|
Zaczne od tego, że opinia jakoby EFAE było skrzyżowaniem Agnostic Front z Post Regimentem jest wysoce krzywdząca dla dokonań tego zaspołu.EFAE obroni się samo, bez porównywań z innymi kapelami, czy gościnnym udziałem wokalistki w nagraniach pewnego "topowego" anarcho-bandu na litere W.Twórczość tej przesympatycznej kapeli określiłbym jako "street emo", uliczna, chuligańska muza, plus refleksyjne teksty, stroniące od przesadnego "politykowania" nie na rzecz apolityczno-oiowego "nicnieróbstwa", ale na rzecz wyjątkowego klimatu, jaki ma płyta "Dystans" oraz koncerty EFAE.Klimatu, w którym, jak to twierdził Jelo Biafra, faktycznie pojęcia "punk" i "hardcore" mogą być stosowane wymiennie...Dzięki takim kapelom, krzyk o jedność na scenie nie jest banalny.Byle tylko więcej takiego klimatu!!! Pozdrawiam przeserdecznie !!!PS:WIĘCEJ KOBIET NA SCENIE HC/PUNK!!!
|