Witaj w księdze gości World Game :D

Nick:majer0 Dodano:2006-07-03 22:46:15 Url:http://one6.pl/ Wpis:Czasami pomiedzy tymi stronami mozna znalezc jeszcze cos wartosciowego... az dziw :)
Nick:jerjifrjifjif Dodano:2005-11-15 16:02:04 Wpis:[quote=Tallis Keeton"]No i bardzo ładnie. Fajna ta teoria. Problem w tym, że to jest tylko teoria. Bo w życiu się tego zrobić nie da.[/quote]

A skąd wiesz?

[quote=Tallis Keeton"]Bo, jak to powiedział (chyba Merton?) "nikt nie jest samotną wyspą". IMO nawet jeśli tego bardzo chce. I, choćby być nie wiem, jak silmym psychicznie osobnikiem, to tego się - tak samo, jak fizjologii - nie przeskoczy.[/quote]

Przepraszam , o czym my w tej chwili rozmawiamy?
Przecież nie mówiłem o _odizolowaniu_ się od ludzi w ogóle , tylko od tzw. brudu świata. I nie chodziło mi o fizyczną izolację (to faktycznie prawie niemożliwe) a o autoupgrejdowanie konstrukcji psychicznej.

[quote=Tallis Keeton"]Można - ciągnąc dalej twoją metaforę - jedynie używać rozmaitych (w zależności od potrzeb, nawyków i humoru) środków czyszczących, bo nikt jeszcze nie wynalazł nieplamiącej koszuli.[/quote]

Odkąd sam robię sobie pranie , jestem w tych kwestiach na bieżąco... więc w skrócie - AFAIK są już tkaniny plamoodporne. Robi się z nich np. obrusy. Jestem też dziwnie pewien , że postęp techniczny akurat w tej dziedzinie zada jeszcze za mojego życia cios ostateczny twojemu twierdzeniu. Ale nie o to chodzi.

[quote=Tallis Keeton"]Według mnie, jak coś jest niemożliwe to nie możemy oceniać dokonania czy nie dokonania tego, jako słabości czy siły. Po prostu słowo "niemożliwość", wyklucza mi tutaj użycie słowa "słabość", "siła". Jeśli powiem, że np jest niemożliwością, aby niewidomy samotnie wlazł na K2, to nie dokonania tego, nie mogę nazywać przejawem słabości.[/quote]

Owszem , JEŚLI coś jest niemożliwe , to racja. Ale rozmawiamy właśnie o tym , czy jest.
Inna rzecz , że całkiem możliwe , iż przesadziłem używając tu słowa "słabość". No to inaczej , na innym porównaniu : jeśli kran cieknie , lepiej przynajmniej spróbować go zreperować niż z benedyktyńską cierpliwością dwoić się i troić , żeby ścierać wodę z podłogi. Po prostu - w takich wypadkach próby likwidowania skutków zamiast przyczyn są w moim mniemaniu półśrodkami.

Ale widzisz... nie do końca da się przedmiot tych naszych rozważań wytłumaczyć na jakimkolwiek przykładzie z realu. Bo wszak dowolne zanieczyszczenia są obiektywne (albo jest plama , albo jej nie ma) natomiast to , o czym mówimy , jest w znacznej mierze subiektywne (najprostszy , do bólu trywialny przykład - jeden na rzuconą w jego stronę ciemną nocką przez pijanego typa wiązankę bluzg zareaguje wściekłością , inny zdołuje się , że świat jest tak nieprzyjemny ze swej istoty , jeszcze inny wpadnie w depresję , że np. uwagi pod adresem jego wyglądu mogły nie być nieuzasadnione , a od kolejnego badanego odbije się jak od ściany). Więc tu nie chodzi o czerpanie wody sitem z oceanu. Miałem na myśli zmianę optyki. A to jest możliwe tylko przy równoczesnej zmianie rozmaitych głębszych funkcji i procesów , które się z nią wiążą.
Nick:Administrator Dodano:2005-01-27 18:27:24 Url:www.prv.pl Wpis:Dziękujemy za założenie u nas księgi gości