Nick:Viadro
Dodano:2005-05-21 22:58:35
Wpis:nie ma to jak wypowiedz Kornego ale ta druga czesc jest lepsza pozdro
|
|
|
|
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-05-21 21:29:23
Wpis:nie wspolczujemy ci, mamy to w dupie 
a tak na powaznie, to jestesmy z toba, 3maj sie aszka !!
|
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-05-20 22:01:04
Wpis:oki...
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-20 20:04:52
Wpis:Viadro nie pisalam tego zebys mi wspolczul... nie oczekuje wspolczucia... od nikogo bo to nie jest nikomu do szczescia potrzebne... wybacz za szczerosc ale tak to widze...
Pozdrowionka dla wszystkich bo moge znowu wam z oczu zniknac... prawdopodobnie wyjade sobie daaaaaaaaaleko... i dobrze... bedzie spokoj!
|
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-05-20 16:45:19
Wpis:No tak wiele to wyjasnia... Wspolczuje ci...
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-20 00:24:54
Wpis:Viadro skoro chesz to Tobie i wszystkim pozostalym co to moze przeczytaja oznajmiam iż:
1) musze rok na studia powtarzac co nie jest mi za bardzo na reke bo uwielbiam swoj kierunek i bardzo sie ciesze mimo to ze to prywatna uczelnia. co tez nie oznacza ze mam same5 w indexie... bron boze... taka sytuacja wynikla nie dlatego ze zawalilam jakis egzamin ale z przyczyn formalnych ale jak widac takie tez potrafia s*****olic zycie. musze to ojcu oznajmic wiec to nie laa przezycie dla mnie
2) moj brat jestw szpitalu. ma pewne uzaleznienie z ktorego nie mozemy go wyleczyc... ale historia mojego brata i problemow z nim jest bardzo dluga i watpie zeby w tej ksiedze starczylo na nia miejsca. z reszta niewiem czy ktos bylby tym zaiteresowany...
3) moja mama jest chora na SM i osteoporoze. dosc ciezkie choroby. utrudniaja zycie fizyczne chorej osoby i psychiczne chorej i opiekujacej sie. nie jest to latwa sprawa. mama jest strasznie zrzedliwa....
Viadro mam nadzieje ze tymi w/w 3 punktami wyjasnilam ci skad sie bierze moj nie przychylny humor... Jedyna zadowalaja kwestia jest to ze takie nic nie dolega zyje swoim sklepem i jest szczesliwy jak na nie sprzyajace warunki...
chcialam zaznaczyc ze sie nie uzalam nie bajeruje nie klamie nie przesafdzam a to co napisalam jest autentyczne... poprostu stwierdzam fakt.
pozdrawiam wszystkich.... i milego weekendu zycze :* :* :*
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-05-17 23:06:51
Wpis:viadro, ale ty jestes po*** strzelilem swoja wlasna histroie (a propos tego co napisala aszka o wokulskim) a ty przy wpisie mowisz, zebym teraz ja cos wymyslil   trzymajcie mi bo sie posikam 
ps. Aszka... AIRA to cos, czego nie ejstem ci w stanie wytlumaczyc w zaden zrozumialy sposb, wybacz ^^, ale to sie poprostu czuje
|
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-05-17 18:02:03
Wpis:Droga Aszko co ty masz za problemy zyciowe??? bo caly czas jakis dol, smutne opisy itd....
|
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-15 22:14:47
Wpis:loudzie powiedzcie mi ile razy mozna zaczynac cos od nowa!!!!!!...pozdrawiam... nie bylo mnie troche ale dola leczylam...
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-05-15 10:07:39
Wpis:ahhhhh poczytalem sobie hehehe ja tam wole korzystac z wlasnego budzika pozdrawiam
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-12 19:35:20
Wpis:och dziekuje Viadro..hihihih..
Poczytajcie sobie:
Mąż i żona strasznie się pokłócili i nie odzywają się do siebie. Wieczorem mąż pisze karteczkę:
- Obudź mnie o 7:00.
Następnego dnia mąż budzi się o 10:00 i widzi karteczkę:
- Wstawaj, już 7:00.
Policjant zatrzymuje kierowcę:
- Jak pan mógł jechać tu 140 km/h? Mógł się pan zderzyć z innym samochodem!
- Niby jak? Na chodniku?!?
P.S. Korny co to jest AIRA?
pozdrowionka...
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-05-12 10:28:05
Wpis:Aszka tez przeczytalem ten tekst... hehe mozesz byc zadowolona Korny dawej teraz wymysl swoja historie pozdrawiam
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-11 19:27:08
Wpis:*KoRny w koncu ktos zostawil slad po moich meczarniach... dzieki...jestem wdzieczna...bo na reszte nie mozna bylo liczyc... ..pozdrawiam wszystkich...
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-05-11 00:04:32
Wpis:a prawda jest taka. izabela nie bedac zadowolona z zakupionego tytulu szlacheckeigo "meza" postanowila norobic mu kolo dupy? po co? DLA Z***U! dokladnie, tak samo jak wczesniej, zrypala mu psyche i co? walilo ja to. tak samo bylo tym razem. miala penge. od czasu do czasu rozlozyla nogi, ale bylo jej malo, pomyslala sobie "pieprze cie czlowieku" i tym samym na liniach produkcyjnych do kazdego zbiornika z ciecza dodawala kilka krpel swojej krwawicy (nie wnikajmy skad ja upuszczala hłe hłe hłe). robila to skrzetnie przez 28 lat, co noc o 12:13 w nocy (nie wiem sam dlaczego nie o pelnej 12:15,ale nie wnikajmy) [ prawdopodobnie chodzilo o "pechowa" 13, a skoro nie bylo godziny 13 w nocy, to robila to o 12:13. ***ana, ale ona to rozkminila, patrzcie aka menda ] WRACAJAC DO MERITUM. przed owe 28 lat naczynia z ciecza juz same nasiaknely jej rkwawica i po dzisiejsze czasy pijecie to wino z "lekka nutka dekadencji" 
Bon Apetitte
|
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-05-10 23:58:51
Wpis:hm... wiesz co wokulski...po przeczytaniu lalki byles mi bratnai dusza, jak lewe i prawe jadro... ale jak Bozie kocham... co ty dodales do tych wina ze ja po nich rzygam jak szewc !!!! nienawidze cie !!! AIRAAAAAAAA
|
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-09 22:54:43
Wpis:eee... na ludziach to nie mozna polegac... do was mowie!!!!!!!! slyszeliscie?? tak? to dobrze... i tak sie na was zawiodlam... do milego...
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-08 23:48:48
Wpis:uufff..zmiescilo sie ... autorem jest moj kochany kolega Grzesio i nie pisze tego tylko dlatego ze skopiowalam ten tekst bez jego wiedzy... ale pokaze mu ze jego dzielo jest w necie ...no to na tyle....
Grzesiu odpowiedz mi na pytanie ktore zadalam ci o smierci..pamietasz?
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-08 23:44:55
Wpis:mam nadzieje ze ta ksiega sie nie padnie pod ciezarem tekstu ktory planue zapisac tutaj no wiec do dziela...
Wokulski po teoretycznej smierci udal sie na Mazury gdzie w malej wsi zasiedlil sie i douczal "na wlasna reke". jego fundusze pozwolily mu na beztroskie zycie przez kilka ladnych lat, ale ze byl inteligentnym czlowiekiem postanowic otworzyc maly sklepik monopolowy dla oklicznej ludnosci. wykupil ziemie i postawil tam 2 pietrowy budynek. na dole byl sklep a u gory male mieszkanko. wiekszosc ludnosci byla bezrobotna , co sprawilo, ze najczesciej kupowanym towarem bylo wino, i tak przez rok mnozyl swoj kapital az wycofano mu koncesje na sprzedaz alkoholu, niestety jego jedyne zrodno dochodu padlo postanowil wiec, skontaktowac sie z profesorem Geistem z mysla, ze razem cos wymysla. poslal don telegram o tresci by przybyl w trybie natychmiastowym, bo ma problem, zaprzyjazniony profesor przybyl natychmiast najblizszym pociagiem. geist zdziwil sie, co wokulski robi w takiej narze, ten zas powiedzial ze chce zapomiec o przeszlosci i o platonicznej milosci do izabeli i zalozyl wlasny interes, ktory niestety upadl. razem z profesorem zaczeli zaczeli przeszykiwac wszystkie ksiegi prawne i znalezli maly punkt, ktory mowi o tym, ze na wsi do 70 osob mozna pedzic wlasne wino i sprzedawac je w cenach wedlug wlasnych upodoban. po odkryciu tego faktu trzeba bylo jeszcze cos wykombinowac, poniewaz miejscowi jezdzili na rowerach do wsi obok po wino. po dlugich nieprzespanych nocach wymyslili razem , ze niewielki kosztem produkcyjnym mozna sworzyc alkohol dobry tani, a ponad to fosforyzujacy, co zrewolucjonizuje wies, poniewaz mozna bedzie pic w nocy a jednoczesnie zaoszczedzic na swiecach. niezwlocznie nabyli aparature i zaczeli robic plyn, ktory stal sie nr 1 w wsi. wokulski zarobil duze pieniadze i zrobil cala siec sklepow monopolowych. jednak takie zycie mu sie w koncu znudzilo, chcial cos zmienic, lecz jeszcze nie wiedzial co. przypomnial sobie o slowach izabeli, ktora powiedzial, ze jesli bylby szlachcicem, byl by godny uwagi ten zas mogl teraz kupic sobie tytul szlachecki, nie bylo to takie tanie, ale jego fundusze pozwalaly mu na wiele. nie zwlekajac udal sie do pobliskiego miasta i w ujedzie wykupil sobie tytul szlachecki oraz kilka wsi w ktorych sprzedawal artykuly alkoholowe. teraz pozostalo odnalesc izabele i powiedziec jej, ze jest juz szlachcicem. niezwlocznie udal sie na pociag i pojechal do miasta gdzie ieszkala jego milosc. cuda 19 wieku, jakimi byly pociagi, dowozily go na miejsce. od miejscowych dowiedzial sie , ze izabela mieszka tam gdzie mieszkala. niezwlocznie udal sie do niej. kobieta byla zdziwiona, gdy pojawil sie wokulski powiedzial jej, ze jest wlascicielem sieci salonow monopolowych na dodatek wsi oraz ze ma tytul szlachecki. widac kobiete to zdziwilo, poniewaz nie spytala sie o szczegoly nabycia tytulu szlacheckiego. postanowili zamieszkac na Mazurach w swiezo co wybudowanej willi. wokulski otwoerzyl wielki biznes monopolowy na skale ogolnopolska. firme nazwal Siarkopol. izabela co prawda nie byla zadowolona z faktu, ze wykupil tytul szlachecki, ale tytul to tytul. nigdy sie nie ozenili. po koniec swoich dni byli razem mieli nawet dzieci, ktore przejely rodzinny interes. firma istnieje po dzisiejsze czasy i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, obecnie przynosi najwieksze dochody w calym kraju.
milego czytania....pozdrowionka pubowicze
|
|
|
Nick:Aszka sklerotyczka:)
Dodano:2005-05-08 01:07:43
Wpis:zapomialam dopisac ze jak znajde to jutro..hmm...tzn dzis napisze wam "Dalsze losy wokulskiego"autorstwa mojego kochanego kolegi... tak na marginesie bardzo zdolnego i z duuuuuuuuuuuza wyobraznia... no i to na tyle... to do dzis... milej nocki...
|
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-05-08 01:04:40
Wpis:hahahahahahahahahahah... to ja sie rozpisalam... inni to przypadek... hahahahahahahahah... pozdrowionka all...
|
|
|