Szkło w soku z Verony...

<12>

2006-08-06 20:24:38
o jak miło, ja też miałam przejście z panną z ogródka, oczywiście nie było to aż tak złe doświadczenie jak autora ale z tą samą dziewczyną o tym samym imieniu.
I święta racja może 10 lat temu ludzie piliby z uszczerbanych kufli ale na szczęście dziś w takim przypadku podaje się nowego drinka i nie zastanawia nawet nad głupimi tekstami!

2006-08-05 00:00:16
Dobra, ubawiłem się, trudno się nie zgodzić z tym artykułem, można tylko nie zrozumieć jego przewrotnie ujętego humoru. Podoba mi się. A Verona nie jest na pewno miejscem tandetnym i dobrze że w artykule jest co do tego jasność. Komentarze typu " i co się czepiasz Nebris " to dolewanie oliwy do ognia i albo kpiny albo próby ośmieszania, po co komentować coś co komentarza nie wymaga... Ot weźmy choćby "piersi"... bo jeśli np. Łukasz nie ma jajków to nie widzi uciechy w tym co ktoś inny ot i cała filozofia! Trzymajcie tak dalej tylko nazwę gazety zmieńcie, tak jakoś mało przyjemna ) Pozdrawiam.

2006-08-04 23:37:28
Nie noooo Łukasz czy Ty to może Ani chłopak jesteś? Totalnie mnie rozbroił ten komentarz. Kurcze człowieku sam pij w rozbitych szkłach, nebris nie obraził ani lokalu ani nikogo innego, określił jasno idiotyczne zachowanie (a nie idiotów). Nigdzie też nie pada żadne chamstwo. Uważam że to świetny artykuł, luźny i zabawny. Każdy lubi Verone ja na przykład chodzę tam prawie codziennie, znam obsługę i wiem że taki incydent nie miał by miejsca gdyby stał tam ktoś inny. A co do artykułu to uważam że powinien dać coś do myślenia (jak to już ktoś wcześniej świetnie napisał, powtórzył po kabarecie TEJ)

SKLEP (to już nie jak 20 lat temu)
Stój
Kliencie
Lub
Ewentualnie
Poproś

Dziś wymaga się od obsługi kultury i myślenie. - Magda

2006-08-04 23:26:09
Haha pęknięta to nie rozbita?! Łukaszu ja również Veronę bardzo lubię i artykuł wyjaśnia tą kwestię. Natomiast artykułu chyba nie przeczytałeś od początku do końca. ) Dziękuje też za dobre rady, ale dziewczyna moja wraz z przyjaciółkami były niestety świadkami tego zajścia. Osobiście, jeśli ja mogę teraz poradzić coś Tobie, proponuje abyś nieco większą wagę przykładał do tego czy kufel w którym podano jej drinka np. w restauracji jest tylko pęknięty czy może rozbity... )) Bo widzisz, dla mnie to bez znaczenia - w domu mama zawsze podawała w całych szklankach! papa! PS. A co się tyczy obrażania to pokaż w którym miejscu?! Ja natomiast twierdzę że twój komentarz obraża wszystkich tych którzy mają gust.....

2006-08-04 15:30:59
Moim zdaniem, jeśli ta szklanka była pęknięta to nie znaczy że rozbita, wiec Pani przelała sok i już. nie rozumiem tego oburzenia. czasem w wolnej chwili, przychodzę na ogródek i moja opinia o nim jest bardzo pozytywna
Ps. Nebris nie masz nic ciekawszego do roboty????????? zajmij się czymś pożytecznym a nie obrażaniem ludzi, bo żadna dziewczyna sie Tobą nie zainteresuje i dalej będziesz podziwiał cudzy biust.

2006-08-03 22:54:53
Nebris jest znany z szczerości do bólu jak to sie mówi w sumie masz racje, Verona ma kilka stron medalu... czsami jest tam troche nieprzyjemnie.

2006-08-03 08:43:47
bardzo prosze bez wyzwisk i ublizania.........

2006-08-02 18:54:30
Ja myśle ze anna zle postapila i powinna nadprostowac to swoim biustem!
A po za tym Ela cierpie przez jedna głupia i idiotka!

2006-07-31 12:43:07
hmmm.. zgodzę się z Tobą, że nie należy patrzeć na wszystkich przez pryzmat jednostki, ale nikt, kto ma choć odrobine oleju w głowie nie będzie tego robił. pozdrawiam

2006-07-29 12:41:04
Tasiek przyznaje racje, źle to ujolem,gdyż w tej branży nikt nie pyta się czy ma się dobry nastrój czy też nie. Poprostu musi sie być milym i już, bez gadania. a wiec ok. nie chodzi mi o to żeby jakoś usprawiedliwic Anne lecz o to aby klienci nie osądzali wszystkich pracowników mając styczność tylko z jednym.

2006-07-29 10:19:27
Bo ANNA miała zły dzień!!! Przepraszam bardzo bartoszu, ale mnie w pracy nikt nie pyta, czy mam dobry, czy zły dzień. ta pani swoim zachowaniem ZNIESMACZYŁA klientów, a jak wiadomo pracuje w branży, gdzie w stosunku do w/w NALEŻY być przynajmniej kulturalnym. Jeśli nie czuje się dobrze w tej pracy, to może powinna poszukać innej?? Nie traktujmy zachowań patologicznych jako normalne, bo kiedys stana sie normą.. świat staje na głowie, naprawde...

2006-07-29 08:23:46
Masz rację Dominiko, iż Anna to nie caly personel. lecz nie każdy o tym wie. Wlaśnie po tym artykule widzialem na wlasne oczy i slyszalem jak pewne osoby patrzac na inną pracownice byli przekonani o tym,że to jest wlaśnie Anna...hmmmm......no tak niby niepozorny artykól, dla niektórych nawet śmieszny, no ale czy przypadkiem nie krzywdzący dla tej drugiej dziewczyny?!Każdy ma swoje zdanie, którego nie naruszam, ale trzeba brać pod uwagę rużne opcje odbioru przekazywanych informacji.

2006-07-28 18:12:45
Mówiąc o wcześniej komentującym miałam na myśli Bartka, swoją drogą ciekawe jest to co napisałeś Nebris o Bartku. Sprawdziłam aż stronę i faktycznie... dziwnie!

2006-07-28 18:08:38
A ja jestem zszokowana na przykład... Artykuł o ile prawdziwy powinni zobaczyć właściciele lokalu. Osobiście uważam że takie artykuły dadzą do myślenia tym którzy własnym zmęczeniem chcą SZASTAĆ RENOMĄ VERONY. Sama często siedzę pod parasolami lub w lokalu i choć oczywistym jest że wszędzie się przytrafia wypadek czy coś rozbitego to nie zgadzam się z wcześniej komentującym że jest to robienie jakiegoś HALO. Bo to nie artykuł ale skandaliczne zachowanie dziewczyny np. w stosunku do mnie samej może zniszczyć tą renomę! A imię dziewczyny... no cóż to wesoły artykuł dzięi niemu nie ma wątpliwości - KTO TO TAKI i chyba każdy myślący człowiek wie że Ania to nie cała obsługa. Pozdrawiam Zespół JAA.pl

2006-07-28 15:13:41
A ja uważam że nebris w tej kwestii ma całkowitą rację poza tym również nie dostrzegłam nigdzie jakichkolwiek ataków na personel lub choćby odrobiny nieprzyzwoitości wręcz przeciwnie pozostała ekipa Verony była określona jako właśnie mili i w porządku ludzie... Jeśli prawdą jest co Nebris napisał to nie dziwie się że "Bartosz - redaktor" widzi w tym tak wiele nieprawidłowości, trochę to "tanie" zagranie no ale to już nie moja sprawa.