Nick:*KoRny
Dodano:2005-10-11 22:34:33
Wpis:taaa....gorzej jednak jest wiedziec, ze bliska Ci osoba umarla i nie moc jej nawet zobaczyc ani pozegnac...
a teraz dygresja. dostalem pewna Tantre, taki jakis lancuszek...i wiecie co... wkleje go po czesci tutaj, nie jako caly lancuszek, tylko ta "glowna" tresc, bo to bylo nie bylo, ciekawe slowa 
nie zebym sie czegos od nich nauczyl, bo praktycznie to juz wiem, wy zapewne tez moi Kochani, ale... dobrze ejst cos takiego przeczytac 
Mój przyjaciel otworzył szufladkę w komodzie swojej żony i wyjął z niej mały pakiecik owinięty w bibułkę.
- To - powiedział - nie jest zwykle zawiniątko. To jest Jej bielizna osobista.
Wyrzucił opakowanie ukrywające zawartość i przyjrzał się jedwabnej, wykończonej koronką bieliźnie.
- Kupiłem to Jej, kiedy pierwszy raz pojechaliśmy do Nowego Jorku, 9-10 lat temu, nigdy jej nie założyła, czekała z tym na jakąś specjalną okazję! Więc dobrze - pomyślał, dzisiaj zdarzyła się ta odpowiednia okazja. Zbliżył się do łóżka i ułożył bieliznę przy jej głowie, obok innych
rzeczy.
Niedługo zacznie ubierać ją do trumny. Po krótkiej chorobie wczoraj zmarła. Potem patrząc się w moją stronę powiedział:
- Każdy dzień, który przeżywasz jest tą specjalną okazją. Nasze okazje już minęły. Nie warto było zostawiać wszystkiego na potem.
Te słowa zapadły mi w pamięć, mam je ciągle na myśli - one zmieniły moje życie. Teraz więcej czytam a mniej sprzątam. Siadam na tarasie i rozkoszuję się urodą okolicy bez poczucia winy, że nie wypieliłem ogródka. Spędzam więcej czasu z moimi bliskimi i przyjaciółmi, a mniej pracując. Zrozumiałem, że życie to ciągłość doświadczeń, które trzeba przeżywać w radości, a nie próbować je przetrwać lub ścierpieć. Już niczego nie odkładam na potem, pije codziennie z moich antycznych, kryształowych kieliszków. Zakładam nowe ubranie na zakupy w supersamie, jeżeli tylko zdecyduje, że mam na to ochotę. Nie zachowuje moich najlepszych perfum na specjalne imprezy, tylko używam ich codziennie, kiedy pragnę poczuć je na sobie. Zdania zaczynające się od "pewnego dnia", "kiedyś" znikają z mojego słownika. Jeżeli coś jest warte zobaczenia, usłyszenia lub przeżycia, chce to zobaczyć, usłyszeć i przeżyć TERAZ. Nie wiem, co zrobiłaby żona mojego przyjaciela, gdyby wiedziała, że nie będzie jej tu dzisiaj między nami i przyjmujemy to z taką nieświadomą lekkością, mam nadzieję, że poszłaby zjeść do restauracji chińskiej - jej ulubionej. To te malutkie nie zrobione rzeczy najbardziej by mnie bolały gdybym wiedział, że moje godziny SĄ już policzone. Byłbym niepocieszony, że przestałem widywać się z moimi dobrymi przyjaciółmi odkładając to na "najbliższy czas", że nie napisałem listów, które miałem zamiar posłać już jutro. Byłbym niepocieszony i smutny, że nie mówiłem wystarczająco często moim braciom i dzieciom jak bardzo je kocham. Od teraz nie staram się opóźnić, przeczekać ani wstrzymać niczego co mogłoby wprowadzić mnie w dobry humor, dać powód do radości i śmiechu, i każdego dnia powtarzam sobie, że dzień dzisiejszy jest wyjątkowy. Każdy dzień, każda godzina, każda minuta - nią jest! Jeżeli dostałeś tę wiadomość to dlatego, że jest ktoś dla kogo jesteś ważny i
najprawdopodobniej istnieją dla Ciebie osoby ważne. Jeżeli jesteś zbyt zajęty, żeby poświęcić kilka minut na wysłanie innym tej wiadomości i powiedziałeś sobie, że zrobisz to za jakiś czas - to znaczy, że szczęście jest daleko od Ciebie i być może nigdy do Ciebie nie przyjdzie.
|
|
|
|
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-10-11 21:45:28
Wpis:smierć bliskiej istoty to qrewska sprawa... patrzec na sztywne cialko... jessssoooo...
pozdrawiam!
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-10-08 14:43:35
Wpis:no i wszystko Aszka 
a teraz z innej beczki, jestem wlasnie na sieci, mam 43 *****olone minuty i 05 sekundf do konca czasu, kilka minut temu zadzwonili do mnie z agencji pracy czy moge przyjsc dzisiaj do roboty, mowie, ze oczywiscie, nie ma problemu, moge przyjsc no to sier umowilismy na za dwie godziny, ale problem zasadniczy polega na tym, ze jestem NA***ANY jak meserszmit, nie wiem nawet jak ja poprawnie trafiam w te literki, wogole w tym momencie zdalem sobie sprawe, ze pisze jak automat, poprostu payrze sie w ekran i na*****zielam.... powiem wam, ze to calkiem mile uczucie, ale o czym ja to chcialem mowic.... acha.....chyba o niczym     wiec w takim razie powiem wam cos, czego wogole nie planowalem    otoz....yyyy..... nie wiem    
dobra, dosc tej zgrywy, milo bylilo, ale sie skonczylo....tak, to do Ciebie.....Ty wiesz o co mi chodzi.... heh.....
Adieu !! Adios Ayer
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-10-07 23:44:53
Wpis:lata 70-te?? hmm... dobrze ze mnie jeszcze wtedy na swiecie nie bylo  
pozdrawiam
p.s. korny przystojniaku bede snic o Tobie po nocach :*
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-10-06 22:20:25
Wpis:Iwona....Iwona....tak...pamietam...pizza na sniadanie, wysokie drzewa...lata 70-te....
  
|
|
|
|
Nick:Oli
Dodano:2005-10-05 22:01:50
Wpis:kto pamięta jakąś Iwonę z czatu??? jak kogoś kojarzycie to rzućcie nickiem
|
|
|
Nick:Szczota
Dodano:2005-10-05 20:46:36
Wpis:Potrzebuje fajke. Na gwałt Chodzi mi o taka fajke z dlugim (okolo 26 cm), cienkim (filtr okolo 4mm) trzonkiem i wykonana ma byc z gruszy (duzo tansza ). Jesli ktos takowa posiada to ja chetnie odkupie. Popytajcie rodzcow, dziadkow, dziadkow waszych dziadkow i wszystkich na litere N. Plisss :]
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-10-05 16:13:45
Wpis:jaka kapa, nikt sie nie wpisuje. nie powiem, zeby mnie to cieszylo aszka nie ma zadnych pytan, na ktore bym chetnie odpowiedzial, zadnych rozkminek, nic. ludzie, co z wami, stagnacja waszych umyslow mnie przeraza :>
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-10-02 00:02:25
Wpis:hmm... a chyba w tym wszystkim najwazniejsze jest zaufanie...
pozdrawiam i dobrej nocy...jak moja
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-09-30 13:20:37
Wpis:najbardziej obiektywne podejcie ma osoba ktora zdradzila i byla zdradzona... cholera i znow mam sie nad czym zastanawiac...
kara jest gdy los zsyla wszystkie brudy tego swiata aby je przezyc... i nie qrwa w jakiejs kolejnosci. NIE!! wszystko qrwa wali sie na raz!
pozdrawiam!
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-09-28 21:08:05
Wpis:a tak a propos Seba. poglada na owa sprawe jest obiektywny. sek w tym, ze zetkniecie sie z taka sytuacja powoduje, ze odnosisz wrazenie, ze jest subiektywny
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-09-28 21:03:04
Wpis:oczywiscie, ze bardziej boli osobe zdradzona. dlaczego? bo to ona przestaje miec zaufanie do partnera, nawet jesli partner obieca, ze no way, nigdy wiecej i inne takie...brak zaufania wiaze sie z brakiem uczucia ostoi i spokoju, a te uczucia prowadza do hm... "burzy mozgu"
tak to wyglada, takie to podejscie mam.
a tak wlasciwie, to wiecie jaki jest sens zycia? bo ja juz wiem i powiem wam, ze jest taki spoczko kurcze wiecie 
ps. Seba....no popatrz
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-09-27 21:18:39
Wpis:zdrada to *****olona sprawa...szczegolnie jesli ta strona ktora zawinila nie potrafi sie do tego przyznac... i sama niewiem kogo to bardziej meczy i boli...
pozdrawiam kochani
|
|
|
Nick:Szczotas
Dodano:2005-09-26 23:02:22
Wpis:Bardzo subiektywne postrzeganie zdrady. Mam niejasne wrazenei ze gdzies juz sie z spotkalem z przypadkiem analogicznym do opisanego...
|
|
|
Nick:*KoRny
Dodano:2005-09-26 20:16:34
Wpis:sens zdrady jest nastepujacy. ktos, kto ma swoja druga polowke bedac glupcem o kaprawym spojrzeniu, ktory nie jest w stanie zdac sobie sprawy, ze zlapal szczescie, takie male nic, ktore potrafi byc wszystkim, za nogi i nie jest w stanie tego docenic jest kierowany checia posiadania czegos wiecej (jak chyba prawie kazdy czlowiek ^^). z tego wlasnie wynika to, ze znajduje inna osoba, ktora wydaje mu sie lepsza od obecnego partnera. jest to oczywiscie falszywe przekonanie, bo moment zadowolenia osiaga tylko w momencie np pozycia intymnego . takie jest moje zdanie. jaki jest sens zdrady? sensem jest zgubna pogon za czyms, co czesto mamy przy sobie, pogon ktorej tak latwo ulec bo jestesmy tylko ludzmi.
chociaz....zdradzamy rownie dobrze z calkowicie odwrotnego powodu, tzn odnajdujemy w osobie, z ktora dokonujemy zdrady to, czego tak naprawde szukamy, a nie decydujemy sie na np bycie z nia, bo wydaje nam sie, ze partner zdradzany jest osoba, z ktora chcemy zyc w zwiazku (wiem, namieszalem, ale sens ogolny mozna wylapac) i wtedy sami zaplatujemy sie w zgunym sensie zdrady, bo znajdujemy to, czego naprawde pragniemy (I ****A WIEMY O TYM) jednak defacto nie chcemy tego na stale (to jest chora sytuacja, powiadam wam)
oczywiscie zdrada moze tez wynikac z tego, jakim kto jest czlowiekiem (imfomani np. musza sie ***ac ) i nie jest w stanie powstrzymac sie od zdradzania, chociaz moze miec swiadomosc, ze robi zle (instynkt lowcy, tudziez myslenie kutasem).
"wiesz czegos nie rozumiem, mamy spokojne miejsce, a wciaz celowo zanuzamy sie w szalenstwie"
to jest moj punkt widzenia
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-09-26 19:11:09
Wpis:matko kochana ....wystraszylam wszystkich...
buahahah buahaha..cieniasy...
pozdro!
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-09-24 23:57:05
Wpis:"(...) ktos,kto czuje sie winny i nie chce sie do tego przyznac, szuka usprawiedliwienia.zimne krowy doskonale nadaja sie do badan nad przyczynami skokow w bok. stoja na pastwisku, zadowalajac sie przezuwaniem trawy. daj im karme, a nie rusza sie na krok. poglasz, a pomysla, ze ich pozadasz. zaprowadz je do rzezni, a beda przekonane, ze to wycieczka w daleki swiat (...)"
i to byloby na tyle...
pozdrawiam
p.s. zastanawia mnie sens zdrady. moglby mi ktos co nie co wyjasnic sens istnienia owego zagadnienia? bede wdzieczna.
|
|
|
|
Nick:Aszka
Dodano:2005-09-24 19:30:07
Wpis:NC
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-09-23 23:52:52
Wpis:A mnie buzki nie wlazly:/ albo zle napisalem hehe
|
|
|
|
Nick:Viadro
Dodano:2005-09-23 23:51:54
Wpis::] :] :]
|
|
|