Nick:lfrmmkfmkl Dodano:2006-08-12 22:22:18 Wpis:Przed niewielu laty żyło na wyspie Roti dwoje małżonków. Kochali się bardzo, a może im się tylko zdawało, w każdym razie nie z tej strony przyszło nieszczęście.
Ani inne rzeczy.
Bo pewnego dnia żona umarła. Wdowiec obmył jej ciało w dziewięciu wodach i zawinął w najdelikatniej barwiony jedwab, ale wtedy umarła stała się tak piękna, że sił mu zabrakło, aby dokończyć pogrzebu.
Upadł koło zwłok i wydało mu się, że umiera.
Jestem martwy i nie mogę dopełnić obrządku. Zróbcie to za mnie! poprosił krewnych. Zasypcie nas oboje.
Przestań! to zbyt straszne! krzyknęli.
Zasypcie! płakał. Nie miejcie żalu, że przerzucam na wasze ramiona smutek grobu, a sam biorę tę odrobinę radości, jaką grób miewa dla tego, kto w nim spoczywa!
Krewni się nie chcieli zgodzić.
Wreszcie któryś starzec spojrzał na morze.
Nasi przodkowie powierzali umarłych morzu. Kto wie, dokąd płynęli? Prędzej morze pogodzi żywego z umarłą niż wnętrze ziemi.
Niech tak będzie! powiedział wdowiec. Nie chcę zostać daleko od niej, wolę być daleko razem z nią.
Więc przygotowano łódź bez pokładu, ułożono w niej zwłoki, mąż zepchnąwszy łódź na głębszą wodę wskoczył do środka. Wiatr poranny poleciał ku morzu, a z nim żagiel, a pod żaglem umarła i zapatrzony w nią małżonek. Wkrótce rozpłynęli się w nasiąkłych słońcem mgłach na widnokręgu, albo może w łzach patrzących z brzegu krewnych i przyjaciół, znajomych i nieznajomych.
Mąż nie widział dni ani nocy, tylko czasem ciemniało mu w oczach, jak z rozpaczy, albo jaśniało, jak z zachwytu nad urodą zmarłej. Te uczucia mieszały mu się z czasem. Wszystko prócz jej twarzy widział niejasno, jako bezkształtną szarość. Czas zmieszany z morzem przepływał za burtą łodzi, wiozącej dwoje umarłych : ciałem i duszą.
Aż kobieta zaczęła cuchnąć.
Wtedy mąż, odrętwiały już z bólu, ocknął się znowu na myśl o tej potwornej rzeczy, która była trudniejsza do zniesienia od samej śmierci. I cała rozpacz, do jakiej może być zdolny mężczyzna, wybuchła teraz dopiero, kiedy wykrzyknął :
Weź pół mojego życia!
I stało się, że umarła wzięła w tym momencie połowę życia, jakie było mu jeszcze przeznaczone. Ożyła. I w łodzi zapachniało od razu jaśminem i ciepłą skórą kobiecą.
Kiedy oderwali oczy od oczu, niedaleko widać było jakąś wysepkę.
Przybili do brzegu.
Spoczęli pod palmą bananową. Mąż położył głowę na jej kolanach i usnął, wyczerpany takim ogromem przeżyć. Żona chłonęła świat oczyma, które przez tyle dni widziały jedynie ciemność.
Wtedy opodal wysepki stanął parowiec.
Biały kapitan zobaczył na plaży mężczyznę, śpiącego z głową na kolanach śniadej kobiety. Była spowita w najbarwniejszy jedwab, który jej służył za całun, piękna urodą nie tylko własną, ale i śmierci. Oczy jej były głębsze niż nasze, ponieważ widziały nieistnienie. Wszystko się w niej wyrywało do życia, ponieważ zaznała zgonu. Kto umarł, nigdy już nie będzie taki, jak przedtem.
Kapitan zapragnął tej kobiety.
A ona odczuła to, jak nigdy w poprzednim życiu, i odpowiedziała na to, jak nigdy przedtem by nie odpowiedziała. Wsparła głowę śpiącego męża na kamieniu, wstała i poszła z kapitanem.
Kiedy mąż się zbudził, dym parowca rozmazywał się już na widnokręgu.
Miłość, która umiała sobie poradzić ze śmiercią, nie szczędzi wioseł. Porzucony mąż płynął siedem dni za parowcem, doganiając go z wolna, tak że dym jego był coraz wyraźniejszy. Ale dogonił ów statek dopiero w porcie zwanym Bangkulu. I tam dopiero jego żona i biały kapitan wyszli z kajuty, aby popatrzeć na miasto.
Człowiek z Roti wdarł się na pokład statku.
Załoga usiłowała go zatrzymać : ale czymże jest garstka białych marynarzy dla człowieka, który wziął górę nad śmiercią? Wyczytali to z jego twarzy i odstąpili. Stanął przed żoną i rzekł :
Nasza łódź czeka u burty. Pora wracać. Podziękuj białemu kapitanowi i chodź ze mną.
Kobieta odparła :
Nie znam ciebie i nie rozumiem twojej mowy. Jestem biała. Jestem żoną tego kapitana i byłam nią, odkąd żyję.
Jesteś blada od pieszczot śmierci i od tego, że tak długo nie wyglądałaś na słońce. Mimo to pozostałaś moją żoną. Nawet śmierć nie rozwi
Nick:tom6 Dodano:2006-07-03 23:25:16 Url:http://one6.pl/ Wpis:Bardzo fajna stronka
Nick:Administrator Dodano:2005-02-20 13:34:25 Url:www.prv.pl Wpis:Dziękujemy za założenie u nas księgi gości