażająco szybkim tempie. To, o co zawsze dbałem, co pielęgnowałem, przestało się dla mnie liczyć. Drzewa - symbol mojej siły - odwróciły się ode mnie.
Wydawało mi się, że jestem najmądrzejszy, że sam wiem wszystko lepiej.
Nie pozwalałem sobie pomóc i prawie cały uschłem. Będąc u kresu sił i wytrzymałości, kiedy straciłem już na wszystko nadzieję, kiedy nie widziałem już sensu życia, nagle pojawił się ktoś, kto chciał mi pomóc.

Nieśmiało mu na to pozwalałem. Później prosiłem wręcz o pomoc. To był wielki przełom w moim życiu. Takie niby nic a okazało się, że uratowało moją egzystencję.

Był to krzew, nie za wielki, nie za silny, który sam miał wielkie potrzeby, a przy którym i ja odnalazłem swoje miejsce na ziemi. Podniósł moje na wpół obeschnięte gołe łodyżki, posłużył mi podporą. Mogłem pomału owijać się wokół niego. Początki były ciężkie i trudne. Najpierw bardzo sceptycznie, potem coraz odważniej wplątywałem się między niego. Zacząłem pomalutku ufać, że mnie nie skrzywdzi. Powoli zmniejszałem swoją granicę, barierę. Pozwalałem siebie i jemu na coraz bliższy kontakt. W niedługim czasie łodygi nasze splątały się tak ciasno, że znowu poczułem się bezpiecznie. Moje gałązki zaczęły wypuszczać nowe listki i stałem się znowu potrzebny. Mogłem dać coś z siebie, otrzymując za to po stokroć więcej ...

Dziś wiem, że sam sobie nie poradzę. Na szczęście to niemiłe doświadczenie mam już za sobą. Narodziłem się po raz drugi i nie mam zamiaru tego zaprzepaścić. Los dał mi drugą szansę, pozwolił zrozumieć swój błąd, naprawić to co popsułem, odbudować to co zburzyłem. Dziękuję ... Teraz już wiem: "Bluszcz nie rośnie bez podpory"A.B
Nick:cień Dodano:2004-10-17 11:54:00 Wpis:Można nim zawładnąc
lub
patrzeć
nic pośredniego
(wyznaczniki władzy są odmienne....)
Nick:Attack Dodano:2004-10-17 00:30:25 Wpis:"Trel nocnego słowika" 16.X.2004

Piękny Ptak jest szczęśliwy jedynie wolny, swobodny...
Jego lot dostarczyć może niezapomnianych wrażeń.
Pięknego Ptaka nie zamykaj w klatce, zresztą nie uda Ci się to...
Gdy to zrozumiesz - osiagniesz spokój ducha,
Spokój który utraciłeś będąc tego świadomym i uciekając od tego... Coż chyba się nie udało uciec... Ale i tak warto.
Nick:Kwiat Dodano:2004-10-16 12:17:43 Wpis:...błądziła wciąż
w poszukiwaniu dnia przy skąpym świetle księżyca
cienistego wypatrywała lasu w oceanie
pustkowia
na bezludziu ukochanej twarzy
zasuszała wspomnienia jak kwiaty
by nagle ścięte nie zwiędły

i była jak owa kobieta
której szczęścia chwile przepadły
anielskim głosem skrzętnie wyliczone...T.J

By u kresu podróży nie spotkało Cię rozczarowanie...niech się stanie...
Nick:cien Dodano:2004-10-10 23:07:54 Wpis:poki to Twoje zycie...
« 1 2 »