kategoria: Ciekawostki   dodane: 01/07/2022
W obecnych czasach internet jest głównym źródłem wiedzy. Można się z niego dowiedzieć o różnych tajnikach a właśnie iluzjonista jest jednym z nich. Dużo osób zastanawia się jak to jest, że złudzenia optyczne aż tak oszukują nasz mózg.

Sztuczki, iluzje, złudzenia optyczne, gry z elementami magii – dokładnie to wszystko potrafi zdziałać dobry iluzjonista. Lata praktyki oraz włożona w to cierpliwość pozwalają na osiągnięcie niezwykłej zwinności i elastyczności człowieka. Bycie iluzjonistą jest często zwykłym hobby, ale owszem, da się też na tym zarobić i to nie małe pieniądze. Najpopularniejszym sposobem jest wykonywanie sztuczek dla najmłodszych, którzy już po bardzo krótkim czasie wpatrują się w magika. U dorosłych wygląda to nieco inaczej. Gdy znajdzie się ktoś, kto drąży konkretną sztuczkę, może się ona niestety nie udać. Większości tajników nie da się zobaczyć gołym okiem, trzeba się trochę jednak znać na tym fachu.

 

Dlaczego nasz mózg jest łatwy do oszukania? Dlatego, że ciężko mu się skupić na kilku rzeczach (a w zasadzie obrazach) na raz, bo tak właśnie działa iluzjonista. Wbrew pozorom wszelkie sztuczki nie są tak trudne jak się wydaje, nie są również skomplikowane. Czasem by odgadnąć tajniki, myśli się o najtrudniejszych rozwiązaniach, zamiast skupić się na tym, co najprostsze.

 

Iluzjonista w swoim repertuarze posiada zarówno skomplikowane sztuczki, jak i te proste. Do tych bardziej efektownych zalicza się: lewitację, zamianę osób, przenikanie przez ciało, przecinanie człowieka na pół, unoszenie w powietrzu rozmaitych przedmiotów czy pojawianie asystentki z prezentu. Mikroiluzje są równie istotne w pokazach. Aby zaangażować publiczność trzeba też wykonać kilka małych trików z użyciem: kart, monet, zwierząt (gołębie, króliki).

 

Iluzje na pokazach nie są tak groźne, jak np. te prezentowane na ulicy. Uliczni magicy popisują się wtedy najpopularniejszą „grą  w trzy karty”, w którą bardzo łatwo się zaangażować, co jednak będzie skutkowało utratą pieniędzy, ponieważ wziąć udział może tylko ten, kto ma „pełen portfel”. Taka sytuacja powielana jest nawet w wielu filmach, np. „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”, gdzie podczas wykonywania sztuczki ukazana jest naiwność i głupota ludzka.

 

Aby wszelkie sztuczki udały się zgodnie z planem, trzeba się wcześniej do nich dobrze przygotować – załatwić potrzebne miejsce, scenerię, rekwizyty. Nigdy nie można działać spontanicznie, chyba że chodzi o kolejność występów. Jednak nigdy nie da się wykonać czegoś po raz pierwszy bez przećwiczenia tego wcześniej. 

 

Nasz mózg jest podatny na wiele bodźców, zatem iluzjonista, gdy przygotowuje repertuar stara się zawsze dostosować do jak największej liczby osób z widowni. Umieszcza w nim elementy zabawne, poważne, ale przede wszystkim zaskakujące. 

 

Iluzjoniści są też często cyrkowcami, a przynajmniej z nimi współpracują, dlatego że obie strony idealnie mogą się dopełnić w kwestii rekwizytów, którymi są czasem nawet zwierzęta. Słynny Harry Houdini zasłynął kiedyś m.in. ze sztuczki, w której sprawił, że słoń znajdujący się na scenie nagle zniknął wraz z treserem. Publiczność była w ogromnym szoku, a cała sytuacja nie została wyjaśniona aż do dziś.