Kochany, słodki misio.

Nie dość, że śliczny, to jeszcze piękny!!! Oglądam Ostry Dyżur od bardzo nie dawna, (około siedem odcinków) a juz się w nim zakochałam. Ale nie tylko w serialu, takkże w tym kochanym Misiu. To znaczy w Dżonim

Gdy tak sobie oglądam ten film i tego Dżoniego to tak sobie myślę jaki on jest samotny, nieszczęśliwy i niekochany. Nie wiem czy mam tylko takie wrażenie ale on jest tak jakby odtrącany przez wszystkich.

Biedny... Chyba się zakochałam. Ale nie wiem czy to miłość bo nigdy jej nie doświadczyłam. Serce mi pekało jak musiałam wyjechać na ferie.... Wiem że niektórzy siedzą w domu i narzekają że nie mogą nigdzie wyjechać, chętnie bym się wtedy zamieniła. John jest taki słodki, wprost bije od niego ciepłem. Ten cudowny błysk w oku i ten miły, serdeczny, śliczny, wspaniały uśmiech








Noah jest śliczny i dobrze mu z oczu patrzy, podoba mi się. Ale ja nie kocham Noaha tylko Johna Cartera...Tego kochanego lekarza który poświęciłby wszystko, żeby tylko uratować czyjeś życie. Ideał, to po prostu ideał... Ps. Jeśli tez kochachacie ten serial to napiszcie: mart.borys@wp.pl Pozdrowionka!