Nick:salak_kabarett
Dodano:2003-12-05 18:13:48
Url:WWW - Odpowiedź
Email:slapl.apkw_@ktatbearraebtatk@_wkpa.lpals
Wpis:"W Tyłek" lub nawet "W Pytę" (użył bym tu jednak dużych liter - tak jak w nazwie własnej np. czasopisma). Zakładam, że kpisz. I to poniżej siebie. Bowiem sprowadzanie naszej twórczości estradowej li jedynie do okolic mięśnia okrężnego jest zubażaniem krajowej kultury scenicznej o co najmniej kilkanaście piosenek bardzo lirycznych, poetyckich i dupie w jej akcjach erotyczno-wydalniczych bardzo dalekich. I dalej. Jeżeli ktoś przeglądając teksty nasze nastawia się na obscenę, - znajdzie ją a nawet nią się nachłepce. I konsekwentnie. Jeżeli inny ktoś poezję będzie tropił, - odnajdzie wzruszenie niebanalne. Jak w życiu. Może nie w każdym życiu, jednak w życiu zreflektowanym i owszem. Zastanawiam się, tak na marginesie, dlaczego w świecie, gdzie epatuje się widza "Barem" i "Big Braderem", w których dochodzi do kopulacji przed kamerą i w świecie, w którym śmierć okrutna, bluzg i nagość niemal wszystkie tytuły medialne opanowują - słowa "dupa", "pisia" czy "prącie", ujęte nadto w artystyczny kontekst i w sumie - jak mniemam - umiejętnie spointowane, - dlaczego słowa te rażą i dreszcze co u niektórych wywołują. Powiedzmy to raz i do końca: Dupa, ludzka dupa piękna jest. Jak usta umie ona niekiedy westchnąć i westchnieniem tymże zatęsknić ku wyższym doznaniom, gdzie analność w liryce ciepło pobratane wzruszyć i poruszyć mięśniem serca umieją by twarz widza łzą zakwitła a choćby i w zamyśleniu oko zagubiła. A jeszcze gdy jest to ujęte w dowcip nie gruby i w chwyt sceniczny zamieszane a tu i aktorsko nieźle zrobione - cóż nad to? Kabaretowi można, a nawet niegrzecznym być trzeba. Tu drażnić, zaskakiwać, czarować, uwodzić się winno. I jedynie poziom literacki, takt, subtelność dowcipu, świeżość metafory itp. itd. o "udaności" przedsięwzięcia stanowią. A tego, jak słusznie zresztą mniemam, w naszym śmiechu nie brakuje. Trzeba jednak spozierać nie tylko w jelito, ale także głębiej, w dwunastnicę i pod serce aż oko wprowadzić aby dostrzec pod, Brassensowymi może niekiedy metaforami, serce czyste i myśl dziewiczą w miłosny chorał miłości ku bliźniemu pospołu zamknięte.
Z tego względu nie "W Tyłek", a w każdym razie nie tylko "W Tyłek".
Pozdrawiam unikając niepotrzebnej parcjalizacji Szanownej Osoby, co w efekcie zamiast wdzięcznego Zizi, dać by mogło Zi, lub co znacznie gorzej już wygląda "Z'" samo.
Amen
|
Nick:Dustin
Dodano:2003-11-04 15:54:13
Email:1l3pm.ulzo@pa.rttr.ap@ozlu.mp3l1
Wpis:Hmm... Czytam i nie rozumiem. Te wpisy. Jakże skrajne. Gryzmolę tu i tam recenzje i przeważnie wiem, co widzę. Brak Wam sukcesu. Spektakularnego, telewizyjnego. Bez tego zawsze znajdzie się jakiś piesek, który będzie toczył wokół zawistną pianę. Co prawda, im się jest na scenie większym, tym więcej ma się oponentów, ale jednak bez "dźwigu medialnego" nikt, a i Wy, szerzej nie zaistnieje. Widziałem Was w Gryfinie na "Kartonie", gdzie ludzie (wyrobieni przeważnie) szaleli ze śmiechu; widziałem Was u Jerzego, gdzie jacyś licealiści dogadywali wprost spod sceny. Nie te głowy, nie te klimaty. Do Waszych tekstów trzeba dorosnąć. A aktorsko jesteście także niemal bez zarzutu. Róbcie to panowie, na Boga róbcie. I plwajcie na pieski. W tym zawodzie zasze będą za Wami różne obszczymury biegały. Chociaż aktor i w ujadanie powinien się niekiedy wsłuchać. O ile szczeka ktoś na poziomie i wie co szczeka. Pozdrawiam i życzę sukcesu w Gdańsku.
|