« 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 »
Nick:kaśka Dodano:2005-06-28 14:43:54 Wpis:Kope lat :) hehe, co słychac, jak zdrowko i ogolnie co nowego, aa! i jak sprawy sercowe:>. U mnie jak zwykle wszystko OK ;)nie musisz sie martwić:). Ostatnio jestem troszke zapracowana bo odbywam praktyki wolontariacke i jakos tak od 9.00 do 13.00 siedze w osrodku pomagajac uposledzonym dzieciakom, potem wracam do domku i calutki dzień śpie:)-takze moje cudowne życie kwitnie :). Na wakacje wlasciewie nie mam żadnych planow, co prawda zamierzam pojechać z chłopakiem i znajomymi w Bieszczady ale nie wiem czy to wyjdzie. Pozdrawiam gorąco i całuje w policzek oczywiście:) kazia.
Nick:Kylek Dodano:2005-06-28 03:42:44 Url:www.kylek.enterpol.pl Wpis:Co niektórzy powiedzieli, co wiedzieli. Jak poziom ich kulturki jest równie wysoki, co wzrost, to pewnie niedługo urosną do jakichś 20 cm.

Pozdrawiam wszystkich, Krzyś.
Nick:zośka Dodano:2005-06-27 19:02:45 Wpis:h.w.d.p
Nick:monika Dodano:2005-06-27 19:01:16 Wpis:kocham was wszystich
Nick:raby Dodano:2005-06-27 19:00:24 Wpis:wy jestescie wszyscy po***ani niemacie o czym pisac a ja jeden jestem najmądrzejszy na tym szarym, swiecie wy nędzne kórwy za***ane w dupe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nick:Kazio Dodano:2005-06-24 14:28:50 Wpis:To znoof ja na wstępie:
Gorące pozdrowienia dla Ani D., która wczoraj wieczorem przyznała się do mnie jak naprawiałem samochód :)
Równie gorące pozdrowienia dla Pawła B., z który odnalazł mnie w sieci i z którym nawiązałem zgubiony kontakt (pewnie Ci co go kojarzą, nie wiedzą, że się ożenił - wszystkiego najlepszego z tejo kazji off course)

Tyle pozdrowień, jako że biblioteke do 15 lipca zamykajo moge mieć problem z dostępem do neta chyba, że Bozia dopomorze i będę miał do tego czasu już "własny" sprzęt i połączenie.

Aha wczoraj wieczorem Ania spotkała mnie jak miałem łapki po łokcie w smarze. Otóż pękł mi przewód paliwowy (tak znoof - ino tym razem pożaru już nie było :P) - chyba go skleciłem bo dziś jeszcze nic nie ciekło (poza tym że w całym samochodzie wali benzyną), aale wiecie - jak się psuje to wszystko na raz i dziś na stacji gazowej (w Zofijówce?) rozrusznik mi się zbuntował i nie mogłem odpalić i trzeba było mnie pachać autko. Oczywiście już działa do czasu aż się znoof zbuntuje - oczywiście nikt nie wie czemu :P.
Dobra kończę bo wywalam dziś starych na wieś - taaak są już wszyscy w komplecie - może zaznam już spokoju trochę.
Wiecie, że jak zwykle można mnie znaleźć pod komórą.
Z poważaniem tym razem
Kazio
Nick:Kazio Dodano:2005-06-23 11:37:17 Wpis:Czeźwy byłem :>

A tak wogole to witam wszyćkich ucznioof, studentoof bezrobotnych czy też pracujących.
Od mojego ostatniego wpisu sie troche działo, a nawet dość sporo jak na moje szare i nudne życie.
Na dobry początek nie stawiłem się na pożegnalną imprezę chłopaków (i tu w nawiasie bluzgi w stronę ludzi którzy o mnie zapomnieli) Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać tyle, że Gandzialf w dniu imprezki powiadomił mnie o takowej, a ja niestety miałem ten dziań już dość obficie zaplanowany i po prostu nie dało rady żebym się stawił. Dlatego też spędziłem parszywy weekand z rodzinom na wsi. Nic tylko Wam podziekowac :].
No ale nic czasem trzeba odpokutowywac za swoje grzechy.
W związku z tym że wyzbyłem się siostry niemal że na dobry (ino rodziny nie moge sie tak latwo wyzbyc) więc zawzięcie postanowiłem wziąść się za szukanie roboty.
Nie sądziłem że z takim skutkiem. Chodzi o to że chciałem sobie wszystko powoli i spokojnie rozłożyć, no ale niestety moja kochana ciocia nie dała mi tej satysfakcji i już z samego poniedziałku miałem cynk na dwie roboty. Niestety aż taki hardkorowiec nie jestem i dwóch etatów pociągnąć bym nie dał więc musiałem wybierać. Z samego poniedziałku wybrałem się na nockę (i tu znoof seria bluzg - bo wierzcie mi praca na nocnej zmianie to zamach na ludzką egzystencję - w nocy się imprezuje a nie pracuje) do zakładów milejowskich na chłodnię. Przyznam, że praca nie jest aż taka straszna aczkolwiek i tak za mało płacą (ponad 4 zł za godzine) i te 8 godzin da sie wytrzymać. Zaczęło się dość spokojnie układałem sobie puste skrzynki na paletach. Niestety przed przerwą (gddzieś po 1 btw zmiana od 22 do 6 czyli 8 godzin pracy i jedna 15 minutowa przerwa) przeniesli mnie na rozładunek bo sobie nie radzili chłopaki no i tam dociągnąłem do końca zmiany i przyznam że lekko nie było. Piszę od razu że w tym roku to ja już mam dość truskawek bo po powrocie do domu to tylko zamkniesz oczy to truskawi i ten zapach - bleee :). Niestety z tej bardzo interesującej fuchy zrezygnowałem na rzecz innej - na domiar tego nie jestem jeszcze pewien czy będę tam pracował - okarze się w przyszłym tygodniu. Ale praca ciekawsza z większymi korzyściami no i wogóle lepsza, ale nic nie będę pisał co by nie zapeszyć. W każdym razie bardziej warta świeczki niż ta sezonowa wyzyskująca w Milejowie :P.
I tak to u mnie jest. Ganddzialf i Skoki w Stanach lada dzień wakacje, a ja jeszcze rodzine musze niańczyć - miejmy nadzieje ze juz niedługo, juz niedlugo.
A propo mojej przeprowadzki przyznam sie ze staram sie jo odwlec ale nieublaganie termin zbliza sie do realizacji.
Pewnie mialem cosik jeszcze Wam skrobnoc ale jak zwykle skleroza i nie pamietam.
Pozdrawiam i trzymajcie sie mocno
Może w przyszły weekand uda sie zainicjować wakacje 2005.
Z poważaniem Wasz Ojciec Krzestny
Nick:Darek Dodano:2005-06-19 22:17:53 Url:www.darek.rembus.com Wpis:Zapomniałeś dodać, że byłeś po 5 piwach :-D
Nick:Kazio Dodano:2005-06-13 09:40:31 Wpis:Elo, to snoof sem ja.
Jako, że przez ostatni tydzień nie wydarzyło się zbyt wiele a raczej nic takiego o czym warto tu napomknąć (tudzież nie mogę sobie obecnie przypomnieć nic takiego) to opisze sytuacje z 1 VI o której wcześniej po prostu zapomniałem.

Jechałem sobie w lublinie bodajże ulicą Kunickiego wiadomo ruch tam niemiłosierny. Na liczniku myślę że było coś koło 70 (a może mniej a może więcej). W każdym razie nagle na przejście dla pieszych wyjechała na hulajnodze gdzieś 10 letnia dziewczynka. Przyznaje się, że nie zauważyłem jej. Było już niemal wiadome że wjadę w nią gdyż ona i ja mieliśmy za dużą prędkość. Wiele nie myśląc dałem po hamulach licząc że może się zatrzymam. Niestety zbyt blisko zbyt szybko i zbyt mało czasu. Wiele nie myśląc nie zważając na nic w koło puściłem hamulec odbiłem w prawo (jako że jechałem lewym pasem więc na szczęście miałem trochę miejsca) modląc się żebym zdążył wyminąć dziecko, żeby ono się nie zatrzymało żebym w nie nie wpadł i żeby druga mniejsza dziewczynka nie weszła na przejście. Sam nie wiem jakim cudem, ale się udało. W przeciwnym razie wierzcie mi, było wielce prawdopodobne, że zabiłbym to dziecko. Przyznam się, że nawet nie miałem czasu żeby najeść się strachu. o prostu wszystko działo się tak szybko a po zajściu pojechałem dalej bo nawet po wyminięciu samochód miał sporą prekość i wolałem nie ryzykować jeszcze żeby ktoś mi wjechał w tyłek. Jaki z tego wniosek? Jeździć ostrożnie chyba tak, ale przedewszystkim bądźcie czujni Bo nigdy nie wiadomu komu i gdzie co przyjdzie do głowy. Nie muszę już wspominać, że w razie wypadku większość winy była po mojej stronie (zbyt duża prędkość i brak zachowania ostrożności) do tego wystarczyło dodać lekkomyślność dziecka w postaci wyjechania (nawet nie wybiegnięcia) na jezdnię w wyniku czego otrzymujemy śmierć.
Uważajcie na drogach
z życiodajnym przesłaniem
Wasz Ojciec Krzestny
Nick:Kazio Dodano:2005-06-06 12:39:02 Wpis:Witam ponownie
miałem się wpisać w zeszłym tygodniu ale net padł w bibliotece, a poźniej była zamknięta więc wpisuję się teraz
U mnie standardowo bez zmian - jeśli chodzi o chęć zobaczenia mnie no to jeszcze wiadomo gdzie mieszkam ;) a jak ktoś ma czas i chęć zaproszenia mnie na herbatkę to zna mój numer ;)
A tak na serio to na 99% przeprowadzam się w czerwcu dokładnie jeszcze nie wiem kiedy, ale myślę, że gdzieś za 2,3 tygodnie.
Miałem napisać coś jeszcze, na pewno ważnego ale standardowo wypadło mi zgłowy
Więc zakończę
Aha, życzę wszystkim zdanych wszystkich egzaminów i przeżycia sesji w jak najmniejszym stresie.
Z poważaniem
Wasz
Ojciec Krzestny
Nick:(: Bursztynka :) Dodano:2005-05-31 18:33:18 Url:www.ania.vel.pl Wpis:Fajna ta galeria!!! oj ja też baaardzo dawno Cię nie widziałam! życzę udanych połowów pracy!
Nick:Kazio Dodano:2005-05-30 11:22:17 Wpis:Joł, joł, joł
Trochę mnie nie było - przyzwyczajajcie się do tego ;)
Wpierw przeprosiny w kierunku wszystkich i każdego z osobna (tak wedle tradycji i dla Zuzana za akcje w klubie RYTM)
TAk po krótce co u mnie - jeszcze żyję - do woja mnie jeszcze nie biorą, ciągle bez pracy (mam nadzieję, że już niedługo), maj to miesiąc w którym poimprezowałem trochę i przez co mam chyba najdłuższe przeziębienie, które daje mi co raz to mocniej w kość w wyniku czego teraz się muszę wykurować więc nici z imprez. Pamiętajcie za piwem nie przepadam i nie wolno mi palić :)
To chyba tyle - pewnie o czyś zapomniałem ale w pośpiechu w bibliotece i tak mi się nie przypomni.
Aaa politologia ma u mnie ogromną krechę (odnośnie fotek) a i Juruś przy najbliższej okazji winien w czapę dostać :]
Coś jeszcze miałem napisać ale jak zwykle nie pamiętam - no nic poczynię to innym razem - gdzieś jakoś może za tydzień.

Teraz najważniejsze - czyli Do Ani
Rozumiem, że poniższy wpis to swoiste zaproszenie? Oczywiście postaram się skorzystać może jak wszystko dobrze pójdzie to jakoś z początkiem wakacji. Co do niepoznania, to myślę, że oboje będziemy mieli trudności :)
Aha i co do tego sesemesa w przededdzien urodzin Zuzana to w sumie nie za bardzo wiem o co chodzi z tymi problemami z kimś tam, no ale mniejsza z tym skoro to nie za mną problemy (chyba).

Pozdrawiam wszyćkich Wasz Ojciec Krzestny.
Nick:g.anndzia Dodano:2005-05-16 16:43:36 Wpis:przysiegam że gdybys sie teraz pojawił na moim progu nie poznałabym Cię...cholender-ile czasu juz minęło-że tak się pozmienialismy:)
Nick:Kazio Dodano:2005-05-05 10:13:47 Wpis:Niech bedzie i ubojnia, sie w wolnym czasie poprawi, ale ja nie o tym - chcialemsie podzielic krotkimi wrazeniami z grilowania u Jurka - było miło - nie sądzicie :) ?
No to tyle

P.S.: Człowiek zeby posiedziec w sieci musi isc az do biblioteki :P
Nick:Skoki Dodano:2005-04-30 01:07:03 Wpis:Małe sprostowanie co do galerii. Jawa nazwał tą imprezę ubojnią
Nick:Kazio Dodano:2005-04-21 10:22:36 Wpis:Mała niespodzianka, noo może nie taka mała. Udostępniłem Wam moją galerię (link u góry). Obrócz znanych już zdjęć jest trochę nowych - w sumie to jest co oglądać i co poczytać. A dodatkowo do poczytania 4 fragment "Czarnych Stron..."

P.S.: 26 kwietnia 2005 o godz. 19.00 w Aulii nr III Wydziału Ekonomicznego UMCS (Rektorat) pl. Marii Curie-Skłodwowskiej 5 odbędzie się koncert Tomka Żółtko. Jak ktoś lubi poezję śpiewaną to zachęcam. Wstęp wolny.
Nick:Kazio Dodano:2005-03-31 11:31:44 Wpis:Po długiej przerwie i przed jeszcze dłuższą...

Najpierw pozwolę sobie poruszyć sprawę dość ważną, a mianowicie...
Przez najbliższych kilka miesięcy będę pozbawiony dostępu do Internetu. Wszyćko się unormuję jak się w pełni przeprowadzę i dorobię :).
Jakby coś to będę dostępny pod komórką.

A teraz nawiązując do wpisu Kylka...
Obawiam się że wojnę trzeba będzie zakończyć zanim się jeszcze rozkręci, a szkoda...
Co do trafnych obserwacji, to szerzej o tym w Twojej Księdze, a tutaj mogę napomknąć, że człowiek swoje lata ma, a teraz i czas na wiele przemyśleń, cho nie przeczę, że nie obraziłbym się jakby wiedza się pogłębiła o nowe doświadczenia... :>

Co do tego poniedziałku i postawienia wszystkiego na jedną kartę, to może jakieś szczegóły?

No i odnośnie tego życia osobistego (chyba, że to idzie w paże z poniedziałkim), może jakieś szczegóły :> ?

To na tyle odpowiedzi.

Ze swej strony pozostaje mi się pożegnać.
A więc się żegnam...
Do zobaczenia, usłyszenia, tudzież przeczytania.
Nick:Kylek Dodano:2005-03-22 18:30:18 Url:www.kylek.enterpol.pl Wpis:Witam wszystkich sympatyków i antypatyków moich wpisów. Jako, że nie mam zbyt wiele czasu, poruszę jedynie najważniejsze kwestie...

War, war never changes...

Cieszę się, że rozpoczęła się kolejna wojna wpisowa. Zawsze to jakaś atrakcja a i oglądalność podnosi. Swoja drogą muszę, Cię, drogi Kazimierzu pochwalić za wiele trafnych obserwacji, które znalazły się w Twoim wpisie ma łamach mojej Księgi. Widać, że nauka nie poszła w las - trzeźwo patrzysz na świat i formułujesz trafne spostrzeżenia.

Niezwykle trafny był tekst o "dnie", którego sięgam (czy też już może sięgnąłem). Nie wiedzie mi się coś ostatnio ani w życiu prywatnym (za wyjątkiem relacji partnerskich z Eweliną - te póki co są doskonałe), ani zawodowo, ani tym bardziej w szkole.

W związku z tym ostatnim, w poniedziałek postawiłem wszystko na jedna kartę, i co? A no nic... Nie jest ani źle, ani dobrze (choć z pewnością lepiej niż gorzej). Zobaczymy 4. kwietnia...

Odnośnie natomiast życia osobistego, jest szansa, aby je wkońcu zmienić. Na ile plan wypali, nie jestem w stanie póki co określić. Nie chcę też zdradzać szegółów, aby nie zapeszać...

Pozdrawiam!
Nick:Kazio Dodano:2005-03-16 16:19:29 Wpis:Ale mam dziś z***any dzień...****a mać...
Nick:Kylek Dodano:2005-03-15 15:31:36 Url:www.kylek.enterpol.pl Wpis:Wiecie co, ludziska... Dosc juz mam tej zimy. Moglaby sobie wkoncu pojsc.
« 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 »