Nick:fazzer0 Dodano:2006-07-03 22:27:36 Url:http://one6.pl/ Wpis:Nie wiem co napisac :) W kazdym razie jest fajnie :)
Nick:jji Dodano:2005-06-14 22:06:18 Wpis:Ranek okazał się być , jeśli to możliwe , jeszcze gorszy. W okolicach ósmej rano ziewając zszedłem na dół , by w połowie schodów poczuć straszliwy smród. Przypomniawszy sobie lekcje przysposobienia obronnego w liceum , nabrałem w płuca haust powietrza , zakryłem twarz ręką i pobiegłem skokami do miejsca , gdzie znajdować się powinna była bomba chemiczna lub inne źródło odoru. Bomba okazała się być w naszej kuchni pod pokrywką garnka , nad którym nachylała się właśnie Magda w fartuszku kuchennym i ze śpiewem na ustach.
- Zwariowałaś? - jęknąłem w przerwie między jednym kaszlnięciem a drugim. - Co ty wyrabiasz?
- Gotuję dla ciebie danie mięsne według specjalnego przepisu z "COSMOPOLITAN" , wzmagające potencję i procesy trawienne - odparła tonem znudzonego belfra , który roztkliwia się nad własnym poświęceniem wyrażającym się tłumaczeniem tępym uczniakom rzeczy na pozór oczywistych. - Jego sekretem są brazylijskie zioła , których pakiecik został załączony gratis do ostatniego numeru "COSMOPOLITAN" i które według najnowszych badań naukowych stanowią tajemnicę krótkości okresu refrakcji członka po stosunku u Brazylijczyków. Poza tym - zaczęła ekstatycznym tonem cytować artykuł - "dzięki tej mieszance ziół , zebranej w nieprzebytych ostępach dżungli Amazonii , klejnoty twojego partnera staną się bardziej wytrzymałe na pieszczoty , nie tracąc jednocześnie nic ze swojej miękkości i wrażliwości na dotyk , a jedynie przestając być równie łatwe w urażeniu co świeżo wyklute pisklęta".
Napisane to było nieźle , ale rezultat do jedzenia się nie nadawał. Po skosztowaniu kęsa żołądek mój podleciał niemal pod sufit ; opuścić tak wiernego towarzysza byłoby niewdzięcznością , podleciałem więc razem z nim , rozbijając sobie niestety głowę o strop. Zerwałem się jednak natychmiast , nie dając Magdzie okazji do zajęcia się moją bolącą głową - głównie z niechęci do przekonywania się , czy i co "COSMOPOLITAN" pisze o zajmowaniu się chorym partnerem. Zamiast tego wywaliłem "stek po brazylijsku a'la Montevideo" przez okno , zauważywszy kątem oka , że po chwili podbiegł go obwąchać pies sąsiadów ; natychmiast jednak podkulił ogon pod siebie i warcząc uciekł na klatkę.
Nick:jh Dodano:2005-06-07 17:28:12 Wpis:gh