Nauki życia

Nick:mateuszek4 Dodano:2006-07-03 18:34:23 Url:http://one6.pl/ Wpis:Szukam szukam i znalazlem!!!
Nick:do Dodano:2006-02-14 11:47:06 Wpis:Przez wiele lat szukałam odpowiedzi. Znalazłam. Tkwi ona we mnie tak jak w każdym człowieku. Odrzuć religie, nauki, treningi, teorie i zaufaj doskonałości twórczej Boga.
Bóg jest prosty i jego dzieło jest proste.
Otrzymałeś od Boga wszystko, odpowiedź na każde pytanie, zaspokojenie każdej potrzeby, masz to w sobie.

Jak przestaniesz szukać to ujrzysz.
Nick:aoi Dodano:2005-05-19 12:05:43 Wpis:teraz dorastam do tej chwili, szukam prowadzenia
Nick:Krzychu Dodano:2004-07-19 00:08:10 Wpis:Jak na razie jakoś słabo mi wychodzi trenowanie - po kilku prostych ćwiczeniach - zasypiam, nie wiem czy to pozytywne czy nie... czasami musze coś zrobić-np wylaczyć telewizor śni mi się to , ale telewizor nadal słychać.... to samo mam z budzikami i innymi wieczorno-porannymi rzeczami (czasami także czynności fizjologicznie - na szczęście dzieje się to tylko w snach jak z tym telewizorem :) )
Nick:luna Dodano:2004-02-26 19:34:27 Wpis:dziękuję...narazie tyle mogę powiedzieć
Nick:rudi Dodano:2004-02-13 10:48:27 Wpis:Napewno jak bedziecie czytac o oświeceniu w internecie to się oświecicie. Chyba promieniowaniem z monitora. Wogóle po co wy cokolwiek czytacie. Całe życie tak można przeczytać a życie się toczy. Słońce wschodzi - czytacie, słońce zachodzi - czytacie. Ciągle czytacie. I tak o to nigdy raj na ziemi nie powróci. A to takie przecież proste. Ale dalej czytajcie. Dacie przynajmniej okulistom zarobić.
Nick:piotek22 Dodano:2004-02-03 14:32:31 Wpis:Jestem jednym z tych którzy próbują,wciąż i wciąż mimo iż nadal nie skutecznie. Dziesiątki eksperymentów .......sporo literatury ,płyty CD ,synchronizacja półkul mózgowych ,medytacje i gdy pojawia się szansa ...przebudzenie w śnie to........... paraliżujący strach ,wiem że już nie śpie ...wiem że widze światło ale nie dostrzegam żródła .......i wtedy przebudzenie........mimi wszystko radość i poczucie szcęścia .....byłem blisko :-)
Nick:EDO Dodano:2004-01-26 06:46:47 Url:www.tatal.com/box/trans.htm Wpis:Nazywam się Edward Wołkow (EDO). Moja mama jest Polką, a ojciec Rosjaninem.
Urodziłem się 23 marca 1964 roku w mieście Symferopol na Krymie.
Większą część swojego życia poświęciłem poszukiwaniu sensu życia, praktykom religijnym, eksperymentom ze świadomością i ciałem.
Pierwsze świadome próby osiągnięcia władzy nad przestrzenią za pomocą umysłu pamiętam z okresu, gdy miałem 6 lat: siedziałem wtedy na piasku pod płotem i rozmyślalem nad złym losem, który nie chce zrealizować moich pragnień. Wszystko czego chcę, nie wychodzi. I wtedy wymyśliłem, że będę pragnąć przeciwnie i wtedy to powinno zadziałać. Bo rzecz prosta - wszystko, czego nie chcę wydarza się, a to czego chcę nie wychodzi - będę więc myśleć, że czegoś nie chcę i to na pewno się pojawi:)

W 1983 roku spotkałem się z filozofią buddyzmu ZEN.
Miałem wtedy swojego pierwszego nauczyciela - chrześcijanina, który prowadził naprawdę ascetyczne życie: bardzo mało jadał, wolny czas spędzał na modlitwach i treningu gry na bębnach, bo grał w zespole rockowym.
Przyciągał wtedy mnie nie tylko swoją duchowością (dobrocią), ale i dobrą znajomością karate i filozofii wschodnich sztuk walki. A wcześniej był marynarzem.
To były czasy nieskończonych sporów i strasznego wariactwa młodości.

Los wybiera nasze ścieżki. W 1987 roku ja też skończyłem szkołę marynarską i trafiłem na daleki Wschód do Władywostoku, gdzie spotkałem swoich pierwszych buddyjskich nauczycieli.
Od razu dostałem mocny zastrzyk energii, zacząłem pisać wiersze, zajmować się filozofią i praktyką wszystkiego na raz. Byłem przygotowany, bo kilka lat wcześniej doszedłem do wniosku, że dużo kłamię w swoim życiu i zacząłem się przyłapywać na drobnych, nikomu niepotrzebnych, można powiedzieć - nawykowych kłamstwach. I to dało rezultaty - wzmocniła się uważność i w ciągu kilku lat nauczyłem się nie kłamać.

Zaczeły się podróże na Wschód. Wybierałem sobie statki, które pływają na wschodnich liniach do Indii, Chin, Wietnamu, Korei, Japonii, Iranu.
Były to czasy największego odosobnienia i szaleństwa.
Przywoziłem zioła dla tybetańskich medyków we Władywostoku, a na Wschód woziłem bogactwa syberyjskej i usuryjskej tajgi.

Odwiedzałem wszystkie świątynie, które spotykałem na swej drodze: buddyjskie, hinduskie.
To czasy studiowania biblii, spotkań z niesamowitymi świętymi i magikami.
Dziesiątki spotkań, od których przewracało się w głowie. Ściany w kajucie zawsze były zapełnione obrazami Buddy, Kriszny i Jezusa, a latynoski Nagual zawsze znajdował się gdzieś w pobliżu, w moich snach. Ciekawe, że oni nigdy się nie kłócili między sobą, jak ich zwolennicy. Próbowałem połączyć wszystkie filozofie w jedną całość, ale okazało się, że na tym poziomie było to niemożliwe. Łączyły się one tylko w śnieniu, kiedy sam stajesz się jednym z nich. Największym szczęściem było poznać cel - to największe szczęście.


Ale pamiętać cel nie oznacza jeszcze jego osiągnięcia i życie toczy się w innym trybie - medytacje były zmieszane z alkoholem narkotykami i kobietami, ale wszystko to miało tylko jeden cel - wyzwolenie od cierpienia.

Jest to możliwe, bo położyłem na szalę całe swoje życie, nic w nim nie zmieniając na zewnątrz. Miałem oparcie w swoich nauczycielach, a było ich wielu i nie wszyscy nauczali praktyk religijnych i dawali blesingi.

Niektórzy byli nauczycielami życia i nieśli duch jasności, bez oparcia o żadną filozofię.
Życie jest piękne, bo niesie w sobie nieograniczone możliwości. Wyobraź sobie życie wypełnione obrazami bajek z hinduskiej tantry seksualnej, obrazami gniewnych i kochających bóstw, mantrami , modlitwami i urywkami tekstów różnych filozofii i bajek.

Dodaj do tego: zazdrość, lęk, dumę i pragnienie, które były moimi powszednimi przyjaciółmi. W jakimś momencie zastanawiałem się, czy nie pójść do klasztoru, ale stwierdziłem, że to słabe odosobnienie i że odosobnienie wśród ludzi to wielkie wyzwanie.

Mogę zapewnić, że wszystko co robisz z wielkim oddaniem przyniesie rezultat.
Wszystko stało się tak, jak pisano w książkach. Kłaniam się wszystkim moim nauczycielom i życzę wszystkim żywym istotom rozpoznania nieograniczoności natury umysłu - największą radość i święty spokój.

Dla tych kto zna się na tej sztuce, scenariusz - www.tatal.com/box/trans.htm