Nick:markizy dobre na wszystko
Dodano:2007-10-10 23:01:55
Url:z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego
Wpis:A najśmieszniejsze jest to, że one naprawdę są święcie przekonane, iż rozmawiają z markizem!
Nie wiem, jak to nazwać. Jakąś dziwną fiksacją? A może pobożnym życzeniem?
Dziewczyny, z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego życzę Wam, byście zaczęły dbać o te resztki zdrowia psychicznego, jakie Wam jeszcze pozostały.
Wasz na wieki wieków sadek
|
|
|
|
|
|
|
|
Nick:do: a to dobre
Dodano:2007-10-10 22:46:30
Wpis:No to może jakiś temat byś zaproponował/a?
|
|
|
|
Nick:Yenndza
Dodano:2007-10-10 22:41:14
Wpis:No prosze... a ja myslalam, ze po to jest forum, zeby sobie gadac... o, ja glupia! Kurcze ... moze i ja stworze sobie nowa osobowosc? ;)) Kim by tu sie stac...? Hmm... Facetem? ;))
|
|
|
|
Nick:B;)
Dodano:2007-10-10 20:51:20
Wpis:Dzis bylo winobranie:)))))))Owoce sa slooodkie:)caly wieczor zszedl na obieraniu,bedzie pyszne winko:)mrrrrr
|
|
|
|
Nick:c.d.n.
Dodano:2007-10-10 20:24:53
Wpis:..a ten znowu ma schize i gada sam do siebie w 5 osobach....
|
|
|
|
Nick:a to dobre
Dodano:2007-10-10 19:43:48
Wpis:a one znowu do siebie gadają.w sumie mają wspólne tematy i na takim samym poziomie.Czy wy potraficie o czymś innym?no taa jak ktoś czerpie nauki i mądrości w "necie"to co tu chcieć więcej.ale poziom!
|
|
|
|
Nick:syllka
Dodano:2007-10-10 18:42:58
Wpis:złożyłam dziś, po długim czasie, wizytę na "starych śmieciach".....miło popatrzeć że wciąż bez zmian.....pozdrawiam...papa
|
|
|
|
Nick:Yenndza
Dodano:2007-10-10 15:10:58
Wpis:Znalazlam, poczytalam, wlos mi sie na glowie zjezyl. Jak widac Urzad d/s Mlodziezy moze wszystko (odebrac dzieci, zabronic kontaktow z jednym z rodzicow, ograniczyc prawa rodzicielskie, itd.itp.) Sprawa z przyznawaniem praw rodzicielskich rodzicom niemieckojezycznym jest zjawiskiem normalnym i na porzadku dziennym. I to niezaleznie od narodowosci drugiego rodzica. Czytalam tez petycje, ktora niemieccy prawnicy wyslali w sprawie ograniaczenia wladzy Jugendamt-ow, aby tego typu sytuacje nie mialy miejsca. Byc moze ktoras z komisji w koncu sie tym zajmie.
|
|
|
|
Nick:Yenndza
Dodano:2007-10-10 14:14:38
Wpis:Motyllusiu :*:*:* Wiesz co? Mnie sie wydaje, ze takimi ludzmi kieruje albo glupia, tepa zlosliwosc, albo po prostu strach. Strach przed tym, ze nie znajac tego "drugiego" jezyka, jakas czesc osobowosci ich dziecka ucieka im spod kontroli, a ktora - nie daj Boze - moglaby sie stac polem manipulacji dla bylego partnera. W obydwu przypadkach jest to wyraz otezalosci umyslowej osoby, ktora idzie do sadu by walczyc o ... no wlasnie: o co? Ciekawa jestem jak bardzo takie praktyki sa w Niemczech rozpowszechnione i jak czeste. Jak juz napisalam wczesniej: nigdy osobiscie sie z czyms takim nie spotkalam. Poszukam sobie czegos na ten temat w necie.
|
|
|
Nick:mix
Dodano:2007-10-10 13:42:00
Wpis:sade, znawca wszystkiego!
grunt, to przekonanie.
|
|
|
|
Nick:Billa
Dodano:2007-10-10 13:26:46
Wpis:Odezwał się pieprzony psycholog.
|
|
|
Nick:contra_banda
Dodano:2007-10-10 12:26:52
Url:rozlazłe rozwódki
Wpis:poczytaj sobie trochę o rozwoju rodziny" - coś pięknego. Poczytać mam sobie o rozwoju Twojej rodziny? Zapewne tu, na tym forum, bo tu publikujesz swoją twórczość. Być może chciałaś poprosić mnie, bym sobie poczytał o rozwoju, a raczej o zmianach, jakie zaszły w instytucji rodziny, zapewne na przestrzeni wieków - tylko nie udało Ci się tego napisać. Cóż, impuls nie przeskakuje między synapsami...
Co do dzieci z rodzin bilingwalnych. Ludzie, którzy Ci mówili, że Twój syn zaczął mówić nieco później ze względu na to, iż słyszy w domu więcej niż jeden język, mieli w znacznym stopniu rację. Jedna rzecz, że chłopcy później niż dziewczynki zaczynają mówić. Inna, w tym wypadku ważniejsza: rzeczywiście jest tak, że dzieci, które od urodzenia słyszą w domu więcej niż jeden język, później zaczynają mówić. Gros badań z psycholingwistyki tego dowodzi i o tym, droga Yenndzo, możesz sobie poczytać. Literatura przedmiotu jest przebogata, głównie po angielsku, ale to żaden problem - uzdolniony językowo syn pomoże Ci w lekturze ;)
Jak widać na przykładzie Twojego Jaśka, wielkiego spustoszenia ta bilingwalność wcale nie musi uczynić, jedynie początki bywają przeważnie trudne. Dzieci są inteligentne, szybko się uczą i nadrabiają zaległości. Zwłaszcza, gdy rodzice się nimi zajmują. Za to Jasiek może Ci być wdzięczny.
Nie wiedzieć o własnej niewiedzy jest rzeczą przykrą, ale nie sądzę, by którąś z Was to zmartwiło. Świetne samopoczucie, bez względu na okoliczności, jest Waszą specjalnością. Rozwódki? No problem! Nie wiedzą tego czy owego? Nic to! Pięciu zdań nie umieją napisać po polsku, bez serii ;)))))))))))))? A jaki to problem! Grunt to dobrze się bawić! Tą samą od lat zabawką.
Tylko nazwę sobie zmieńcie. Trzydziestka to była dawno temu. Przed Wami rzężąca czterdziecha, "M jak miłość" lub czat na dobranoc i mnóstwo ;)))))))))) na ulubionym forum.
Dumne Polki, które tak ukochały język ojczysty, że im się nawet nie chce ą,ę i ź napisać...
Serdeczne gratulacje. Niech żyje bylejakość. Byle do przodu.
|
|
|
Nick:B;)
Dodano:2007-10-10 11:30:48
Wpis:Yennusiu:*:*:* poza oczywistymi faktami ktore jak widac niektorym sa nie do objecia rozumem heheh:)(zart z tym rozumem), faktem jest rowniez to ze po prostu niektore kobiety ZANIM zdecyduja sie na dziecko zastanawiaja sie czy ten wlasnie mezczyzna nadaje sie na ojca.Czy jest odpowiedzialny ,opiekunczy i rozsadny i jest w stanie zapewnic swemu dziecku prawidlowe warunki dorastania.Bo to kobieta ponosi najwieksze koszta decydujac sie na dziecko i nie chodzi tu o finanse.To rzeczywiscie karygodny i naganny racjonalizm.Wstyd.;))))
Co do zakazu uzywania jezyka drugiego rodzica.Dotyczy to rodzin po rozwodzie.I oczywiscie wiem o tym z polskich mediow,ale poniewaz sprawy toczyly sie juz w sadach a nawet wypowiadali sie urzednicy niemieccy i przytaczali przyklady rowniez innych narodowosci ktore maja z tym przepisem problem jestem sklonna wierzyc ze cos jest na rzeczy:)
|
|
|
Nick:Yenndza
Dodano:2007-10-10 10:44:33
Url:troche sie rozpisze...
Wpis:Sadek poczytaj sobie troche o rozwoju rodziny i sposobie zawierania malzenstw od poczatkow istnienia instytucji malzenstwa, a bedziesz wiedzial o czym pisze Butter. "Wymysl" malzenstwa z milosci, to wymysl naszych czasow. Przez wieki malzenstwa byly zawierane z rozsadku i byly kojarzone w okreslonej klasie, warstwie spolecznej, kascie czy wczesniej w stanie. I nadal zawiera sie malzenstwa w swojej klasie (nigdy nie slyszales o zjawisku mezaliansu?), tyle ze rozwoj spoleczny doprowadzil do tego, ze kobiety juz nie sa tak jak kiedys zalezne od wladzy finansowej faceta. To pomoglo kobietom na "wyjscie z rodziny" bez koniecznosci brania sobie meza, a takze w wypadku rozwodu zapewnilo im niezaleznosc ekonomiczna. Poraza mnie twoja niewiedza w tym wzgledzie....
Motyllusiu :*:*:* Zarcisko nad ranem: narod niemiecki broni sie jak moze przed wyginieciem, poniewaz obliczono, ze jeszcze tylko 12 pokolen i nie bedzie zadnego (prawdziwego) Niemca. ;)) hehehe
A teraz powazniej. O tym, ze w Niemczech nie wolno mowic z dzieckiem w jezyku ojczystym pod grozba kary prawde mowiac uslyszalam kiedys bedac w... Polsce. Moj Rodzic powiedzial mi,ze bylo o tym glosno w polskich mediach. Nigdy z czyms takim sie tutaj nie spotkalam! A znam b.wiele rodzin mieszanych (Anglik-Niemka, Niemiec-Dunka, Niemiec-Polka, Wegier-Niemka, Niemiec-Francuska, Polak-Niemka ... itd.itp.) osobiscie. Slyszalam o jednym (sic!)przypadku, gdy dziewczyna (17-18 lat Niemka) majac dziecko z przyslowiowej "wpadki" i nie mieszkajac razem z ojcem dziecka (Polakiem, ktorego rodzina wyjechala wraz z nim do Niemiec, gdy mial on lat 5) zazyczyla sobie, by kontakty z dzieckiem odbywaly sie tylko w jezyku niemieckim. I teraz pare slow o tym. Tak zachowuja sie tylko ludzie prosci (zeby nie powiedziec: glupcy). Sa niestety ludzie (na ogol jest to pokolenie ludzi starszych), ktorzy uwazaja, ze kompetencje jezykowe dziecka nie sa w stanie pojsc dwutorowo juz od momentu urodzin. Wydaje im sie, ze dziecko nie bedzie moglo odroznic jednego jezyka od drugiego, co doprowadzi do tego, ze nie nauczy sie poprawnie wladac jezykiem ojczystym, co w konsekwencji doprowadzi do problemow w szkole, w pracy itd.itp. Takie postepowanie wynika tylko i wylacznie z niewiedzy, no i bardzo czesto po prostu z niepotrzebnej w tym wypadku troski o dziecko. Ludzie wyksztalceni zdaja sobie sprawe z tego, jak wazna jest nauka jezykow obcych, ze im wiecej ich dzieciak zna, tym lepiej dla jego rozwoju i, ze obawy o "przeciazenie" malucha sa w tym momencie bezpodstawne. W przypadku rodzicow "mieszanych" dzieciak "dostaje" niejako drugi jezyk bez koniecznosci wkuwania go w szkolnej lawce.
Poniewaz moj Jasiek zaczal pozniej mowic niz inne dzieci, tez niektorzy zaczeli mi wmawiac, ze to pewnie dlatego, ze mowie z nim w dwoch jezykach jednoczesnie, ze moze lepiej by bylo, gdybym uzywala na poczatku tylko jednego, a z nauczeniem go po polsku poczekala, az bedzie dobrze mowil po niemiecku. Czego oczywiscie nie zrobilam :)) Teraz moje dziecko w wieku 13 lat wlada trzema jezykami (niem., pol.,ang.)a wladalby czterema, gdyby nie wybral laciny w gimnazjum ;)) (na pytanie dlaczego wybiera "martwy" jezyk, ktorym nikt nie mowi odpowiedzial: "Jak to nie? W Watykanie mowia po lacinie." - boszeee, jak on wysoko mierzy ;)) hehehehe)
|
|
|
Nick:contra_banda
Dodano:2007-10-10 09:33:31
Wpis:"w celu zapewnienia kobiecie pewności, że opłaca jej się urodzić..." - no cudo. Opłaca mi się zdjąć majteczki dla tego pana, czy mi się nie opłaca? Oto są "kobiece" pytania. Wszystkie panie tak macie, czy tylko Butterka?!
"dziś jest podobnie, ale niekoniecznie" - następne cudo.
Cudna jesteś, Butterka! :-B
|
|
|
|
Nick:B;)
Dodano:2007-10-10 09:25:46
Wpis:Co do pomyslu poslanki z CDU jestem za:)Malzenstwa zawieramy w wieku najczesciej 20-paru lat i wtedy na pewno nie jestesmy jeszcze dorosli i dojrzali ,faceci na pewno nie:P Niektorzy nie sa nawet kolo 40:)Poza tym kazdy sie rozwija,zmienia i po paru latach jest juz zupelnie innym czlowiekiem.I po prostu przestaja do siebie pasowac.Kiedys ludzie zyli po 30-40 lat wiec mialo to jeszcze jakis sens ,ale dzisiaj?Wiadomo tez ze sama idea malzenstwa powstala tak naprawde w celu zapewnienia kobiecie pewnosci ze oplaca jej sie urodzic dzieci wlasnie temu mezczyznie bo beda mialy zapewniona opieke i maja szanse na odchowanie:)Dzis jest podobnie ale juz nie tak konieczne:)
|
|
|
|
Nick:B;)
Dodano:2007-10-10 09:15:31
Wpis:Yennusiu:*:*:* prawo niemieckie tez ma rozne "kfiatki" np tego typu ze w przypadku rozwodu rodzicow z ktorych jeden nie jest pochodzenia niemieckiego praktycznie nie ma szans na opieke nad dzieckiem.Do tego nie moze rozmawiac z dzieckiem w jezyku innym niz niemiecki pod grozba kary -zakazu kontaktowania sie z dzieckiem.Dlamnie to traci strasznym nacjonalizmem:)
|
|
|
Nick:contra_banda
Dodano:2007-10-09 23:04:25
Wpis:Yenndza,
skąd u Ciebie to nagłe zainteresowanie rozwodami? Wywołałaś dyskusję, od której Twoją koleżankę Butterkę trafił szlag (na szczęście nie na wieki wieków). A wnioski jakie? Że w Dojczlandzie łatwiej (?!) się rozwieść? I że małżeństwo to przeżytek? W takim razie co wg Ciebie ma sens? Tak z ciekawości pytam, jak to widzą kobiety z takimi doświadczeniami życiowymi, jak Wasze.
|
|
|
Nick:Yenndza
Dodano:2007-10-09 22:51:21
Wpis:O kurde..."slubowanie na wieki" to chyba dluzej niz po "grup", co? //strach_w_oczach Znaczy po "grup" i jeszcze dalej... Brrr... No, chyba ze chodzilo o wiek XX? To nie ma sie czym przejmowac: bylo - minelo ;)) hehehe
Poslanka z CDU powiedziala na jakims ichnim spotkaniu, ze wg niej malzenstwa powinny byc zawierane na 7 lat, a pozniej przedluzane, gdy malzonkowie tego chca, badz automatycznie rozwiazywane, gdy nie. No prosze, jaka ciekawa propozycja.
|
|
|
|
Nick:a to dobre...
Dodano:2007-10-09 20:26:10
Wpis:ślubowała?..komu?..im?..
|
|
|