Witaj w księdze

« 1 2 »
Nick:anita Dodano:2012-01-01 00:29:46 Wpis:niech ten rok będzie milion razy lepszy niż poprzedni!
Nick:ceg Dodano:2011-06-04 11:08:46 Wpis:i chuja wyżebrałem. bez odbioru.
Nick:ceg Dodano:2011-06-02 23:31:40 Wpis:a może udało mi się coś wyżebrać?;)
Nick:ceg Dodano:2011-06-02 23:27:51 Wpis:Hmm.. a przed chwilą zadzowniłaś i zaproponowałaś, że przyjedziesz do mnie sama pociągiem. Ciekawe jakie masz intencje? Czy nie chce Ci się po prostu sprzątać czy może chcesz się ze mna pożegnać na dobre? Ja gdybym chciał się z Tobą pożegnać, to nie narażałbym Cie na wizytę u moich rodziców... ale przyjmuję domniemanie dobrej wiary czyli ... że nie chce ci się sporzątać:)
A najlepsze jest to, że właściwie zdecydowałem żeby odłożyć twój przyjazd o tydzień, żebyś w spokoju, beze mnie na głowie, mogła poukładać sobie wszystkie sprawy. Ale wobec tego co się stało nieodwołalnie przyjeżdzasz do mnie na weekend... i niech Bóg ma nas w swojej opiece!:)
Nick:ceg Dodano:2011-06-02 17:49:27 Wpis:a może... może to lepiej, że nam nie wyszło. Szkoda co prawda tych lat, ciężko mi będzie teraz pozbierać się do kupy. Kocham Cie i chcę dla Ciebie jak najlepiej. A nie jestem teraz w stanie zapewnić Ci wygodnego życia z podróżami o jakich marzysz... Nawet komfortowego mieszkania nie mam... i nawet nie mieszkalibyśmy w nim sami:/ Ciułam grosz do grosza... może kiedyś będzie lepiej. Ale zdaję sobie doskonale sprawę, że chcesz mieć więcej, a co najważniejsze - możesz mieć więcej... A co ja taki pędrak mogę ci zaoferować... nawet okazywanie uczuć mi lipnie idzie:/
Nick:ceg Dodano:2011-06-01 21:47:07 Wpis:oczywiście miałem na myśli, że czuję z twojej stronie niechęć do mnie
Nick:ceg Dodano:2011-06-01 21:40:44 Wpis:Chciałbym abyś dała mi jakiś znak, że mój upór ma sens. Mam siły, ale boje się, że w końcu je stracę. Od miesiąca tak się tułam po uczuciowych kątach, od ściany do ściany. Waląc trochę głową w mur... i nie dostaję jakiegoś większego znaku:/ Rozumiem, że sama twoja decyzja, że przyjdziesz jest ogromnym znakiem. I oczywiście rozumiem to. Tylko ciągle podkreślasz, że "nie wyobrażasz sobie", "obawiasz się, że nie dasz rady" itp... Jesteś już w Polsce, trochę mi dzięki temu lepiej. Wiem, że zawsze w ostateczności mogę być u Ciebie za 3 godziny. Ale... jak mi nie odpisujesz nadal na smsy... nie oddzwaniasz, a nawet nie odbierasz telefonu... to ja mam coraz gorsze przeczucia co do tego całego come backu. Dlatego chciałbym jakiś znak...:( Teraz jedynie czuję zobojętnienie, a wręcz niechęć... lipa.
Nick:ceg Dodano:2011-05-29 09:44:49 Wpis:Nie mogę się wyleczyć:/ Niezły szajs się do mnie przyczepił.
Pewnie smutna jesteś, że musisz wyjeżdżać z Finlandii... mi jest smutno, że się nie cieszysz, tak jak wtedy gdy jechałaś pierwszy raz. Czemu wtedy było ok, a teraz nie jest?
Co tam do licha się wydarzyło?

Jeśli nic z tego nie wyjdzie to lepiej, że to wyszło teraz, a nie za parę lat. Chciałem ci się oświadczyć... Po ślubie byś pojechała na jakiś wyjazd i dopiero wtedy byłby problem.
Ja jeszcze wierzę w prawdziwą miłość. Ale jak widać to nie było to z twojej strony:/
Nick:ceg Dodano:2011-05-27 17:48:04 Wpis:kurcz... głupio będzie jak mi wywinełaś tam jakiś numer z kimś. Ale chyba byś mi powiedziała prawda? Żebym wiedział i ewentualnie działał ze swiadomościa tego faktu... zwłaszcze, że jeśli chciałbyś abym się odczepił to byłby najłatwiejszy sposób. tak sobie to tłumacze.

Nastroje mi się zmieniają falami... raz myślę, że dam radę doczekać do twojego przyjazdu, raz że dam radę i bez ciebie, raz jestem ostro wkurwiony, a na koniec uświadamiam sobie że nie dam rady;)

Umówiliśmy się na mój przyjazd w czwartek, wyjdę wcześniej z pracy, tak aby na 16.20 wsiąść do pociągu, w poz będę po 19. Pogadamy chwile, ciekawe co mi powiesz.

Mam wrażenie, że w Polsce inaczej się zachowujesz niż tam. Gdy byłaś u mnie przed wielkanocą nic nie mówiłaś złego, lipa się zrobiła od finlandii... gdy przyjechałaś na wesele też było "w miarę" poprawnie, drugra szansa, rozmowa, nawet dałas mi się za rękę chwycić, gdy jechałaś do poznania to jeszcze smsa z buziakiem dostałem. A póżniej znowu równia pochyła w dół...
ciekawe jak będzie teraz.
Podobno mają cie jacyś hiszpanie odwozić do poznania, mam nadzieje, że to żadna ściema. Że nic złego mi nie odstawisz.

A czasami mam ochotę przestać się do ciebie odzywać i zobaczyć czy po miesiącu przypadkiem nie zachciała byś wrócić...
a wtedy to ja miałbym pilota...ale nie umiem być aż tak wyrachowany w uczuciach..zbyt szczere to jest z mojej strony.
Nick:ceg Dodano:2011-05-25 18:36:39 Wpis:Kurcz, psychicznie się trzymam, ale fizycznie klapa:/ Nawrót... byłem dziś u lekarza, ale nie mogłem wziąć l4 bo jutro muszę rano być w katowicach. Temperatura, wymioty dziś miałem:/ Nie chcę nic sugerować, ale zachorowałem w dzień, w który wyjechałaś. Także wydaje mi się, że mój organizm podświadomie cie szuka... i potrzebuje cię.
Miłość boli...
Nick:ceg Dodano:2011-05-24 19:42:31 Wpis:Hej Kurko:* Podobała ci się moja ostatnia kartka? Powinna dotrzeć do ciebie dziś, a jeśli nie to jutro. W końcu to priorytet:)
A stałem na poczcie w długiej kolejce z temperaturą i bólem głowy... także lepiej żeby się podobała:)

Dziś na zajęciach mieliśmy jazdy, trochę Rafał będzie miał problemów - m.in. przeze mnie. Ale pewnie wyjdzie z tego cało.

Asia W. już się cieszy na powrót do Polski. Tak wynika z fb;) A z twojego nic nie wynika, bo masz zepsuty komputer nadal, chyba masz bo mi nie powiedziałaś jak poszły próby reinstalacji systemu. Nie wiem w ogóle co się z nim stało. Nie napisałaś. Wciąż nie wiem jak z twoim powrotem... jakis wulkan na Islandii znowu wybuchł i mogą być problemy. Oby nie nad bałtykiem. Zakładam, że 31 maja masz lot, 1 czerwca jesteś w Poznaniu i pewnie nie przyjedziesz od razu. 2, 3 czerwca może. Ciekawe, teraz nie ma co pytać bo mi i tak nie odpiszesz, a tylko się zdenerwuje. Lepiej tutaj zapytać. Wyjdzie na jedno, ale bez stresu.

Ciekawe jak nam się będzie mieszkać we dwoje w takim stanie. Skąd będę wiedział kiedy mogę cie dotknąć, a kiedy nie... mam nadzieje ze wyczuje. Czy takie zwykłe przytulenie wchodzi w rachubę, czy na początku pełna kwarantanna, czyli zero pocałunków, przytuleń, zabaw nie mówiąc o niczym poważnym oczywiście. A jeśli się uda to jak będzie wyglądało to przechodzenie do normalności... jestem ciekawy jak ja do tego podejdę. W końcu nigdy tak długo nie byłem trzymany na taki dystans z dobrym widokiem. W sumie nie martwi mnie to, przecież ty jesteś tym czego chce i wytrzymam jeszcze trochę tego poniżania... A jak nam nie wyjdzie...:/ jak mi to zakomunikujesz... nie napiszę, że mam nadzieję, że tak aby bolało jak najmniej, bo to zawsze boli i to niewyobrażalnie mocno. W sumie to chyba jedynie mogę prosić, abyś nie robiła tego 2000 km od Wrocławia i najlepiej w piątek, żebym miał parę dni na dojście do siebie, przed pójściem do pracy. Kocham cie:*

(dziś mi napisałaś jednego smsa, lichego i z dupy ale zawsze:)
Nick:ceg Dodano:2011-05-23 19:59:51 Wpis:Chyba moja postawa jeszcze nie jest żebracza...co? Ciężko mi znieść Twoją oschłość i brak zainteresowania:/ Im mniej ty piszesz do mnie, tym więcej ja chcę pisać do ciebie. Wiem, że to źle... Ale w sumie ciężko mi zrozumieć, dlaczego nie odpisujesz mi na pytania niezwiązane z uczuciami. Jak zadam jakieś pytanie to dostaje po 8 godzinach smsa z zupełnie abstrakcyjną treścią. Albo w ogóle nie dostaje. Ciężko w ten sposób żyć. Ale wiem, że byłoby jeszcze ciężej gdybyś w ogóle nie pisała. Kurcz, boje się, że ciężko mi będzie pokazać ci, że jednak jestem fajny i można ze mną żyć. Będę robił co w mojej mocy, ale sama przyznasz, że poprzeczkę mam postawioną dość wysoko. Ty masz teraz pilota, a ja jestem do dyspozycji. Najlepszym sposobem jest chyba po prostu być sobą, prawda? Będę sobą, Łukaszem któremu na tobie zależy, który wierzy, że go nie zdradziłaś, że tylko się pogubiłaś. Zaproponuje Ci dużo wycieczek rowerowych, wyjazd w górki, może Zakpiec a może coś bliżej. Zaproponuje ci wyjazd do Berlina, chciałaś tam pojechać. Mam taki pomysł, abyśmy ustalili, że w terminie np 4 lat (do ustalenia) mamy zwiedzić wszystkie stolice europy. Powiesimy sobie dużą mapę i będziemy odhaczać gdzie już byliśmy.
Obawiam się, że nie sprawie, że będziemy robić coś bardzo nowego i świeżego. A tego byś pewnie chciała. Ale postaram się stworzyć coś nowego i połączyć to ze starym tak aby cie rozbudzić z tego fińskiego zimowego snu. Pod każdym względem rozbudzić.

Byłem dzisiaj w pracy po chorobie pierwszy raz. Grypa mnie ostro trzasnęła. Bardzo mi źle było gdy nie mogłem nic sam zrobić sobie. Uświadomiło mi to jak ważne jest mieć kogoś przy sobie komu można ufać w każdej sytuacji.
Jeszcze kaszlę jak gruźlik i smarkam na potęgę, ale dało się już pracować. A gdy pracuje to nie myślę za dużo o tym wszystkim. Dzięki temu jest o wiele łatwiej, no i czas leci szybciej:) Do czerwca już tylko pare dni. Właściwie za tydzień będziesz już w Polsce. Bardzo bym chciał przyjechać po Ciebie do Gdańska. Ale to byłoby możliwe gdybyś przyleciała wcześniejszym samolotem 28 - ale o to nie będę cie prosił bo odpowiedz jest oczywista. Do Gdańska w tygodniu raczej nie dam rady pojechać... praca:/ Ale do Poznania na pewno:) Tylko ja nie wiem nadal czy już kupiłaś bilet (bo mi nie odpisujesz na to pytanie), nie odbierasz też telefonu ode mnie...
Aj, będę twardy!
Nick:ceg Dodano:2011-05-22 23:18:28 Wpis:To jest chore, piszę sam do siebie. Ale dzięki temu jest mi lżej:) Pamiętasz, jeszcze rok temu zrobiłaś mi fantastyczną niespodziankę z urodzinami. Co prawda bardzo ryzykowną, bo przecież nie mogłaś wiedzieć kogo chciałbym zaprosić a kogo nie. Np Marysi nigdy za bardzo nie lubiłem... ale i tak to była świetna zabawa:) Do teraz opowiadam o tym. Przepraszam cie bardzo za druga polowe 2010 roku... częsciowo byłem zmęczony pracą w korczynskiej gdzie było ciężko..a częściowo wiedziałem, że niedługo mnie opuścisz. Nie sprzyjało to wielkiemu uniesieniu:/ Wiedziałem, że musisz jechać, ale odczuwałem to jako porzucenie. Obawiałem się tego co się może stać. Jak widać całkiem zasadnie. Było mi źle jak mówiłaś o wyjeździe, jak się cieszyłaś na niego. Przecież zostawiałaś mnie na pół roku... Wiedziałem, że to będzie hardkorowa próba. Nic po tym już nie będzie takie samo, albo o wiele lepiej albo nic. I wyszło jak zwykle po połowie. Po mojej stronie o wiele lepiej, a u ciebie nic:/ Bardzo bym chciał aby to zamieszanie już się kończyło, potrzebuje spokoju i pewności. Zagubiłaś się bo taka jesteś. Ja cie rozumiem, znam i staram z tym jakoś żyć. Ale musisz się odnaleźć i bardzo liczę na to, że ja ci w tym pomogę. Przez pół roku poprzestawiało ci się w głownie... mówisz, że potrzebujesz resetu. Ja bym powiedział, że raczej przywrócenia systemu. Finlandia jest teraz, zaraz jej nie będzie, będziesz w Polsce. Czy po paru tygodniach nie zaczęłabyś za mną tęsknić...? oczywiście nie odpowiesz mi na to pytanie (nie dlatego, że pewnie tego nigdy nie przeczytasz;p). Ja ci odpowiem. Pewnie tak. Rzecz w tym, że nie stworzymy udanego związku będąc tak niestabilni uczuciowo.
Chcę cie odzyskać, ale nie mogę tego robić "na nowo". Jestem tym kim jestem, kim byłem i musisz się do tego odnieść. Nigdy nie będę już dla Ciebie kimś nowym. Tylko pomyśl... znajdziesz kogos nowego, czy on za pare lat nie stanie się kimś starym? Z resztą takie rozważania zawsze są bez sensu.
Wszystko i tak rozbija się o miłość (bo chyba jeszcze nie o kasę..?)
Albo mnie kochasz albo nie.
Kochasz mnie?
Nick:ceg Dodano:2011-05-22 22:36:40 Wpis:A napisze sobie coś tutaj. To jest trochę jak pamiętnik...a trochę jak pisanie listu, którego nikt nie przeczyta. A może przeczyta?
Teraz sam już nie wiem:/ Cholernie Cie kocham. Nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo. Aby to zrozumieć potrzebny był mi taki wstrząs. Jakie to banalne... ale zawsze działa. Mam tylko nadzieję, że skończy się to dla nas dobrze. Wiem, że poznałaś nowych ludzi, nowe miejsca i ja już nie jestem tak atrakcyjny. Jestem starym poczciwym cegłą, z którym jestes od 5 lat. Mieliśmy chwile lepsze i gorsze, ale jakoś to się toczyło. Pamiętam, że już się tak rozstawaliśmy... ale nigdy na dłużej. W sumie teraz jeszcze się nie rozstaliśmy, ja przynajmniej tak tego nie traktuję. W czerwcu wprowadzasz się do mnie, a ja Ci pokaże jak bardzo cie kocham. I mam nadzieje, że coś tam jednak jeszcze zostało z tego uczucia, które miałaś w sobie. Strach minie i razem ruszymy do przodu. Ja ci obiecuje, że walczył o ciebie będę aż do samego końca. Jesli nie uda mi się... nie chce o tym myśleć. Uda mi się:) Na pewno. Kryzysy są, przechodzą i wzmacniają. Tak będzie i teraz. Kiedyś powiedziałaś, że pasujemy do siebie idealnie (ja tu mam pewne wątpliwości akurat;), ale nie ma ludzi idealnych, są co najwyżej tacy którzy chcą dużo poświecić dla innych - i ja się do nich zaliczam. Wydawało mi się kiedyś, że ty też... i może jednak tak jest. To będzie nasze lekarstwo.
Kocham Cie bardzo mocno. Nie wiedziałem o tym jeszcze poł roku temu, właściwie o tym zapomniałem trochę wcześniej, ale już teraz wiem i nigdy nie zapomne!
Nick:ceg Dodano:2011-05-16 17:09:12 Wpis:ogłoszenie wyroku odroczone.
Nick:ceg Dodano:2011-04-25 11:20:12 Wpis:i co, to już wszystko?
Nick:ceg Dodano:2011-03-26 17:05:21 Wpis:helo moto:) ciekawe kiedy wpadniesz na nasza stronke znowu:)
robie 6 weidera~!
Nick:a Dodano:2010-08-21 13:29:10 Wpis:wszyscy idziemy naaaaa plac wolnosci
Nick:a Dodano:2010-08-21 13:28:09 Wpis:wszyscy idziemy naaaaa plac wolnosci
Nick:ceg Dodano:2010-07-25 15:17:38 Wpis:może może;)
Nick:ceg Dodano:2010-07-25 15:16:16 Wpis:może może;)
Nick:dzieciat Dodano:2009-10-20 12:25:02 Wpis:helou. moze ozywimy nasz czat, zebysmy mogli sobie pogadac jak bedziemy gdzies daleko od siebie, a jednak przy kompach? na przyklad jak ty bedziesz w pracy a ja w przerwie miedzy zajeciami :p
Nick:ceg Dodano:2009-05-07 13:14:52 Wpis:Czyżbyś zapomniała o tej stronie?:)
Nick:łoś Dodano:2008-09-17 12:19:18 Wpis:łosiu... wreszcie w ciąży
Nick:. Dodano:2008-08-18 09:41:26 Wpis:hm? :>
Nick:łoś Dodano:2008-07-28 21:50:50 Wpis:a jaki?
Nick:ceg Dodano:2008-07-27 14:06:22 Wpis:Jest:)
Nick:ceg Dodano:2008-07-21 20:46:55 Wpis:Ciekawe czy jest jakis lek na tęsknote i samotność...? :***
Nick:koci Dodano:2008-06-16 22:30:02 Wpis:jupi :)
Nick:ceg Dodano:2008-06-12 17:26:44 Wpis::*
Nick:lazy lover Dodano:2008-05-28 23:17:30 Wpis:Zrób cos, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno miec nie mogłeś, zrób cos, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć sie mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, by mógł być ktoś bardziej otwarty
dla Ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz
Nick:niecierpliwa Dodano:2008-04-24 20:25:34 Wpis:no nareszcie :)
Nick:ceg Dodano:2008-04-21 21:54:19 Wpis:hop hop:*
Nick:ceg Dodano:2008-04-13 23:21:57 Wpis:jest i moj wpis;)
Nick:somnambulia Dodano:2008-04-04 10:55:44 Wpis:halo, czy ktoś tu w ogóle zagląda...? ;p
Nick:marcepanna Dodano:2008-03-25 16:53:32 Wpis:tej... a gdzie twoj wpis? :>
Nick:ja Dodano:2008-02-20 12:31:48 Wpis:biblioteczne wejście
Nick:ceg Dodano:2008-02-02 20:53:31 Wpis:I co lazikuje?
Nick:bonit Dodano:2008-01-29 17:24:18 Wpis:eeh :)
Nick:ceg Dodano:2007-08-28 13:44:52 Wpis:przydalyby sie:)
« 1 2 »